Myślę, że będzie likwidacja programów dla niepełnosprawnych. Natomiast, co będzie w zamian? I tutaj też możemy z podwórka warszawskiego programować. W zamian będzie bardzo szeroki strumień pieniędzy na ideologie: LGBT, wszelkiej maści lewactwo, lewactwo w kulturze, obrażanie uczuć religijnych
— tak o sytuacji w Warszawie mówi Piotr Mazurek, warszawski radny PiS.
wPolityce.pl: Jak wygląda obecnie sytuacja z wypłacaniem pomocy przedsiębiorcom przez warszawski ratusz? W autobusach pan prezydent Rafał Trzaskowski reklamuje, ile to już nie wypłacił. Jak to wygląda w rzeczywistości?
Piotr Mazurek (PiS): Z tego, co wiem, to tempo wypłat tych pieniędzy troszeczkę faktycznie przyspieszyło po tym, jak cała Polska zaczęła się śmiać z Warszawy i wytykać palcem ratusz pana Trzaskowskiego jako ten najbardziej nieudolny w wypłacaniu tych środków dla przedsiębiorców. Początkowo to było zdaje się 5 proc., kiedy inne duże miasta miały już tych procent po kilkadziesiąt, a często już powypłacały prawie wszystkim. Natomiast z tego, co wiem, cały czas tempo jest niższe niż w wielu innych miastach.
Rafał Trzaskowski zapowiedział: „Będę wypalać żelazem to, co zrobił PiS. Nie tylko w mediach publicznych”. Co to Pana zdaniem oznacza patrząc przez pryzmat doświadczeń stolicy?
Moim zdaniem, jeżeli chodzi o kwestie gospodarczo-społeczne, to oznacza likwidację takich programów, jak „Rodzina 500 plus”, jak dodatkowa emerytura, jak wyprawka, jak cały ten dorobek programów społecznych, prorodzinnych, które wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości, dlatego że pan Trzaskowski w Warszawie w ogóle nie jest zainteresowany wspieraniem osób słabszych. Przypomnę, że trzynaście razy na Radzie Miasta została zablokowana wnioskowana przez klub PiS, m.in. przeze mnie jako sprawozdawcę debata o problemach seniorów i osób niepełnosprawnych. W Warszawie, która jest dwumilionowym miastem, jest około 20 asystentów osób niepełnosprawnych. W dwumilionowym mieście, powiedzmy, że statystycznie to kilka procent to osoby niepełnosprawne, to jak 20 asystentów może obsłużyć tak wielką grupę. Jest problem z dostępem do przystanków komunikacji miejskiej – pół tysiąca przystanków komunikacji publicznej, która jest promowana przez pana Trzaskowskiego, żeby nie jeździć samochodem tylko autobusem. Pół tysiąca przystanków tej komunikacji nie jest dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Niepełnosprawni skarżą się ponadto na bardzo wiele niedogodności, ale na razie w Warszawie nie możemy o tym porozmawiać. Pan prezydent nie udzielił odpowiedzi na pytania zadane, interpelacje albo udzielił ich po terminie. Widać zatem, że kwestie społeczne, prorodzinne, wspieranie osób najsłabszych pana prezydenta nie interesują. Myślę, że będzie likwidacja programów dla niepełnosprawnych. Natomiast, co będzie w zamian? I tutaj też możemy z podwórka warszawskiego programować. W zamian będzie bardzo szeroki strumień pieniędzy na ideologie: LGBT, wszelkiej maści lewactwo, lewactwo w kulturze, obrażanie uczuć religijnych – to, co się dzieje w teatrach miejskich Warszawy, gdzie jest wystawiana sztuka „Klątwa”, gdzie jest obrażany Jan Paweł II, gdzie mówi się o zbiórce pieniędzy „na zabójstwo Kaczyńskiego”. PO gdzieś widzi mowę nienawiści, podczas gdy ona występuje ze strony kręgów pana Trzaskowskiego. Pieniądze znajdą się również na kwestie różnego rodzaju ideologicznych eksperymentów związanych z edukacją dzieci i uczeniem ich nie wiadomo czego. Te rozwiązania są często prowadzone wbrew rodzicom, którym odmawia się prawa do wychowania dzieci, bo – jak rozumiem – ideolodzy, z którymi współpracuje pan Trzaskowski wiedzą lepiej, czego na przykład powinno się uczyć dzieci w przedszkolu.
