Podstawy zaufania zostały zrealizowane poprzez 500 plus, różne pakiety dla rodziny. To była ważna obudowa, która miała i ma tworzyć zaufanie, które się pojawiło i stanowi silny argument dla rodzin, dla rodziców, aby w to wejść. Teraz prezydent wszedł głębiej, co jest celem holistycznym w zatroskaniu o rodzinę. Promując tę sprawę, dyskutując o niej w mediach, nie wolno ograniczyć się tylko do elementów ekonomicznych, bo lewicowe koła ideologiczne będą się z tego cieszyć. Tutaj istotą jest kondycja psychiczna połączona z edukacją
— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, wykładowca SGH, Instytut Myśli Schumana.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę Karty Rodziny, zakładającej wsparcie finansowe, obronę małżeństwa i ochronę dzieci przed ideologią LGBT?
Prof. Zbigniew Krysiak: Uważam, że to kapitalna sprawa. Podpisanie Karty Rodziny ma wymiar społeczno-ekonomiczny. To najlepsze dopasowanie! Pan prezydent właściwie pozycjonuje rodzinę, jako kluczową komórkę siły społecznej i jakości społeczeństwa. Wiemy, że rodzina jest podstawową komórką społeczną. Jak one będą słabe, to społeczeństwo będzie złe. Myślę, że w pewnym monecie zapomniano o tym, wykonywano różne elementy cząstkowe wokół podmiotu, jakim jest rodzina, a koła prawicowe ustępowały ideologii lewicowej, która coraz bardziej rozbraja siłę rodziny poprzez gender, niewłaściwe wychowanie seksualne - oczywiście trzeba edukować, ale nie w taki sposób, jak robią to środowiska LGBT. Myślę, że ten program, jeśli zostanie dobrze skonstruowany, ma szansę tworzyć silną barierę do tego, co zaczęło się dziać od dwóch, trzech lat - ataku na dzieci, na ich psychikę.
To zapewnienie, że rodzina dalej jest ważna dla rządzących i będzie chroniona przed zgubnym wpływem zachodniej ideologii?
Podstawy zaufania zostały zrealizowane poprzez 500 plus, różne pakiety dla rodziny. To była ważna obudowa, która miała i ma tworzyć zaufanie, które się pojawiło i stanowi silny argument dla rodzin, dla rodziców, aby w to wejść. Teraz prezydent wszedł głębiej, co jest celem holistycznym w zatroskaniu o rodzinę. Promując tę sprawę, dyskutując o niej w mediach, nie wolno ograniczyć się tylko do elementów ekonomicznych, bo lewicowe koła ideologiczne będą się z tego cieszyć. Tutaj istotą jest kondycja psychiczna połączona z edukacją. Dzieci, które są rozbite seksualnie, psychicznie, nie są w stanie się uczyć. Widzimy to na przykładzie pojedynczych studentów. To ludzie, którzy funkcjonują w innym świecie i dla nich w dalszej kolejności ich życie, kariera, edukacja jest tyko po to, aby to zaliczyć. Oczywiście wysoka inteligencja dzieci, później studentów i dorosłych ludzi jest taka, że zawsze jakoś się „ustawią”, ale to jest powolny rozkład nie tylko rodziny, jako pewnej wspólnoty psychiczno-duchowej, ale w dalszej kolejności jakości ludzi funkcjonujących w administracji, jako nauczyciele, inżynierowie, jako ekonomiści. Wówczas jakość badań naukowych i projektów staje się coraz gorsza.
Co to oznacza?
Widzimy to także z perspektywy pewnych badań interdyscyplinarnych, jak patrzymy na przykład na efekty ekonomiczne w sytuacji, kiedy zespół zajmujący się merytorycznie sprawą nie ma tzw. morali. Tu nie tylko chodzi o obyczajowość, ale o morale, co przekłada się na rozbicie jedności, że tacy ludzie są mało podatni i skłonni na solidarność, solidaryzm, pomaganie - te wartości, które są ważne także dla podmiotów ekonomicznych.
Kiedy mówimy o solidaryzmie, to potencjał takich rozbitych dzieci i rodzin nie będzie w stanie wyczuwać i wchodzić w tę przestrzeń. Dlatego widzę szerzej to, co zrobił prezydent Andrzej Duda. To tworzy szansę na to, że po raz pierwszy ktoś zajmie się tym kompleksowo. To ostatni dzwonek, żeby się tym zająć i połączyć sensownie ciąg tych wszystkich spraw - patriotyzmu, budowania tożsamości narodowej, wracania do historii, a jednocześnie mobilizacji, solidarność i patriotyzm w ekonomi, czyli kapitał ma narodowość. Jak tej formacji nie będzie, to ludzie będą kosmopolitami. Nie będzie możliwości uzyskania w narodzie patriotyzmu, solidarności - co dalej przekłada się na konkretne rzeczy - mechanizmy funkcjonowania, zarządzania, jakość edukacji, mentoring w szkołach.
Przez lata ulega rozkładowi mentoring, czyli relacja uczeń - mistrz. Ja zachęcałbym pana prezydenta, myślę, że to nie jest przypadek, ze to jest akcentowane. Sądzę, że tu jest szersza wizja. Pan prezydent komunikuje te akcenty, ale myślę, że zostanie to ujęte kompleksowo w pewną wizję i przedstawione społeczeństwu - tak, jak to było we przypadku kampanii do Parlamentu Europejskiego.
