Do wyborów prezydenckich będzie to opozycja totalna, bowiem żeby móc zajmować jakieś konstruktywne stanowisko, trzeba mieć do zaproponowania realną alternatywę. Jeżeli się nie posiada tych alternatywnych rozwiązań, nie formułuje żadnych jasnych przekazów ideowych, to pozostaje tylko budowanie swojej pozycji przez negowanie wszystkiego, co robią rządzący. Po wyborach prezydenckich, zwłaszcza po bardzo prawdopodobnej przegranej przez opozycję wyborów prezydenckich, przyjdzie czas na rozliczenia i refleksje
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z KUL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Premier Mateusz Morawiecki złożył w czwartek w Sejmie wniosek o wotum zaufania dla rządu i zaapelował do opozycji: „Jeżeli możecie, to odwołajcie nas, a jeżeli nie, to przestańcie judzić; Dajcie nam działać, nie przeszkadzajcie.” Jak Pan ocenia to przemówienie? Jakie to będzie miało przełożenie polityczne? Jaki mógł być cel takiego ruchu?
Prof. Arkadiusz Jabłoński: Myślę, że w kontekście próby odwołania pana ministra Szumowskiego i w ten sposób pośredniego uderzenia w rząd, pan Premier postanowił zagrać w czytelny sposób. Powiedział sprawdzam. Jeżeli opozycja uważa, że rząd i jego ministrowie źle wypełniają swoje zadania i nie mają demokratycznego mandatu do rządzenia, to niech wykażą to w demokratycznym głosowaniu. I to był główny motyw takiego posunięcia pana Premiera. To, że miało to miejsce 4 czerwca nadaje wydarzeniu także charakter symboliczny. W tym dniu 31 lat temu Polacy wypowiedzieli posłuszeństwo władzy komunistycznej, ale już 28 lat temu, po próbie dekomunizacji polskiej polityki, sejm odwołał rząd premiera Olszewskiego.
To przemówienie było bardzo mocnym i bardzo treściwym podsumowaniem dotychczasowych rządów Zjednoczonej Prawicy. Jak to podsumowanie może przełożyć się na kampanię wyborczą i ewentualny wynik pana prezydenta Andrzeja Dudy?
Myślę, że to jest bardzo ważny element kampanii wyborczej, ale nie sądzę, żeby to było celowo zrobione na skutek kampanii. Raczej było to związane z tym, że rząd chce mieć potwierdzony demokratyczny mandat do wykonywania swoich obowiązków. Natomiast dzisiaj, w kampanii wyborczej oczywiście wszystko co czynią dane ugrupowania polityczne może pozytywnie wpłynąć na notowania ich kandydata lub mu zaszkodzić. Wskazanie na wiarygodność i odniesienie do dokonań rządzących w ostatnim pięcioleciu oraz skontrastowanie tego z totalnie negatywnym sposobem działania opozycji jest istotnym przekazem w kampanii pana prezydenta Andrzeja Dudy. Kampanii odwołującej się do modelu rządzenia zbudowanego na dotrzymywaniu umów społecznych, na realnym rozwiązywaniu problemów społecznych, na zmierzaniu się z zagrożeniami dotykającymi Polaków, na budowaniu śmiałych perspektyw rozwoju, na dialogu ze wszystkimi grupami społecznymi.
To przemówienie było również mocnym rozliczeniem opozycji z jej dotychczasowej działalności i to niekoniecznie symboliczne. Czy w Pana ocenie należy się spodziewać jakiejś refleksji po stronie opozycji, czy nadal będzie to opozycja totalna, negująca wszystko?
Do wyborów prezydenckich będzie to opozycja totalna, bowiem żeby móc zajmować jakieś konstruktywne stanowisko, trzeba mieć do zaproponowania realną alternatywę. Jeżeli się nie posiada tych alternatywnych rozwiązań, nie formułuje żadnych jasnych przekazów ideowych, to pozostaje tylko budowanie swojej pozycji przez negowanie wszystkiego, co robią rządzący. Po wyborach prezydenckich, zwłaszcza po bardzo prawdopodobnej przegranej przez opozycję wyborów prezydenckich, przyjdzie czas na rozliczenia i refleksje. Jest nadzieja, że w tym kontekście, kolejnej nieudanej próby przejęcia władzy w sposób demokratyczny, i częściowo również różnymi środkami, które mają charakter mało demokratyczny, opozycja będzie skazana na nowe otwarcie. Jeżeli nie zrobią tego partie obecnie istniejące – przynajmniej te największe – doprowadzi to do sytuacji, że przestaną być liczącymi się graczami politycznymi i stworzy się przestrzeń na budowanie opozycji zdolnej do programowej rywalizacji z rządzącymi na rzecz dobra Polski.
Pan premier Morawiecki jasno wykazał, jeśli chodzi o opozycję, że król jest nagi – obnażył zarówno intencje, jak i sposób działania. Czy w tej sytuacji można spodziewać się spadku poparcia dla kandydata PO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego?
Myślę, że ten spadek poparcia dla pana Trzaskowskiego będzie pochodną spadku poparcia dla Platformy Obywatelskiej, czy szerzej Koalicji Obywatelskiej. To są naczynia połączone. W takim stylu prowadzenia kampanii wyborczej, przy takim kandydacie, który jednoznacznie kojarzy się z trzonem PO, trudno liczyć na wynik lepszy lub znacząco gorszy, niż poziom poparcia dla tej partii. Czy należy się spodziewać spadku notowań PO i opozycji? Sądzę, że tak. Jeżeli nie zmienią stylu działania i będą w ten sam sposób uprawiali dalej politykę, to będą tracili kolejne głosy poparcia. Natomiast, czy to nastąpi jeszcze przed pierwszą turą wyborów prezydenckich? Mam wrażenie, że nawet najbardziej trafne obnażenie intencji i słabości działań opozycji nie zachwieje na tyle pozycją ich kandydatów, zwłaszcza kandydata największej partii, żeby to odbiło się na ich dotychczasowym poparciu społecznym. W przyszłości jednak może to odegrać znaczącą rolę, zwłaszcza że ludziom trzeba uświadamiać, co się naprawdę dzieje i ten głos pana Premiera jest kolejnym pokazaniem sytuacji, w jakiej faktycznie znajdują się rządzący i co robią oraz czym jest opozycja i jak ona się zachowuje.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503382-wywiad-jablonski-wotum-zaufania-4-czerwca-jest-symboliczne