To się już robi tragikomiczne: ci, którzy często żyją konfliktem, dziś przekonują, że chcą budować zgodę. Tu przy Rafale Trzaskowskim i Andrzeju Dudzie postawiłbym znak równości – mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” lider PSL i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL podkreśla w wywiadzie, że „dynamika wydarzeń jest tak duża, że dzisiejsze sondaże nie pokryją się z tym, co się stanie 28 czerwca”.
Kosiniak-Kamysz: To duży sukces całej opozycji
Pytany, kto jego zdaniem wygra wybory – Andrzej Duda czy kandydat opozycji, Kosiniak-Kamysz podkreślał, że „z Rafałem Trzaskowskim ma wiele wspólnych punktów”, ale jest między nimi sporo różnic i nie jest tak, że głos oddany na niego oznacza oddanie głosu na całą opozycję”.
Dziś jest ogromna szansa, że dojdzie do II tury i niewątpliwie to duży sukces całej opozycji. Ale kto ma szanse wygrać? To już bardziej skomplikowane. Moim zdaniem nie ma szansy wygrać ten, który będzie bardzo mobilizował elektorat PiS
— zaznaczył.
Idę dalej swoją drogą. Mam bogaty program, który nie został napisany wczoraj, nie jest oparty na badaniach fokusowych mówiących, że teraz najbardziej opłaca się apelować o zgodę i współpracę. To się już robi tragikomiczne: ci, którzy często żyją konfliktem, dziś przekonują, że chcą budować zgodę
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Pytany, czy ma na myśli Trzaskowskiego, czy Dudę, odpowiedział, że i jednego, i drugiego.
Tu postawiłbym znak równości
— zaznaczył.
Podkreślał, że jego zdaniem odróżnia się od innych kandydatów podejściem do zmian ustrojowych w Polsce.
Jestem zwolennikiem całościowej zmiany systemu sprawowania władzy w naszym kraju. Sejm wybierany w ordynacji mieszanej – jednomandatowej i większościowej. Senat jako izba samorządowa, prezydent z silnymi kompetencjami – np. możliwością wetowania budżetu czy 14 dniami na rozpatrzenie ustaw prezydenckich przez Sejm. Dzięki takim zmianom prezydent w końcu stałby się kluczowym zawodnikiem
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Kosiniaka-Kamysza, który jest lekarzem, spytano, czy spodziewa się wzrostu zachorowań na COVID-19.
Nie będę jak minister Szumowski, który najpierw mówił, że szczyt zachorowań przed nami, wybory będą możliwe, jak pojawi się szczepionka, a do tego czasu trzeba nosić maseczki. Teraz z kolei okazuje się, że nic nie trzeba, można pójść zagłosować, byle słusznie, na Andrzeja Dudę
— odpowiedział.
Zaznaczył, że czerwcowe wybory wiążą się z ryzykiem, ale nie umie stwierdzić, z jak dużym. Podkreślił, że głosować będzie korespondencyjnie, a nie w lokalu wyborczym. Pytany, co jego zdaniem zdecyduje o zwycięstwie, Kosiniak-Kamysz wyraził nadzieję, że takim czynnikiem będzie wysoka frekwencja.
Na pytanie, czy jeśli wygra kandydat opozycji, to czeka nas kohabitacja, czy przedterminowe wybory, polityk odparł, że to zależy, kto wygra.
Jeśli ja, to czeka nas powrót do normalności. W obszarach, gdzie kompetencje się nakładają, będzie współpraca z rządem, jak choćby w dziedzinie polityki zagranicznej
— zapowiedział.
Kandydat PSL atakuje TVP
Zapytany, co sądzi o propozycji kandydata PO „zaorania TVP Info” i o jego zapowiedzi radykalnych zmian w mediach publicznych, odpowiedział:
Leczenie, a nie unicestwienie. Dziś telewizję rządową trawi ciężka choroba obłudy, nienawiści i propagandy od rana do nocy. Ten stan trzeba uzdrowić. W 2016 r. podpisałem pakt dla mediów publicznych, który poparło kilkaset organizacji pozarządowych. TVP powinna być oddana w ręce twórców i medioznawców. Sprawdzona i rzetelna informacja, a nie propaganda, jest możliwa.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504097-kosiniak-kamysz-powiela-narracje-kotvp-trawi-ciezka-choroba