W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” wszystko o tym, co próbuje przed nami ukryć Rafał Trzaskowski, kandydat na urząd prezydenta RP − hejterski, cenzorski, obłudny. To polityk skrajnie radykalny – pisze Marek Pyza i omawia różnicę we wcześniej i obecnie deklarowanych poglądach Rafała Trzaskowskiego.
„Kandydat ekstremista”
Kampania Rafała Trzaskowskiego będzie znakomitym studium, jak maksymalnie zmienić oblicze kandydata. Czy to w ogóle możliwe? Czy uda się przekonać Polaków, że to człowiek o umiarkowanych poglądach? W polityce wiele jest możliwe. Ale to nie znaczy, że mamy zapomnieć, jaki naprawdę jest kandydat, co przez lata mówił i robił
— zaznacza Marek Pyza na łamach „Sieci”.
Dziennikarz podaje przykłady na takie działania:
Gdy dziś jest pytany o kwestie LGBT, kluczy. Przy pytaniach o tzw. małżeństwa homoseksualne w najlepszym razie deklaruje się jako zwolennik „związków partnerskich”. A przecież przed dwoma laty w TVN24 zapytany, czy wyobraża sobie siebie, jak udziela ślubu parom tej samej płci, odpowiedział: „Bardzo bym chciał być pierwszym prezydentem Warszawy, który takiego ślubu mógłby udzielić. To są moje osobiste przekonania”. To, co miał na sztandarach, zaczął wprowadzać w życie, rządząc Warszawą. Zaczęło się w grudniu 2018 r. od kuriozalnego „tramwaju różnorodności”. W lutym 2019 r. podpisał deklarację na rzecz społeczności LGBT.
Autor wskazuje także:
Nic więc dziwnego, że kandydaturą Trzaskowskiego zmartwiona jest Lewica. Wydawało się, że komu jak komu, ale Robertowi Biedroniowi nie da się zabrać palmy pierwszeństwa, jeśli chodzi o skrajnie lewicowe postulaty w sferze obyczajowej. Kandydat KO tego jednak dokonał i podbiera elektorat Lewicy. Warto dodać, że przy tym wszystkim Trzaskowski opisuje siebie jako katolika i oburza się, gdy jest nazywany antyklerykałem.
„Europejska konfederacja zamiast superpaństwa”
Jacek i Michał Karnowscy w rozmowie prof. Zdzisławem Krasnodębskim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości („Europejska konfederacja zamiast superpaństwa”) dopytują o dokument o nazwie „Preambuła do Konstytucji Konfederacji Narodów Europejskich”, który powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Twórców dla Rzeczypospolitej, a jego głównym autorem jest belgijski profesor David Engels. To zdaniem Krasnodębskiego twardy dowód na to, że konserwatywny nurt w Europie potrafi przedstawić coś konstruktywnego. Jak informuje polityk, sam Engels widzi w stworzonym przez siebie tekście przełamanie pewnego stereotypu.
Jego zdaniem negatywny obraz Polski, nad którym tak wiele środowisk ciężko pracuje, wynika także z tego, że tworzymy zbyt mało ogólnych, uniwersalnych idei. Na tym tle buduje się zarzut, że korzystamy, ale nie chcemy uczestniczyć. Pytanie o naszą wizję Europy jest więc bardzo aktualne. Czy uważamy, że alternatywą wobec aktualnie istniejącej Unii Europejskiej jest to, co było przed wojną, a więc forma mało stabilna, rozsadzona finalnie przez dwa totalitaryzmy? Na te pytania trzeba odpowiadać
— wyjaśnia Krasnodębski.
Polski profesor dostrzega pewien walor w tym, że samą preambułę napisał obcokrajowiec mieszkający nad Wisłą.
Chodziło nam o to, by to był tekst wypływający z Polski, ale interesujący dla wszystkich Europejczyków. I to chyba się udało, bo w prasie niemieckiej zauważono tę inicjatywę. (…) Chcemy przede wszystkim pobudzić dyskusję.
„Polityka na mierzei”
Edyta Hołdyńska w artykule „Polityka na mierzei” zauważa, że strategiczny dla naszego kraju projekt przekopu na Mierzei Wiślanej jest solą w oku opozycji i polityków rosyjskich. Starają się oni pokazywać, że troszczą się jedynie o środowisko.
Rosja, podobnie jak Zieloni, chwyta się głównie argumentów ekologicznych. Władze obwodu kaliningradzkiego omawiały ideę nadania Mierzei Wiślanej statusu parku narodowego. Miałoby to nastąpić do 2024 r. W planach są: ścieżka rowerowa, droga, kurorty i delfinarium. Problem w tym, że część terenu należy do Polski. Rosja podpiera się więc organizacjami ekologicznymi, także w Polsce, które zbierają podpisy za zatrzymaniem inwestycji.
