Przedstawiony przez Centrum Badania Opinii Społecznej sondaż poparcia dla kandydatów na prezydenta zaskakuje. Wynika z niego, że obecny prezydent ma poparcie nie tylko znacznie wyższe niż wskazuje na to większość sondaży, ale także, że mógłby - przy odrobinie szczęścia - wygrać nawet w pierwszej turze.
W komunikacie CBOS na temat tego badania czytamy:
Na przełomie maja i czerwca, kiedy dokładny termin wyborów prezydenckich zdecydowanej większości ankietowanych nie był jeszcze znany, aż 84% z nich zadeklarowało chęć wzięcia udziału w wyborach prezydenta, z czego 72% stwierdziło, iż na pewno weźmie w nich udział.
Faworytem tych wyborów jest urzędujący Prezydent Andrzej Duda, którego chce poprzeć 48,6% zamierzających w nich głosować. Biorąc pod uwagę margines błędu, z prawdopodobieństwem 95% można stwierdzić, iż gdyby wybory odbywały się w momencie realizacji badania, Andrzej Duda uzyskałby wynik mieszczący się w przedziale od 45,6% do 51,5%, co oznacza, iż nie została rozstrzygnięta kwestia, czy do wyłonienia głowy państwa będzie potrzebna druga tura wyborów.
Najpoważniejszym kontrkandydatem Andrzeja Dudy w tych wyborach stał się Rafał Trzaskowski, który wszedł do gry zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem badania i uzyskał w nim poparcie 16,2% badanych.
CBOS informuje, że badanie przeprowadzono za pomocą procedury „mixed-mode”, a każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod:
– wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI),
– wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) – dane kontaktowe respondent otrzymywał w liście od CBOS,
– samodzielne wypełnienie ankiety internetowej, do której dostęp był możliwy na podstawie loginu i hasła przekazanego respondentowi w liście od CBOS.
We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. Badanie zrealizowano w dniach od 22 maja do 4 czerwca 2020 roku na próbie liczącej 1308 osób (w tym: 61,6% metodą CAPI, 24,4% – CATI i 14% – CAWI).
Badanie CBOS jest więc bardzo rzadkim obecnie - ze względu i na koszty, i na epidemię - badaniem, w którym zdecydowana większość respondentów wypowiedziała się w trakcie bezpośredniej rozmowy z ankieterem. Z jednej strony może to sprzyjać wyrażaniu poglądów, których zdaniem respondenta ankieter od niego oczekuje, ale z drugiej jest to badanie tradycyjnie uważane za bardziej wiarygodne, w pewnym sensie staranniejsze.
Z pewnością ten sondaż potwierdza, że poruszamy się po bardzo słabo oświetlonym terenie. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to kampania bardzo szczególna: po pierwsze pandemia, po drugie rozciągnięty niemiłosiernie proces organizacji wyborów (włącznie z ich przesunięciem), po trzecie wymiana kandydata przez opozycję. To wszystko sprawiło, że sondaże siłą rzeczy muszą być obarczone dużym ryzykiem. Dynamika polityczna w społeczeństwie jest bardzo duża, o czym świadczy choćby szybki upadek sondażowy Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz szybkie topnienie poparcia dla Szymona Hołowni.
Trzaskowski jest wypoczęty i jeszcze nieopatrzony. Ma swoje atuty, które są dostrzegane zwłaszcza na tle poprzedniczki, ale też jest znaczące, że kandydat KO musi się przebierać w cudze szaty, by myśleć o zwycięstwie. Z kolei relacje osób, które towarzyszą prezydentowi w wyjazdach w teren są jednoznaczne: prezydent jest witany wręcz entuzjastycznie, nie widać, by poparcie dla niego słabło.
W sumie jesteśmy w sytuacji, w której wyjątkowo trudno coś prognozować. Możliwy jest każdy z trzech scenariuszy: zwycięstwo Andrzeja Dudy w pierwszej turze, zwycięstwo w drugiej turze, porażka w drugiej turze.
O jednym trzeba jednak pamiętać: o tendencji polskiej opozycji do kreowania sztucznych, zamkniętych baniek informacyjno-psychologicznych, w którym świętuje kolejne „sukcesy”, które po pewnym czasie okazują się kolejnym złudzeniem. Wiele wskazuje, że kampanijny marsz Trzaskowskiego nie jest wolny od tego błędu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503877-co-nam-mowi-sondaz-cbos-czyli-teren-slabo-oswietlony