„GW” sentymentalna? Sawka już tęskni za Tuskiem, Schetyną i… Korwinem. "Stara gwardia polityczna już nie odegra czynnej roli"

„Stara gwardia polityczna już nie odegra czynnej roli. Nie wróci Tusk, nie odzyska władzy Schetyna, Pawlak nie przejmie PSL, Korwin-Mikke nie wystartuje już nigdy na prezydenta, a Czarzasty nie będzie rozdawał kart na lewicy” - napisał Jerzy Sawka na łamach „Gazety Wyborczej”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Jak połączyć wydarzenia w USA z atakiem na rząd? „GW”: „W Polsce nagonki na ludzi o innym kolorze skóry prowadziła partia rządząca”

Trzaskowski złożył ponad 1,6 mln. podpisów w PKW. „Chciałem wszystkim podziękować za tę olbrzymią mobilizację”

Pamiętam tę konsternację, gdy okazało się, że zawsze zwycięski Rafał Dutkiewicz musi nagle walczyć w drugiej turze z szarą radną PiS Mirosławą Stachowiak-Różecką. Byłem w środku tego odświętnie wystrojonego tłumu i fizycznie czułem, jak zamarł. Jak się zdziwił i przeraził, że nasz bezpieczny, oswojony, bliski świat może stać się nieprzewidywalny. Jak zadrżał o swoje kontakty i przestraszył o przyszłość swoich karier i biznesów

— wspominał Jerzy Sawka.

O KOD nie bez sentymentu

Odpowiedzią na brutalne łamanie reguł demokratycznego państwa przez nową władzę był Komitet Obrony Demokracji

— kontynuował wywód.

Potem pojawiła się wiara w nadejście polskiego Macrona. Ponieważ się nie objawił, padło na Donalda Tuska

— dodał, przyznając, iż „On już rozumiał, że nic nie zdarza się dwa razy”.

Nowy „stary” narybek

Tę zmianę pokoleniową w najoczywistszy sposób reprezentują kandydacie na prezydenta: Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Bosak. Ale oni dzisiaj pod szyldami swoich partii wcale nie walczą o tych partii przetrwanie. Oni będą budować już nowe, własne struktury

— podkreślał.

Polityczne dinozaury?

Stara gwardia polityczna już nie odegra czynnej roli. Nie wróci Tusk, nie odzyska władzy Schetyna, Pawlak nie przejmie PSL, Korwin-Mikke nie wystartuje już nigdy na prezydenta, a Czarzasty nie będzie rozdawał kart na lewicy

— stwierdził z nutą sentymentu.

Tego ostatniego nie podziela jednak wielu Polaków, z których niejeden skończyłby tą myśl stwierdzeniem: „na szczęście”.

aw/Gazeta Wyborcza