Jak czytamy w tekście Rosjanie mają szczególny interes w tym, aby nie dopuścić do zakończenia przekopu. Kontrolują oni bowiem Cieśninę Piławską, czyli jedyną obecną drogę do portu w Elblągu. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej twierdzi, że nasi wschodni sąsiedzi dopuszczają się złych praktyk w stosunku do polskich jednostek pływających i chce chronić teren, na którym stacjonuje ich bałtycka flota.
Rosja ma dyskryminować pływające po tych wodach polskie statki. Jak zapewnia Michał Kania, rzecznik prasowy resortu, dzięki inwestycji nasze bandery będą mogły tamtędy żeglować już w czerwcu 2022 r. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem.
W artykule znajdziemy informację na temat głównych zarzutów polskich polityków krytykujących działania rządu.
Koronny argument opozycji to nieopłacalność inwestycji i rozrzutność rządu. Zdaniem resortu żeglugi to zarzut nieprawdziwy. – Jeden milion ton przeładowanych towarów w polskich portach przynosi do budżetu państwa z podatków ok. 400 mln zł. Port w Elblągu jest w stanie przeładować ok. 1,5 mln ton towarów. To oznacza, że jest w stanie zarobić dla budżetu państwa rocznie ok. 550 mln zł. Inwestycja warta 2 mld zł ma się zwrócić najpóźniej za pięć lat – wylicza Michał Kania.
Dodatkowo za kontynuowaniem budowy przemawia fakt, że zyskują samorządy oraz finanse państwa dzięki ożywieniu turystycznemu.
„Kosmiczny wyścig”
Konrad Kołodziejski w artykule „Kosmiczny wyścig” relacjonuje przeprowadzony 30 maja start rakiety Falcon 9, określając wydarzenie jako powrót do kosmicznego wyścigu technologicznego. Dziennikarz pisze także o wnętrzu kapsuły Dragon, która 30 maja znalazła się na orbicie:
Kapsuła Dragon, w której astronauci dotarli do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, zupełnie nie przypominała siermiężnych sojuzów ani wcześniej używanych wahadłowców. Sterylnie białe wnętrze z kilkoma ekranami dotykowymi wyglądało jak scenografia z filmów science fiction.
Kołodziejski pisze też o planowanym programie założenia bazy na Księżycu:
W ramach programu Artemis ma powstać stała baza księżycowa o nazwie Gateway, której załoga – złożona głównie z naukowców – ma dokonać badań Księżyca oraz opracować technologie eksploatacji jego bogactw, niezbędnych podczas późniejszej misji na Marsa.
Dziennikarz pisze także na temat pierwszych „zgrzytów” dyplomatycznych pomiędzy USA i Rosją dotyczących wizji eksploracji kosmosu. Rosjanie zareagowali na rozporządzenie podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa zawierającego informację, że Stany Zjednoczone nie uważają przestrzeni kosmicznej za domenę publiczną:
Rozporządzenie prezydenta nazwano „agresywnym planem przejęcia terytoriów innych planet”. „Były już przykłady w historii, gdy jeden kraj postanowił zająć terytoria w swoich interesach i wszyscy pamiętają, co z tego wynikło” – ostrzegł Siergiej Sawieliew, zastępca dyrektora generalnego Roskosmosu ds. Współpracy Międzynarodowej. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dodał, że podjęte przez Amerykanów „próby prywatyzacji kosmosu są niedopuszczalne”.
„Zniszczyć Amerykę”
Aleksandra Rybińska w materiale „Zniszczyć Amerykę” odnosi się do zamieszek, które ogarniają coraz więcej dużych miast w Stanach Zjednoczonych:
Stolica Minnesoty, Minneapolis, stała się centrum dla anarchistów i agitatorów spoza stanu. Tylko 20 proc. protestujących w tym mieście to miejscowi. W Pittsburghu w Pensylwanii protesty zostały przejęte przez białych mężczyzn ubranych na czarno. A w Rochester, gdzie spłonęły setki samochodów, policja obwinia anarchistów i opłacanych protestujących z zewnątrz za zniszczenia.
Rybińska, cytując ekspertów, streszcza także historię organizacji Antifa:
Współczesny amerykański ruch Antifa rozpoczął się w latach 80. XX w. od grupy zwanej Akcją Antyrasistowską (Antiracist Action). Jej członkowie urządzali regularne bitwy ze skinheadami w czasie punkowych koncertów na amerykańskim Środkowym Zachodzie. Na początku XXI w. ruch Antifa był w większości uśpiony – aż do przejęcia prezydentury przez Donalda Trumpa i powstania tzw. altright.
W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Aliny Czerniakowskiej, Jana Pospieszalskiego czy Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 8 czerwca br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503688-w-nowym-numerze-tygodnika-sieci-kandydat-ekstremista