Czy prezydent Trzaskowski w jakikolwiek sposób wyjaśniał, dlaczego nie chce się zajmować sprawami społecznymi? Chociażby wspomnianymi przez Pana problemami osób niepełnosprawnych?
Nie. Tutaj nie ma żadnego konkretnego uzasadnienia. Ponieważ ten punkt dotyczący osób niepełnosprawnych i seniorów, jako że był wnioskowany przez opozycję, to zwykle był na końcu sesji i zwykle Koalicja Obywatelska zdejmowała go, bo radni, a zwłaszcza panie radne KO, a szczególnie Nowoczesnej bardzo głośno krzyczały, że już są zmęczone i że chcą już iść do domu, że nie chcą siedzieć i słuchać o problemach zwykłych ludzi. Zresztą popatrzmy, kim są ci ludzie, którzy z Rafałem Trzaskowskim współpracują. Czy tam są zwykli ludzie? Tam są projektantki mody, designerki gwiazd, menadżerki z show biznesu, ludzie zajmujący się generalnie takimi niszowymi rzeczami, ale w branżach, gdzie bardzo dobrze zarabiają. To są tzw. warszawskie elity, warszawski salon. Oczywiście ja się nie dziwię, że tym ludziom po prostu się nie chce słuchać o problemach zwykłych ludzi, emerytów, rencistów, niepełnosprawnych, osób, które codziennie muszą w Warszawie funkcjonować i spotykają się z barierą, bo oni są po prostu ludźmi z innego świata. To jest świat, w którym ważna jest ideologia, gdzie ważne jest, żeby iść sobie do teatru i sobie tam poszydzić z Kościoła, oglądać obsceniczne sceny z pomnikiem Jana Pawła II, bluźniercze. To są ludzie z innej cywilizacji. I pan Trzaskowski też jest z innej cywilizacji. To jest właśnie całe to zło, które jest na Zachodzie pod względem ideologicznym, ale jednocześnie nic nie daje w zamian, to co na Zachodzie akurat funkcjonuje, jeżeli chodzi o pomoc państwa dla obywateli. Nie ma tej sprawności administracji, czy pomocy dla rodzin, dla osób potrzebujących. Na Zachodzie występuje lewacka ideologia, natomiast sprawne samorządy. Tutaj są lewackie układy, postkomunistyczne, dziadostwo, jeden wielki bałagan urzędniczy i niechęć do pomocy obywatelom, brak transparentności, chociażby brak informacji o zarobkach w miejskich spółkach, ale jednocześnie jest ta „europejskość”, ale w powierzchownym rozumieniu tego słowa - ideologicznym, lewackim. To jest połączenie wszystkiego, co było złe w PRL i złego działania państwa z tym, co jest złe w tych „nowoczesnych”, postmodernistycznych, lewackich trendach z Zachodu.
Mówił Pan przed chwilą o współpracownikach pana Trzaskowskiego. Tymczasem to pan Trzaskowski oświadczył, że „PiS na ważne stanowiska nominuje dziś jednak politycznych aparatczyków bez żadnych kompetencji”. Jakie kompetencje mogą mieć tak dobrani współpracownicy Rafała Trzaskowskiego? Jak to wygląda w Warszawie?
