Polacy mają prawo wiedzieć, że wybierając Rafała Trzaskowskiego stawiają na jednego z głównych „genderystów” w Polsce, tzn. aktywistę ideologii gender zwanej również ideologią LGBT. Dlaczego Rafał Trzaskowski nagle unika tematu swoich głównych celów związanych z promocją tego światopoglądu? Dlaczego boi się prawdy? Trzeba przyznać, że Robert Biedroń przynajmniej w tym temacie jest uczciwy. Zarówno on jak i Paweł Rabiej mówią wprost o co im chodzi z tą zmianą cywilizacyjną, choć i oni trzeba przyznać są ostrożni w odsłanianiu faktów. Trzeba więc koniecznie, aby wszyscy, którzy mają wiedzę na temat polityki gender mainstreaming i samej ideologii, jako jej podwaliny, zaczęli uświadamiać, edukować społeczeństwo, tak aby podobnie jak te zachodnie nie obudzić się z przysłowiową ręką w wiadomo czym.
Osobiście muszę podkreślić, że zawsze w swoich wypowiedziach odnoszę się do ideologii i jej skutków. Wielokrotnie powtarzałam, że nie krytykuję osób o innej orientacji seksualnej. Zwłaszcza, że ideolodzy gender/LGBT nie są tylko i wyłącznie homoseksualni. Wiadomym jest przecież, że wiele osób homoseksualnych, które tej ideologii nie popierają również jest dyskryminowanych, atakowanych. Strategia genderystów polega na tolerancji represywnej. Dla wielu jest to termin nowy, choć zapewniam nie został wymyślony wczoraj. Ojcem jego jest Herbert Marcuse - przedstawiciel neomarksistowskiej szkoły frankfurckiej i czołowy ideolog gender. Określił on tolerancję represywną, jako praktykę dyskryminującej tolerancji realizowaną, aby zaburzyć równowagę między lewicą a prawicą przez zahamowanie wolności działań prawicy. Opisane w „Represywna Tolerancja” w 1970 r. Trzeba więc rozumieć, że każdy kto ma inny pogląd, kto śmie się przeciwstawić ma być zniszczony hejtem, zastraszony i tak należy rozumieć hasło tolerancja wykrzykiwane przez aktywistów LGBT.
Co więc wspiera i promuje Rafał Trzaskowski?
Skupię się tylko na wycinku polityki gender mainstreaming dotyczącej dzieci.
W krajach cywilizacji zachodniej, nie tylko w Europie, ale i wszędzie tam, gdzie realizowane są od ponad dwudziestu lat i dłużej postulaty polityki gender mainstraming, warunki dla zdrowego rozwoju dzieci i młodzieży zostały poddane stopniowej destrukcji. Decyzje polityczne, jak również wymuszone zmiany mentalności społeczeństw doprowadziły do zanegowania podstawowych faktów antropologicznych ludzkiej egzystencji i pozbawiły dzieci, często już od pierwszych chwil życia, niezbędnej ochrony.
Polityka gender mainstreaming została zadeklarowana i przyjęta w wielu dokumentach organów UE i ONZ, a także w postanowieniach rządów poszczególnych krajów członkowskich. Realizuje ona wiele założeń ideologicznych gender, w tym gender jako płeć społeczno-kulturową, która stała się narzędziem dekonstrukcji dotychczasowego rozumienia biegunowości płci.
Zapowiedziany „marsz przez instytucje” ( Herbert Marcuse „ Contrerrevolution and revolt 1972 (oryg. 1967) doprowadził aktywistów tejże rewolty na szczyty światowych organizacji. Światowa Konferencja Kobiet w Pekinie 1995 r. prowadzona pod auspicjami ONZ wprowadza pojęcie „gender mainstreaming”, które od tego momentu wpisane zostaje jako naczelna zasada prowadzenia wszelkich działań politycznych do dokumentów UE i ONZ i przyjmowana została następnie przez rządy poszczególnych państw. I teraz bardzo ważne! W dokumentach stopniowo zanika pojęcie płci biologicznej. Zostaje ono zastąpione przez pojęcie „gender” (mimo, że słowo to nie zostało w dokumentach z Pekinu zdefiniowane, wymieniane jest w nich kilkaset razy), czyli określeniem płci kulturowej, zmiennej, zależnej od chwilowych upodobań i odczuć. To znaczy, że nikt nie rodzi się ani kobietą ani mężczyzną. Za dyskryminację uważa się określanie płci dziecka przy urodzeniu. Judith Butler, główna projektantka genderowej ideologii, już w 1990 r w swojej książce „Gender trouble. Feminism and the Subvertion of Identity” wyznaczyła cele zmian społecznych – wyzwolenie od narzuconej biologią płci, każdy powinien mieć prawo do arbitralnego przypisania sobie dowolnej płci.
