Co do zarobków urzędników, co do zarobków prezesów spółek miejskich, jako radni miasta stołecznego Warszawy obserwujemy regularnie zmiany statutowe w różnych instytucjach miasta, które mają służyć temu, by jeszcze kogoś doprosić do zarządu, zatrudnić w zarządach, lub na innych eksponowanych stanowiskach. Gdyby jeszcze te firmy były jakoś szczególnie dobrze zarządzane… Wiemy, że to oczywiście chodzi o polityczne synekury, albo szalupy ratunkowe - niestety tak jest Warszawa traktowana. Ale dlaczego stawiam ten warunek, że gdyby jeszcze to było dobrze zarządzane? Bo gdy porównamy to, jak jest zarządzana Polska przez Prawo i Sprawiedliwość, przez Zjednoczoną Prawicę, to widzimy niesamowity skok jakościowy do przodu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl warszawski radny Filip Frąckowiak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski z hukiem złożył w PKW wniosek o rejestrację swojego komitetu wyborczego, otoczony kolegami partyjnymi. Odbyła się konferencja prasowa, stosunkowo kuriozalna, podobnie zresztą jak kuriozalna była wcześniej propozycja ustawy skromnościowej. Z jednej strony Rafał Trzaskowski chce oszczędzać, z drugiej – urzędnicy w stołecznym ratuszu zarabiają krocie i jeszcze dorabiają w spółkach powiązanych z samorządem. Kandydat KO na prezydenta nie widzi w tym problemu. Jak ocenia Pan tego typu działanie i tego typu prowadzenie kampanii wyborczej?
Filip Frąckowiak: Jestem właśnie na Mazurach i mijam regularnie plakaty Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W związku z tym od razu nasuwa się pytanie: „Panie prezydencie Rafale Trzaskowski, jak idzie kampania?” Bo ludzie w Polsce zdaje się wciąż mogą „głosować” na Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Poziom absurdu, poziom niepoważnych propozycji Rafała Trzaskowskiego, ich ilość, jest zatrważająca. Te wszystkie hasła, które bronią się jedynie w kampanii wyborczej. Na przykład hasło, żeby przekazać pieniądze z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego na medycynę jest absurdalne, bo te pieniądze będą w większości pochodzić od prywatnych inwestorów, więc właściwie Rafał Trzaskowski wnioskuje tym samym do prywatnych przedsiębiorców, aby te pieniądze przekazali na służbę zdrowia.
Co do zarobków urzędników, co do zarobków prezesów spółek miejskich, jako radni miasta stołecznego Warszawy obserwujemy regularnie zmiany statutowe w różnych instytucjach miasta, które mają służyć temu, by jeszcze kogoś doprosić do zarządu, zatrudnić w zarządach, lub na innych eksponowanych stanowiskach. Gdyby jeszcze te firmy były jakoś szczególnie dobrze zarządzane… Wiemy, że to oczywiście chodzi o polityczne synekury, albo szalupy ratunkowe - niestety tak jest Warszawa traktowana. Ale dlaczego stawiam ten warunek, że gdyby jeszcze to było dobrze zarządzane? Bo gdy porównamy to, jak jest zarządzana Polska przez Prawo i Sprawiedliwość, przez Zjednoczoną Prawicę, to widzimy niesamowity skok jakościowy do przodu. Jeśli zaś chodzi o Warszawę Rafała Trzaskowskiego, popatrzmy na przykład węzłów ciepłowniczych. Mieliśmy awarie czterech ogromnych węzłów ciepłowniczych (Powsińska, Jagiellońska, Grójecka i Białołęka), a wszystko to w ciągu zaledwie roku i sześciu miesięcy. Na dodatek oczywiście trzeba tu przypomnieć o tym, że Rafał Trzaskowski jest odpowiedzialny zarówno za awarię rurociągów prowadzących ścieki do „Czajki”, jak i za brak działania samej spalarni i oszukiwanie warszawiaków. Negatywnie oceniam zatem takie pomysły prezydenta Trzaskowskiego, to dumne ogłaszanie rejestracji komitetu wyborczego. Wiemy, po co to wszystko jest.
