Ruszyła na nowo odmrożona kampania, a wraz z nią jałowe pustosłowie. Rafał Trzaskowski, który dotąd wspierał wszelkie inicjatywy ludzi walczących z Kościołem, dziś deklaruje swoją katolicką przynależność. Władysław Kosiniak-Kamysz, który za rządów PO-PSL wprowadzał reformę emerytalną ignorując sprzeciw Polaków, dziś twierdzi, że idzie uzdrowić Polskę. Chaos informacyjny zaczyna dominować przestrzeń publiczną. Czyżby PR-owcy ze sztabów wyborczych naprawdę mieli tak niskie przekonanie o świadomości politycznej obywateli?
Niemal wszyscy konkurenci Andrzeja Dudy mają problem z wiarygodnością. Ich przedwyborcze deklaracje pozbawione są podstawowej siły nośnej. Dotychczasowa działalność polityczna stanowi wystarczający materiał do oceny politycznej kandydata.
Władysław Kosiniak-Kamysz miota się od koalicji do koalicji, nie mogąc nadążyć za deklarowanym przez siebie światopoglądem. W swojej walce o władzę zabrnął nawet na antyklerykalny wykład Leszka Jażdżewskiego. Antyklerykalne przemówienie, w którym Jażdżewski podle atakował Kościół i porównał go do świni w błocie, nagrodzone zostało brawami. Nie przeszkadzał mu też skrajnie lewicowy skręt Koalicji Europejskiej, w której razem z SLD, Zielonymi, Nowoczesną i Platformą zabiegał o miejsca w Parlamencie Europejskim. Szedł na Brukselę pod znakiem tęczy i pełnego przyzwolenia na ideologię LGBT+. Dziś przekonuje, że tylko on ma przepis na Polskę.
Rafał Trzaskowski wielokrotnie manifestował swoje bezkrytyczne poparcie dla ideologii gender, prawa do aborcji, wspierał antyklerykalne działania. Udzielił miejskiego patronatu Marszowi Równości, jako pierwszy prezydent miasta podpisał deklarację LGBT+, zapowiadając wprowadzenie wychowania seksualnego do szkół. Z funduszy miejskich hojnie finansował projekty realizowane przeze organizacje aktywnie walczące z Kościołem. Dziś, na potrzeby kampanii wyborczej oznajmia nagle, że jest katolikiem. Czyżby nie wiedział, że obecność w Kościele katolickim określają nie słowa, a działania? Nie wie, że niektórymi poczynaniami człowiek może sam postawić się poza nim? Nauczanie Kościoła jest stałe, niezmienne i wymagające. Jeśli ktoś nie jest w stanie ich uznać i jako polityk publicznie hołduje antywartościom, negując wskazywany przez Kościół system wartości, jednoznacznie wskazuje, że stoi po stronie przeciwnej. Warte przytoczenia są w tym kontekście słowa żony Rafała Trzaskowskiego, która w jednym z wywiadów oświadczyła, że syn nie został posłany do Pierwszej Komunii Świętej, ponieważ Kościół ją zawiódł. Czym? Tym, że nie poprał kobiet walczących o prawo do zabijania nienarodzonych dzieci. Szczytem hipokryzji było dziś powiązanie wizyty Trzaskowskiego w Zakopanem z rocznicą wizyty św. Jana Pawła II w tym mieście.
Mam zaszczyt i honor przywitać prezydenta Rafała Trzaskowskiego, naszego kandydata na urząd prezydenta Polski. Dla nas górali jest dziś symboliczny dzień – 6 czerwca przypada 23. rocznica wizyty Jana Pawła II w Zakopanem
— takie powitanie Trzaskowskiemu zafundowała Marczułajtis. Na marginesie przypomnijmy tylko, że teatr wystawiający bluźnierczą „Klątwę”, w której profanowano Krzyż i lżono św. Jana Pawła II, został na starcie dofinansowany przez Trzaskowskiego, jako prezydenta miasta kwotą 300 tysięcy zł.
Niektórzy politycy gotowi są powiedzieć absolutnie wszystko, byle złowić w swój polityczny zasięg kilka nieświadomych politycznie, zbłąkanych dusz. A co z wiarygodnością? Nie widzą, że stojąc w szpagacie stają się śmieszni niczym dworski trefniś? Ogromnie ważne są w tym kontekście słowa wypowiedziane dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę, który zadał kluczowe pytanie o dwa aspekty sprawowania władzy:
Czy władza jest realizowana z sercem, z zaangażowaniem i czy jest realizowana uczciwie? Czyli dla kogo jest realizowana? Czy tych, którzy mnie wybrali, czy dla samego siebie?
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent: Prowadzimy politykę upodmiotowienia Polski prawdziwej, którą ja uważam za rdzenną, gdzie wartości są najgłębiej zakorzenione
Nie ma ważniejszego pytania, na które powinni odpowiedzieć zarówno politycy, jak i wyborcy. Ci pierwsi odpowiadają na nie działaniami, które przez lata zapisały się w opasłych księgach i w nieskończoności internetu. Po której stronie stoją? Jakie decyzje polityczne podejmują? Jak przełożyły się one na życie obywateli i rozwój Polski? Ważne, by w podejmowaniu decyzji wyborczej zachować czujność i pamięć. Zwodnicze deklaracje padną jeszcze wiele razy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503637-zadeklaruja-wszystko-by-zlowic-kilka-zblakanych-dusz