Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej dała przykład nie tylko swojej bardzo wybiórczej pamięci, ale też przekroczyła granicę niedorzeczności. „Byłam kanalią i zdradziecką mordą. Dziś okazuje się, że jestem też chamską hołotą” - poskarżyła się posłanka na Twitterze. Na ziemię szybko sprowadzili ja internauci: „1968. Pamięta Pani?”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Iwona Śledzińska-Katarasińska oburzona
W czwartek podczas debaty w Sejmie nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego szef PO Borys Budka zwrócił się do ministrów i polityków PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by natychmiast usiedli. Słowa Budki wywołały napięcie i prezes PiS nazywał posłów opozycji „chamską hołotą”.
Ja nie jestem hołotą, proszę nas przeprosić!
—domagała się Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Później na Twitterze napisała:
Byłam kanalią i zdradziecką mordą. Dziś okazuje się, że jestem też chamską hołotą. Czyj to język? Meneli pod budką z piwem? Nie. Prezesa Kaczyńskiego na sali sejmowej. Nerwy puszczają? Nic dziwnego. Dni tej władzy są policzone.
Niechlubna przeszłość posłanki
Miło być wielkie oburzenie, został wielki wstyd. Internauci przypomnieli posłance niechlubną przeszłość.
Jakim prawem podnosi Pani tę kwestię, będąc autorką obrzydliwych antysemickich publikacji? Pani jest antytezą demokratycznej wolności słowa. Ohyda
—przypomina Wojciech Biedroń.
- Pamięta Pani?
—pyta Michał Adamczyk.
W 68?
—dodał Wiktor Świetlik.
A komunistką była czy nie bo się już gubię? A antysemitką była czy nie?
Łatwo wyprzeć swoją przeszłość, na szczęście nie wszyscy mają tak krótką pamięć jak posłanka Śledzińska-Katarasińska.
aes/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503485-mial-byc-atak-na-pis-wpadka-sledzinskiej-katarasinskiej