Ocena rządów Zjednoczonej Prawicy musi być i jest bardzo pozytywna. Tak można ocenić politykę naszych pięciu lat i prezydenckich pięciu lat na tle ośmiu lat rządów Platformy. Proszę bardzo: kto chce, niech staje. Rozmawiamy, i do takiej dyskusji jestem gotowy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Tadeusz Cymański.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Premier Mateusz Morawiecki złożył wniosek o wotum zaufania dla rządu. Jak ocenia Pan ten ruch? Jak ocenia Pan towarzyszące mu przemówienie szefa rządu?
Tadeusz Cymański: Bardzo wysoko oceniam, a jestem w tych ocenach wymagający. Muszę powiedzieć, że to było bardzo żywe. Wszystko z głowy, co nie jest standardem w polskiej polityce. Bardzo wiele faktów, liczb, konkretów, wskaźników, procentów, kwot – to jest wszystko do zweryfikowania. Wartość techniczna – bardzo wysoka. Wrażenie artystyczne – użyję terminologii jazdy na lodzie – ciekawy pomysł, bo w kwestii wystąpienia publicznego polityka wartość techniczna to jest merytoryczna zawartość, fakty, konkrety. Tutaj bezwzględnie takowe pokazał. Takim kluczowym, pikantnym momentem tego wystąpienia było przywołanie momentu, kiedy politycy opozycji grzmiali, gromy rzucali z trybuny sejmowej, a następnie nagrani po zejściu na bok, nie mając świadomości, że są nagrywani przyznali, że ta tarcza jest całkiem dobra. Można różnie manipulować statystyką, liczbami, ale same fakty i dane są bezwzględnie bardziej istotne. Oczywiście koronawirus nie powiedział ostatniego słowa, ale nie możemy patrzeć na Polskę w oderwaniu od innych krajów, tych najbogatszych i krajów sąsiadujących.
Premier miał się czym pochwalić. Pokazał to wszystko.
Robert Biedroń mówi o jakiegoś rodzaju klęsce. Przecież to jest kabaretowe, to jest tragikomiczne. Można krytykować i nie wszystko jest idealne, natomiast opozycja nasza w kraju jest słaba. Do niedawna była bardzo rozbita. Jest ten ożywczy u nich zaczyn, bo ten dramat, który przeżywali z panią Kidawą-Błońską, udało im się zamienić, ale premier też w swoim wystąpieniu wyraźnie pokazywał niekonsekwencję, kiedy raz mówiono tak, a raz inaczej. „Dramat”, „tragedia”, porażająca wizja kart do głosowania. Kiedy już zmienili kandydata, nastąpiła całkowita zmiana melodii, w tych samych uwarunkowaniach zauważmy. Bo jak to nazwać?
Mówiono o dramacie, a pamiętam, jak grzmiano – można to sprawdzić, dzisiaj są takie czasy, o których kiedyś wielki poeta mówił „spisane będą czyny, rozmowy”, dzisiaj każdy może sobie kliknąć, a nawet zobaczyć, co kto mówił, jak mieszał, albo i nie – że będzie tragedia socjalna. Nie będzie tej tragedii. Mamy bardzo dobre wskaźniki, zaskakująco, nawet jak na nas. Muszę przyznać, że do tego mamy szczęście, bo koniunktura była dobra. Nie tylko uszczelnienie. Wiele faktów się na to nałożyło. Ale wyborca może się kierować różnymi kryteriami, nawet i tym, komu sprzyja szczęście.
Szczęście się szybko męczy, jak mówi stare powiedzenie, ale nasze – Zjednoczonej Prawicy – pisowskie szczęście się wydaje być niezmordowane. Zobaczymy. Jest też inne stare polskie powiedzenie: widziały gały, co brały. Polacy, obywatele w demokratycznym państwie na pięć lat wybierają prezydenta i to czeka nas wszystkich. Niełatwy wybór dla niektórych…
Większość opinii publicznej jest już skrystalizowana, natomiast cały spór i cała kampania się toczy o tych, którzy się wahają. To jasne. Mamy mocne karty w ręku.
Premier Morawiecki w zasadzie znokautował opozycję, obnażył zarówno intencje, jak i sposób działania politycznych adwersarzy. Czy po tak mocnym ciosie opozycja zdecyduje się jednak zmienić narrację?
