Borys Budka udał się dzisiaj na Śląsk, aby tam robić kampanię wyborczą. Szef Platformy Obywatelskiej przekonywał, że powodem wstrzymania wydobycia w 12 śląskich kopalniach jest nie epidemia koronawirusa, a próba maskowania następstw wcześniejszych błędów w zarządzaniu. Na jego słowa odpowiedział minister Jacek Sasin, który przypomniał w jaki sposób o górnikach myślała Platforma Obywatelska. Polityk zapewnił, że rząd przeszedł do „kolejnego etapu zduszenia epidemii koronawirusa w ogniskach, które pojawiły się w śląskich kopalniach”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niebywałe! Budka zatroskany o moralność: Polska na skutek działań prezydenta i prezesa Kaczyńskiego pogrążona jest w kryzysie
Budka oskarża rząd.
Dziś na Śląsku dochodzi do kolejnej fali zachorowań dlatego, że nie podjęto wystarczających działań, kiedy był na to czas. Zamknięcie kopalń służy zamaskowaniu nieudolności władzy
—napisał na Twitterze Borys Budka.
Podczas briefingu przed katowicką kopalnią Wujek Budka mówił, że dziś na Śląsku skupiają się wszystkie problemy wygenerowane przez obecną władzę.
To na Śląsku dochodzi do kolejnej fazy zachorowań, to na Śląsku nie testowano wystarczająco górników i ich rodzin. To na Śląsku nie podjęto wystarczających działań, kiedy był na to czas
—wymieniał szef klubu KO.
Budka wskazał, że to osoby z rządu premiera Mateusza Morawieckiego są odpowiedzialne za to, co dzieje się na Śląsku, szczególnie w śląskich kopalniach.
To pan minister Jacek Sasin, zamiast nadzorować polskie górnictwo, zajmował się przygotowaniem kopertowych wyborów, które się nie odbyły i na które wydano ponad 70 mln zł polskich podatników. Tymczasem kolejne kopalnie stały się ośrodkiem kolejnych zachorowań. Kolejne kopalnie stały się ogniskami zachorowań, ponieważ władza w porę nie zadziałała
—zaznaczył.
W tej chwili nie mamy realnych działań dotyczących walki z pandemią, a wszystko, co obserwujemy na Śląsku, to działania ekonomiczne, które nie służą górnictwu, a maskowaniu błędów, niedociągnięć tej władzy w stosunku do sektora
—ocenił przewodniczący PO.
Sasin odpowiada Budce
Na oskarżenia Budki odpowiedział minister Sasin, który przypomniał nagranie, na którym słyszymy Elżbietę Bieńkowska, która będąc ministrem w rządzie Donalda Tuska przyznała, że ministerstwo „generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat”.
To jest skandal! Pan Budka, stojąc przed kopalnią Wujek, śmie mówić o kryzysie w branży w zw. #koronawirus. Dla przypomnienia, to Pana koleżanka z PO, wicepremier Elżbieta Bieńkowska dała prawdziwe świadectwo Waszego podejścia do górnictwa
—przypomniał minister Sasin.
Co mówiła Bieńkowska o podejściu rządu PO-PSL o górnictwie?
Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło. A ja to słyszałam naprawdę od roku, to na pewno. Tylko to nie jest moja kompetencja…
—mówiła Bieńkowska na taśmach ujawnionych w 2015 roku.
Rząd walczy na Śląsku
Wypłaty dla górników w pełnej wysokości za okres wstrzymania wydobycia są uzasadnione, ponieważ wynikają z powodów epidemicznych, a nie z sytuacji ekonomicznej kopalń - powiedział w środę wicepremier, szef MAP Jacek Sasin. Podkreślił, że decyzja nie powinna budzić kontrowersji.
Przeszliśmy do kolejnego etapu zduszenia epidemii koronawirusa w ogniskach, które pojawiły się w śląskich kopalniach. To kolejny etap, bo ta walka trwa do wielu tygodni, praktycznie od pierwszego momentu, kiedy koronawirus pojawił się w Polsce, ale jeszcze nie na Śląsku, nie w kopalniach
—mówił w Radiu Maryja Sasin.
Dodał, że zarządy górniczych spółek z inicjatywy Ministerstwa Aktywów Państwowych podjęły szereg działań zabezpieczających. Wicepremier wśród nich wymienił m.in. zmniejszenie zmian z czterech do trzech w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, rozgęszczenia w windach i w łaźniach, mierzenie temperatury, zapewnienie płynów dezynfekcyjnych.