Udało mi się znaleźć listę, ale ona jest niepełna… Lista to może zbyt dużo powiedziane… Da się zauważyć, że jest lista mediów prywatnych, które wprost informują, gdzie można podpisać listę poparcia pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego. To wszystko jest jakimś happeningiem politycznym. Niestety ma to na celu pogorszenie sytuacji Polski w ogóle.
Czy to nowe, mocne wejście na samym początku, które podbiło słupki sondaży, wkroczenie Rafała Trzaskowskiego do grona kandydatów na prezydenta ma w Pana ocenie szansę być przez Trzaskowskiego utrzymane?
Znamy w politologii, w rozważaniach akademickich zjawisko świeżości nowej osoby, która się pojawiła. Szczególnie na tle pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Absolutnie nie chcę deprecjonować jej jako osoby, ale jako kandydat na urząd prezydenta, ze społecznego punktu widzenia popełniła karygodne wręcz błędy: bojkot wyborów. Okazuje się, że pani Kidawa-Błońska nie wiedziała, że była narzędziem w rękach Budki, Trzaskowskiego i Donalda Tuska. Na tle pani Kidawy-Błońskiej nie dziwi mnie, że Trzaskowski ma skok, ale już widzimy wyhamowanie tego i to się zatrzymuje właśnie na poziomie z grubsza biorąc poparcia Platformy Obywatelskiej. Nie sądzę więc, żeby Rafał Trzaskowski otrzymał więcej głosów niż te 20-21 procent.
Pan Rafał Trzaskowski przy stacji metra zabiegał o poparcie warszawiaków. Na miejsce zbierania podpisów przyjechał metrem. Pokazuje się jako wielki orędownik komunikacji miejskiej. Jak zadbał o transport publiczny w okresie swojej kadencji?
Kłamstwo i oszustwo. Rafał Trzaskowski zmusza warszawiaków do jazdy rowerami i komunikacją miejską. Niektórzy oczywiście chcą jeździć – jeśli chcą, to fantastycznie, ale niektórzy nie mogą, bo mają takie obowiązki, że muszą korzystać z transportu w postaci samochodu osobowego lub dostawczego.
Pan Rafał Trzaskowski zapytany na sesji Rady Warszawy - gdzie zapadały decyzje m.in. w sprawie transportu właśnie - jak dotarł z Placu Bankowego do Rady Warszawy, która jest oddalona od Ratusza spacerem 10-15 minut – znakomite warunki, bo świetne chodniki, kursujące bez przerwy tramwaje, autobusy, metro – odpowiedział, że samochodem. A był w sytuacji, w której on dyktował warunki. Mógł przyjechać o tej godzinie na to posiedzenie, którą sam sobie wyznaczył i… przyjechał samochodem. To ja pytam się w takim razie: „Skoro pan w tak wygodnych warunkach nie potrafi dotrzeć o własnych nogach, czy rowerem, czy transportem miejskim, to jak to mają robić ludzie, którzy mają liczne miejsca do odwiedzenia w Warszawie w związku z obowiązkami służbowymi?”.
A jakby Pan się odniósł do faktu, że do głosowania na Rafała Trzaskowskiego zachęca hejterski portal „Sok z Buraka”?
Jest to zależność służbowa. Rafał Trzaskowski jest szefem twórcy „Soku z Buraka” i jego administratora. Ten twórca dostaje polecenia promowania Rafała Trzaskowskiego. Za realizację tych poleceń oczywiście dostaje wynagrodzenie i mówię to z pełną odpowiedzialnością, mimo iż nowy dyrektor ds. marketingu, były dziennikarz „Gazety Wyborczej” wypiera się, że to nie jest tak, że pan Kozak-Zagozda utrzymuje ten portal z pensji urzędnika. Niewątpliwie jest to po prostu zależność służbowa.
Jak ona się odbije na kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego?
Jeżeli nadal będą to tak wulgarne treści, to negatywnie. W wyniku tego Rafał Trzaskowski nie przekroczy tego progu, którym jest grono ludzi posługujących się hejtem w życiu społecznym, publicznym. A Rafał Trzaskowski jest osobą, która ociera się w swojej działalności o mowę nienawiści.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503302-frackowiak-poziom-absurdu-propozycji-trzaskowskiego-poraza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.