Nagonka na ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego jest przykładem najbardziej odrażających praktyk III RP. Człowiek, który powinien zostać uhonorowany za swój wkład w to, że Polska dała sobie radę z pandemią wyjątkowo dobrze, z powodów politycznych jest odsądzany od czci i wiary.
Uznali, że należy zniszczyć Szumowskiego
Rzecznicy oligarchii bezpardonowo zabiegający o odzyskanie władzy doszli do wniosku, że Szumowski, który ma poważne osiągnięcia w walce z zarazą, zaczyna być atutem rządzącego obozu. Zgodnie więc ze swoją mentalnością uznali, że należy go zniszczyć. Nie wystarczy w tym celu nieustannie kłamać na temat pandemii. Chociaż w tej mierze politycy, media oraz ośrodki opiniotwórcze III RP wykazują się niezłomną konsekwencją. Ci, którzy ograniczają się wyłącznie do ich odbioru, nie mają pojęcia, jak naprawdę, w stosunku do innych, przedstawia się w naszym kraju zaraza. W publicznych debatach, wydawałoby się, poważni ludzie wskazują jako wzór Szwecję, która abstrahując od przypominającego eutanazję podejścia do wiekowych chorych, ma blisko 16 razy większą liczbę zgonów na milion mieszkańców i prawie sześć razy większą liczbę zachorowań. Niemcy uznawane za państwo, które potrafiło dobrze opanować pandemię, ma na milion mieszkańców cztery razy większą liczbę zgonów i tyle samo więcej wypadków zakażenia niż Polska. A mówimy o krajach bez porównania bogatszych. Ale tego ci, którzy wierzą autorytetom III RP, się nie dowiedzą.
Mimo to spora część Polaków przekonuje się, że działanie władzy przynosi pozytywne rezultaty. Jej wrogowie postanowili więc uderzyć w tych, którym Polacy zawdzięczają stosunkowo łagodny przebieg pandemii. Dotyczy to głównie Szumowskiego.
Pomówienia, insynuacje, sugestie, nieuczciwe pytania
Nagle okazało się, że jego brat przedsiębiorca, który od dawna pracuje w medycznym sektorze i za poprzednich rządów dostawał dużo większe zlecenia, stanowi dowód jego korupcji. Przed podjęciem ministerialnej posady Szumowski sporo zarobił i zgodnie z prawem część majątku przepisał na żonę. Ma to być jednak dowodem jego nieuczciwości, a oburzają się ci, którzy na co dzień opiewają wątpliwych biznesmenów III RP. Wprawdzie realnie dowodzi to tylko tego, że, aby pełnić publiczną misję, Szumowski wyrzekł się poważnych korzyści majątkowych, ale zasadą tego typu kampanii jest bombardowanie odbiorcy wielką liczbą połowicznych danych, które utrudnią rozumowanie. Specjaliści od marketingu wiedzą, że najważniejsze jest wrażenie, mało kto zajmuje się analizą sprawy. Ministerstwo kupiło maseczki, które okazały się nie we wszystkich wypadkach skuteczne. To, że miały one oficjalne atesty i w sytuacji podbramkowej ponowna ich weryfikacja nie była możliwa, zresztą przyniosłaby więcej szkody niż pożytku, że tego typu przypadki zdarzyły się w większości krajów UE, to wszystko niknie w hałasie informacyjnym.
Pomówienia, insynuacje, sugestie, nieuczciwe pytania przekształcają się w medialnej i politycznej nagonce w pseudofakty. Można potem ogłosić: tyle wątpliwości wokół ministra, warto by go choćby zawiesić. Fakt, że żadne z nich nie mają uzasadnienia, wymaga badania każdego z osobna, a tego zwykle ludzie nie robią.
„A może tak do dymisji, ministrze? Do Kanossy? Na zieloną trawkę, z zakazem wykonywania zawodu? Niezatapialny. Widocznie pusty w środku” – napisał ks. Wojciech Lemański. Przytaczam tę wypowiedź, aby pokazać, jak kampania pomówień niszczy wizerunek zasłużonej osoby. Lemański należy do grupy duchownych, którzy bardziej wierzą „Wyborczej” niż Ewangelii i choćby z tego powodu nie powinien być księdzem, ale nie przypuszczam, że (w przeciwieństwie do organizatorów akcji) kieruje nim zła wola. Wprawdzie bezrefleksyjne zawierzenie jednej stronie, i to takiej, której chlebem codziennym jest insynuacja, czyli skreślenie człowieka bez uzasadnienia, dyskredytuje, sądzę jednak, że Lemański w tym akurat jest człowiekiem wiary. Uwierzył w kampanię nienawiści. A więc potrafi ona przynosić efekty.
Przemysł pogardy
Strategia niszczenia przeciwników metodą pomówień w każdym możliwym aspekcie jest znakiem firmowym III RP. „Nie” Urbana formułowało tylko bardziej brutalnie to, co pisała „Wyborcza”. Jan Olszewski przygotowywał zamach stanu, bracia Kaczyńscy dekowali się w czasie walki z komuną, wielki poeta Zbigniew Herbert popadł w obłęd, choć wyłącznie w wymiarze politycznym (winnych cechował się przenikliwością) itd. Przemysł pogardy, który uruchomiły te siły, nie liczy się z niczym. Wzorcowym przykładem takiego działania było „niszczenie godnościowych podstaw prezydentury Lecha Kaczyńskiego”, co ostentacyjnie głosił oddelegowany na ten odcinek osobnik ze świńskim ryjem i gumowym penisem. A jednocześnie organizatorzy tych kampanii biadają nad „dzieleniem Polaków”.
Oto świat III RP.
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” nr 23/2020
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503725-zniszczyc-szumowskiego-oto-iii-rp