Sprawiedliwości stało się zadość; jestem jedyną osobą skazaną karnie w sprawie afery reprywatyzacyjnej, a mój proces urągał elementarnym zasadom państwa prawa - powiedział PAP aktywista miejski Jan Śpiewak odnosząc się do informacji, o ułaskawieniu go przez prezydenta.
Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z czwartku ułaskawił Jana Śpiewaka. Śpiewak został w połowie grudnia prawomocnie uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za winnego zniesławienia mec. Bogumiły Górnikowskiej. 23 grudnia ub. roku aktywista złożył w Kancelarii Prezydenta wniosek o ułaskawienie.
„Sprawiedliwości stało się zadość”
Decyzję o ułaskawieniu skomentował Śpiewak w rozmowie z PAP.
Sprawiedliwości stało się zadość. Jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną karnie w sprawie afery reprywatyzacyjnej, a mój proces urągał elementarnym zasadom państwa prawa i postanowiłem wykorzystać każdą możliwą ścieżkę, aby się oczyścić z wyroku
— powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jan Śpiewak ułaskawiony przez prezydenta! „Wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości”
Uważam, że absolutnym skandalem jest to, że wciąż nie mamy ustawy reprywatyzacyjnej. Liczę, że ta sprawa zostanie w końcu załatwiona, bo to obciąża całą klasę polityczną. Moje ułaskawienie nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej, a aktywiści nie zastąpią polityków, ani sędziów
— podkreślił.
Powody ułaskawienia
Wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha przekazał w piątek PAP, że „prezydent podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski miał przede wszystkim na uwadze fakt, że konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości; wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości”.
Jak dodał, prezydent podjął decyzję „dokonując porównania motywów działania osoby skazanej ze skutkami, jaki wyrok spowodował w sferze życia osobistego i przy uwzględnieniu istotnego zaangażowania ułaskawionego Jana Śpiewaka w działalność społeczną”. Zaznaczył, że chodzi o „zastosowanie prawa łaski przez darowanie kary grzywny, nawiązki i środka karnego oraz zarządzenie zatarcia skazania”.
Śpiewak krytykował publicznie Górnikowską w związku z reprywatyzacją jednej z kamienic w Warszawie i jej działalnością z lat 2008-2011, kiedy była kuratorem właściciela budynku, który - jak się okazało - nie żył od 1959 roku. W sprawie Śpiewaka sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który nakazał działaczowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503425-spiewak-o-ulaskawieniu-sprawiedliwosci-stalo-sie-zadosc