Nie wiem, czy jest w stanie. To też nie jest dobre dla Polski, że taka ta opozycja jest. Dlaczego? Ja się ciągle trzymam starego powiedzenia klasyka: słaby rząd, który nie ma silnej opozycji. Nie jest sztuką wygrać wybory do parlamentu, czy nawet prezydenckie ze słabym, rozbitym przeciwnikiem. Ta jej chwiejność… Wydaje mi się, że opozycja nie ma też łatwo, bo co mają mówić w sytuacji, kiedy sami muszą zaprzeczać własnym poglądom… Niestety. Myślę, że jeżeli tutaj szukają poparcia i to poparcie jest procentowo dość wysokie, to bardziej jest ze względów emocjonalnych niż merytorycznych. Nie ma idealnego świata, idealnych rządów, idealnych ludzi, natomiast myślę, że nasze państwo w tej chwili znajduje się w trudnej sytuacji międzynarodowej. Zobaczmy, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, te niepokoje społeczne, również problemy polityczne. Ten nieszczęsny koronawirus na to wszystko się jeszcze dodatkowo nałożył, a więc czekają nas jeszcze pewne wyzwania w przyszłości. I teraz pytanie, na spokojnie, na chłodno – tu się odwołuję do tego, co się nazywa wartością techniczną, a więc do merytorycznej oceny – przecież prezydent Duda nie był lizusem, ani tym, kto mówiąc obrazowo jadł z ręki PiS-owi. Proszę sobie przypomnieć kilka momentów, może ktoś powiedzieć „tylko kilka”, ale jakich ważnych, kiedy miał swoje zdanie, zawetował nasze ustawy. I też ocena tego prezydenta musi być odniesieniem do poprzednika.
Myślę, że to jest prezydent z krwi i kości. Dokonał dużego postępu. Przede wszystkim nikt mu nie odbierze ogromnej, chyba największej nawet ze wszystkich prezydentów, pracowitości. Nikt nie dokonał tak wszechstronnego i pracochłonnego objazdu naszego kraju, każdej gminy. W kilku spotkaniach sam brałem udział i widziałem to – on po prostu siał w trudzie i w znoju. Myślę, że ten wielki wkład pracy, objazd kraju i tysiące spotkań, na które zdarzało się, że się spóźniał, ponieważ zatrzymali go ludzie – chcieli sobie z nim zrobić selfie – przyniesie rezultat.
To jest też klęska tej polityki neoliberalnej. Ja myślę, że z ich pomysłami i z ich melodią przeszłości, z Balcerowiczem w tle, dzisiaj kiedy cała Europa – spójrzmy na Grecję, popatrzmy na Portugalię, na Hiszpanię, na wiele krajów. To jest dzisiaj spór o sprawiedliwość, więc neoliberałowie są w głębokim odwrocie i nawet zdolni ludzie mają problem, jak z tego wyjść. Co mają mówić? Myśmy im obrazowo mówiąc zdjęli pewne tematy. Byliśmy szybsi, byliśmy lepsi. Też żeśmy wyciągnęli wnioski z historii 2005-2007.
Uważam, i doczekałem wreszcie zmiany polityki bardziej w kierunku prospołecznym. Proszę zwrócić uwagę na ciekawostkę: Zandberg zaproponował przy okazji tarczy ciekawą poprawkę, mianowicie, żeby bardzo ograniczyć te bardzo wysokie zarobki spółek kapitałowych, które korzystają z pomocy państwa, żeby zamrozić je do poziomu czterech średnich. Niech Państwo sięgną do internetu i zobaczą, kto jak głosował. Poparliśmy to. Opozycja, Zandberg, ideologicznie jest nam całkiem obca, ale w sprawach społecznych tutaj poparliśmy ten wniosek. PO prawie w całości zagłosowała przeciw. PSL – przeciw. Konfederacja – przeciw.
Patrzę z pozycji przeciętnego człowieka, a tych mamy najwięcej i tu widzę ogromną szansę. Kogo sobie Polacy wybiorą, tego będą mieć, ale apeluję raczej, aby na chłodno podejmować decyzje, a nie na gorąco, w emocjach. Bo było kilka wpadek, była sprawa tej piosenki Kazika i rzucanie cienia na Zjednoczoną Prawicę. Tak to jest.