To wszystko składa się też w logikę CPK, przekopu Mierzei Wiślanej. To są rzeczy, które ostatecznie mają trafić do rodziny.
Czyli rodzina jest centralnym punktem?
Trzeba to zaakcentować, że od wielu dekad zapomniano, że w klasycznym modelu ekonomii, który jest znany od Arystotelesa, gdzie rodzina jest centrum. W trakcie tworzenia się bardziej złożonych funkcji społecznych, zwiększania populacji, rodzina nie była w stanie realizować wszystkich funkcji, więc musiały być one realizowane przez inne podmioty z otoczenia. Ale to tej rodzinie ma służyć bank, rodzinie ma służyć szkoła, ministrowie i wszystko inne w otoczeniu. Często na zajęciach ekonomii pytamy o to, kto jest w centrum, a ludzie odpowiadają, że to banki albo przedsiębiorstwa, duże korporacje. Nikt nie kojarzy, że w centrum ekonomii jest rodzina, później rodzinne przedsiębiorstwa. Tu jest związek tego wszystkiego.
Z drugiej strony mamy Rafała Trzaskowskiego, który promuje się hasłem „Silny prezydent”. O jaką siłę chodzi? Dotychczas mogliśmy zaobserwować tylko „anty-PiS”.
To jest właśnie jądro sprawy. Jeśli kandydat gwałci wszystkie podstawowe wartości, zasady, mechanizmy, które dotyczą wartości rodziny, poszanowania dla życia, to dowodzi tego, że chce rozłożyć podstawową komórkę społeczną. W czasach komunizmu było wychowanie socjalistyczne w rodzinie. Tam mówiono, że rodzina jest podstawową komórką społeczną w systemie socjalistycznym. Pan Rafał Trzaskowski, rozkładając to, właściwie rozkłada jakość modelu społecznego. Niezależnie od tego, jakie kto ma poglądy religijne, Jeśli przyjrzymy się ludziom w Afryce, to tam uzasadnieniem dla niezabijania dzieci, uzasadnieniem dla siły rodziny, dla sposobu i modelu funkcjonowania rodziny na pierwszym miejscu nie jest wyznanie, religia. Na pierwszym miejscu jest wywodzenie się tego porządku z natury. Jeśli do Trzaskowskiego i innych nie docierają argumenty dotyczące wartości chrześcijańskich, to zamach na prawo naturalne, które takie afrykańskie ludy potrafią dobrze obserwować, będzie zamachem na społeczeństwo, na gospodarkę. To logiczny dowód. To nie jest sprawa subiektywna, że można zniszczyć rodzinę i wszystko będzie działać. Tak nie będzie.
Trzaskowski realizuje ideologiczne projekty, które nie są jego własnymi pomysłami, tylko wynikają z pewnego środowiska, pewnej grupy ludzi nie tylko w Polsce, ale i w Europie i świecie, do których on należy. On jest podmiotem, przez który te środowiska chcą realizować rozbicie Polski. Niektórzy mówią jeszcze, że Polska jest antymuralem, o czym mówią ludzie z całego świata. Podkreślają, że jeśli Polska się podda i ulegnie modelowi forsowanemu na Zachodzie, to przestaniemy dobrze funkcjonować jako społeczeństwo, gospodarka. Celem grup, do których należny Trzaskowski, jest stworzenie superpaństwa w Europie.
Czyli pozbawienie tożsamości narodowej.
Tak, usunięcie patriotyzmu. Temu właśnie sprzeciwia się nie tylko Polska, ale także Węgry, Słowacja, Litwa, Łotwa. Tu ten duch pozostaje, ale w dużej mierze tli się on dzięki Polakom, dzięki Polsce. Dwa lata temu byłem prelegentem na szczycie Trójmorza. Tam właśnie była dyskusja, kto jest liderem. Proszę sobie wyobrazić, że wypowiedzi Węgrów czy Bułgarów były takie, że oni liczą na Polskę, bo są mali i czują się słabi. Podkreślili, że tu nie chodzi o dominację, a o to, że oni chcą mieć starszego brata, przy którym będą się czuli mocniej zintegrowani. To jest właśnie ta wizja. Myślę, że to widzi pan prezydent Duda, co było związane z jego aktywnością dotyczącą uruchomienia Trójmorza. Prezydent ma świadomość, że to nie tylko walczenie o Polskę. Jeśli Polska przestanie być pewnym wzorcem, to ma świadomość, że ten model Wspólnoty Narodów Europy, na którym nam zależy ulegnie zniszczeniu na rzecz superpaństwa. Wszystko jest układem powiązanych spraw. Jeszcze raz trzeba powiedzieć, że jeśli zniszczymy komórki, to zniszczymy całe ciało. Tutaj jest konkretna walka o rodzinę. Bardzo mi się podobają propozycje prezydenta, które nie wynikają z sufitu. One są zakotwiczone w kontekście, w którym żyjemy.
not. Weronika Tomaszewska
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504173-nasz-wywiad-prof-krysiak-karta-rodziny-to-cos-wiecej