Niestety, wszystkie te działania nie uchroniły przed tym, że pojawił się wirus. Kopalnia o miejsce, gdzie rzeczywiście bardzo trudno jest zachować dystans, gdzie górnicy pracują razem. Pojawiły się ogniska w kilku kopalniach i wtedy przeszliśmy na akt bez precedensu - badań przesiewowych, tak żeby zidentyfikować wszystkich zarażonych, aby oni nie zarażali innych, nie roznosili wirusa poza kopalnie
—mówił. I dodał:
Kiedy okazało się, że mamy wiele kopalń do przebadania, jedyną racjonalną decyzją było wstrzymanie pracy w takim zakresie, w jakim to jest możliwe.
Wicepremier zaznaczył, że zamknięcie kopalń na trzy tygodnie to jest okres, w którym każdy zarażony, nawet niezidentyfikowany, po prostu się wychoruje i przestanie zarażać.
Tłumaczył też, że wstrzymanie wydobycia nie oznacza zamknięcia kopalń, ponieważ konieczne jest zabezpieczanie ich pod względem metanowym, przeciwpożarowym, technicznym i geologicznym. W przypadku wielu kopalń oznacza to również ograniczoną eksploatację przodków czy ścian, aby ze względu na zachodzące procesy geologiczne bezpowrotnie nie utracić tam możliwości wydobycia węgla.
Sasin podkreślił, że decyzja o wypłatach dla górników wynagrodzenia w pełnej wysokości za okres wstrzymania wydobycia jest uzasadniona. Nie wynika to bowiem z przesłanek ekonomicznych ograniczenia działalności zakładu, a jest to decyzja podjęta na poziomie rządowym z powodów epidemicznych, aby zlikwidować największa ogniska zarażeń.
Stąd tak nadzwyczajna decyzja dotycząca wynagrodzenia, nie jak w przypadku postojowego w ograniczonej wysokości, ale żeby wynagrodzenie było płacone w pełnej wysokości. Tym bardziej, że górnicy w ostatnich tygodniach ponosili już ciężar tego, że kopalnie nie pracowały, górnicy byli badani, a w wielu przypadkach były kwarantanny, to było niższe wynagrodzenie
—mówił Sasin.
Wicepremier zaznaczył, że jeżeli wziąć pod uwagę, że w poprzednich tygodniach w Polskiej Grupie Górniczej ograniczono wymiar czasu pracy i wynagrodzenie do poziomu 80 proc. ze względów ekonomicznych, to straty dla górników byłyby zbyt duże.
Stąd taka decyzja została podjęta. Nie powinna ona budzić żadnych kontrowersji. Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją nadzwyczajną, a nie z sytuacją typową, opisaną w przepisach dotyczących postojowego dla innych firm
—dodał.
Premier Mateusz Morawiecki, tłumacząc decyzję o wstrzymaniu wydobycia w 12 zakładach powiedział, że charakter i warunki pracy w kopalniach sprzyjają rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jak dodał, masowe badania górników mają na celu szybkie wznowienie przez nich pracy. Decyzja o tym, by górnikom w czasie postoju wypłacać 100 proc. wynagrodzenia ma charakter ochronny – chodzi o ochronę sektora wydobywczego i elektroenergetycznego - mówił premier w wyemitowanej w środę rano rozmowie w Polskim Radiu Katowice.
We wtorek - dzień po ogłoszeniu decyzji o czasowym wstrzymaniu wydobycia w 12 kopalniach - szef rządu przyjechał do Katowic, by m.in. uczestniczyć w posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego i spotkać się z górniczymi związkowcami. Dzień wcześniej liderzy górniczej i śląsko-dąbrowskiej „S” wysłali do premiera list, w którym m.in. postulowali, by to szef rządu - zamiast szefa MAP, wicepremiera Jacka Sasina - objął górnictwo swoim bezpośrednim nadzorem. Domagali się też wycofania decyzji o zatrzymaniu 12 kopalń, argumentując, że może to prowadzić do likwidacji kopalń i miejsc pracy. We wtorek, jeszcze przed spotkaniem z szefem rządu, w PGG uzgodniono zasady związane z przestojem.
kk/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504193-mocna-odpowiedz-sasina-na-oskarzenia-budki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.