Absolutnie się nie można zgodzić z tym, co pan Trzaskowski mówił o polityce PiS-u. Proszę zobaczyć, że na czele polskiego rządu stoi menadżer z wieloletnim doświadczeniem, prezes banku, człowiek, który zbudował ogromny dorobek na rynku prywatnym jeśli chodzi o zarządzanie dużą instytucją prywatną. Absolutnie jest to nieprawda. Wicepremierem jest profesor socjologii z wieloletnim doświadczeniem. Mamy profesorów, specjalistów, ludzi z dużym doświadczeniem państwowym, samorządowym, społecznym. W rządzie są naprawdę osoby kompetentne. Natomiast w ratuszu mamy pierwszego wiceprezydenta, pana Rabieja. Pan Paweł Rabiej z czego jest znany? Głównie z „planu Rabieja”, który polega na stopniowym wprowadzaniu dyktatury LGBT i realizacji postulatów tych środowisk poprzez oszukiwanie ludzi i parcie do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. To jest cel tych środowisk. To jest zaplecze pana Trzaskowskiego. Spójrzmy na ten klub radnych. Przecież na czele Komisji Kultury w Radzie Warszawy stoi pani Agata Diduszko, publicystka skrajnie lewackiej, antyklerykalnej „Krytyki Politycznej”, osoba sama bardzo mocno antyklerykalna, która zawsze źle wypowiadała się o naszym papieżu Janie Pawle II, wyłącznie w zasadzie w kontekście rzekomej obrony pedofilii, w ogóle nie zauważając całego dorobku naszego świętego.
Przypomnę, że kiedy wnioskowaliśmy o uchwałę, był projekt uchwały związany z rokiem 1989, myśmy wnioskowali, żeby uwzględnić tam rolę Jana Pawła II w upadku komunizmu i zmianach w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, zostało to odrzucone. Koalicja Obywatelska, kierowana przez pana Rafała Trzaskowskiego, próbuje wyrugować postać Jana Pawła II z polskiej historii. Pani Agata Diduszko, jako osoba odpowiedzialna za kulturę w tym towarzystwie, jest naturalnym dopełnieniem tej polityki, ponieważ oni chcą walczyć z Kościołem.
Powiedział Pan o rugowaniu przez KO Kościoła z przestrzeni publicznej. Panu Trzaskowskiemu nie przeszkadzało to teraz oświadczyć: „Jestem katolikiem. Mam szacunek dla Kościoła”. Jak ten szacunek dla Kościoła przejawiał się podczas jego kadencji jako prezydenta stolicy?
Przejawił się w ten sposób, że po raz pierwszy – nawet pani Hanna Gronkiewicz-Waltz nie była tak radykalna – po raz pierwszy wyrzucono osoby duchowne z miejskich uroczystości. Organizowane są opłatki bez opłatka i bez duchownych. Organizowane są przedświąteczne spotkania, gdzie jest zakaz wstępu osobom duchownym. Do tej pory było tak, że byli duchowni różnych wyznań, nie tylko z Kościoła katolickiego. W tej chwili jest to zakazane między innymi właśnie na żądanie pani Agaty Diduszko, która ma w tym środowisku monopol na kwestie kultury czy kwestie związane z relacjami z Kościołem. Ona tam nadaje kierunek tej polityce i pan Trzaskowski widać bardzo liczy się ze zdaniem skrajnej lewicy, ponieważ rzeczywiście te działania zostały wdrożone w życie, o których pani Diduszko mówiła. To są postulaty „Krytyki Politycznej” i Rafał Trzaskowski je realizuje. Przypomnę jeszcze rugowanie Jana Pawła II, czy zdejmowanie krzyży w miejskich instytucjach - także na żądanie pani radnej Agaty Diduszko – obcięcie bardzo mocne środków na Centrum Myśli Jana Pawła II. Kto na tym traci? Na tym tracą stypendyści, warszawiacy, ludzie, którzy tutaj się uczą.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503626-radny-pis-warszawska-ko-probuje-wyrugowac-jpii-z-historii