Myślę, że jeśli spokojnie się spojrzy przez pryzmat całych pięciu lat prezydentury Andrzeja Dudy, to prezydent współpracując z tym rządem daje wielkie szanse na to, że ten kierunek zmian, tych ambitnych projektów infrastrukturalnych, polityki prospołecznej i szybkiego wzrostu gospodarczego zostanie utrzymany.
Pan premier – to był jeden z mocniejszych momentów jego przemówienia – przypomniał epidemię świńskiej grypy i brak reakcji rządu PO-PSL na tę sytuację. Niejednemu włos się jeży na głowie na samą myśl, jak wyglądałaby teraz sytuacja epidemiczna w Polsce gdyby PO było u władzy. To przemawiało do wyobraźni.
Myślę, że bardzo dobrze pani pyta, bo pani mówi „jeden z mocniejszych momentów” - bardzo cenna uwaga pani redaktor, bo było kilka takich świetnych momentów. Ja przywołałem inne. Natomiast było na bardzo wysokim poziomie. Dynamiczne. Nie było krótkie, ale było barwne i wszyscy słuchali.
Premier ostrzegał - dla ludzi o mocnych nerwach - że sobie wyobraźmy. Odwoływał się do wyobraźni słuchaczy. To też jest bardzo cenne. Mówią, że to jest retoryka, sztuka mówienia, ale tę sztukę trzeba w tym fachu posiadać. I tutaj premier pokazał wysoki kunszt.
Przywoływał to wszystko, co ludzie obserwują. To są tematy nie tylko straszne i ważne, ale też przykuwają uwagę, jak wszystko, co jest niezwykłe, a niezwykła jest również tragedia, której jesteśmy świadkami w tej chwili na świecie. Premier zasiewał pewne wątpliwości, ale resztę już niech sobie dopowie inteligencja telewidzów i słuchaczy.
Kolejnym ważnym aspektem było rozliczenie polityków opozycji z ich dokonań jako opozycji. To był bardzo mocny przekaz i w zasadzie jednoznaczny, nie pozostawiający wątpliwości, a zarazem też uderzający do wyobraźni. Jakie będą jego skutki?
Ja liczę bardziej na efekty, niż skutki. Efekty będą pozytywne. To powinno dać do myślenia, bo tu się odwoływał nie do pamiętliwości, ale do pamięci. Warto pamiętać, że mamy bardzo dynamiczny, niespotykany wzrost wynagrodzeń. Ktoś od razu powie: „No tak, ale nie wszystkim”. Rzeczywiście, ale ogromne rzesze… Mamy też duże zróżnicowanie. Mediana polskich zarobków to ponad 3 tys. złotych brutto. To oznacza, że ponad połowa Polaków zarabia bardzo niewiele. Dla tych ludzi zmieniliśmy politykę na bardziej prospołeczną, bo jedną z funkcji podatków i państwa jest dbanie o to, żeby nie było kontrastów, ogromnych anomalii. Programy społeczne podniosły z kolan przynajmniej kilka milionów rodzin.
Niektórzy czasami się zapomną i mówią: rozdawaliście te pieniądze. Przecież oni też podnieśli za tym rękę, bo się bali zrobić inaczej. Przecież ci liberałowie w skrajnej wersji, oni wszystko dla rodziny, dla dzieci chcieli dać, oprócz pieniędzy. Proszę wziąć internet i sprawdzić, o ile w ciągu ośmiu lat rządów PO zwiększono zasiłki rodzinne. O dziewięć złotych. To, co myśmy zrobili, to nawet dla mnie było zaskoczeniem in plus, bo to bardzo odpowiedzialne programy.
Ocena rządów Zjednoczonej Prawicy musi być i jest bardzo pozytywna. Tak można ocenić politykę naszych pięciu lat i prezydenckich pięciu lat na tle ośmiu lat rządów Platformy. Proszę bardzo: kto chce, niech staje. Rozmawiamy, i do takiej dyskusji jestem gotowy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503349-cymanski-przemowienie-premiera-oceniam-bardzo-wysoko