Dzieci indoktrynowane poprzez przymusowa edukację równościową mogą określać się dowolnie a rodzice mają obowiązek poddać je leczeniu hormonalnemu lub operacji zmiany płci. Transseksualiści zapraszani są do szkół i przedszkoli do prowadzenia zajęć z dziećmi, z przesłaniem, że każde z nich może odkryć w sobie transseksualistę. Spotkania z tzw. Drag Queens stały się stałym elementem edukacyjnym. Za opór w każdym z tych przypadków rodzice są karani.
Gender bez debaty w parlamencie
Warto dodać, że rządy przyjmują gender jako zasadę naczelną działania swojej polityki bez debaty w parlamentach, bez jakichkolwiek konsultacji ze społeczeństwami swoich państw.
W debacie publicznej tematy seksualności zostały przejęte i zdominowane przez retorykę narzucaną nam przez światowe lobby ideologów gender oraz organizacje LGBTQ++, które zyskały ogromne wpływy polityczne i medialne, a ich postulaty forsowane są z całą siłą, jaką posiadają tzw. elity. Doświadczamy tego teraz w Polsce. Proszę zauważyć że już są do Polski wysyłane sygnały kar, groźby i fale hejtu wraz z żądaniami realizacji polityki gender. A czy ktoś słyszał, aby zapytano nas czy tego chcemy jako całe polskie społeczeństwo?
Czy Rafał Trzaskowski chce aby Polskie dzieci podzieliły los np. tych w Wielkiej Brytanii?Czy w Polsce rodzice będą musieli zmagać się ze zjawiskiem dysforii płciowej? Zaburzenia rozwoju płciowego, (Disorders of Sexual Development) diagnozowane w klasycznej medycynie występują w populacji niezwykle rzadko; raz na kilkanaście tysięcy urodzeń.
Spośród nich w niektórych przypadkach właściwe jest podjęcie interwencji chirurgicznej lub farmakologicznej, np. ze względu na niewykształcone organy płciowe. Pozostałe przypadki interwencji chirurgicznych (z ang. Gender reassigment surgery) podejmowane są w ostatnich latach coraz częściej ze względu na nowo ukute pojęcie z obszaru psychologii tzw. dysforię płciową (Gender Dysphoria), bazujące tylko na odczuciu. Obecnie wielu zindoktrynowanych terapeutów stwierdza ją pochopnie u każdego, kto twierdzi, że odczuwa dyskomfort z powodu własnej płci. Stąd coraz więcej doniesień na temat tragicznych tego skutków nazwanych przez niektórych brytyjskich lekarzy uszkadzaniem dzieci. Podawanie hormonów blokujących procesy dojrzewania może powodować bezpłodność, zwiększone ryzyko chorób serca, cukrzycy i nowotworów.Pkt. 8 Oświadczenia lekarzy pediatrów
Wpajanie społeczeństwu przekonań wyniesionych z katedr gender studies o nadrzędnym znaczeniu tożsamości genderowej, czyli tzw. płci społeczno-kulturowej nad płcią biologiczną przynosi swoje opłakane rezultaty. Coraz więcej młodocianych osób wierzy, że ich rozmaite problemy wynikają z faktu, że mogą być „mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety” lub „kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny”. Takie twierdzenia nie zostały jednak nigdy poparte dowodami naukowymi.
Amerykańscy Pediatrzy z American College of Pediatricians, opublikowali w marcu 2017 r. list zatytułowany „Ideologia gender wyrządza krzywdy dzieciom”. American College of Pediatricians
Lekarze omawiają w nim całościowo problemy terapii hormonalnych i operacji tzw. zmiany płci, dementują doniesienia o rzekomym istnieniu trzeciej płci i apelują do polityków, aby zaprzestali propagowania działań zasiewających dzieciom niepewność, co do własnej płci, gdyż dla wielu dzieci kończy się to tragicznie niesłuszną ingerencją farmakologiczną i chirurgiczną.
W liście czytamy:
Wpajanie dzieciom przekonania, że długotrwałe podszywanie się pod płeć przeciwną w wyniku ingerencji farmakologicznej i chirurgicznej jest normalne i zdrowe to maltretowanie dzieci. Wskaźniki samobójstw są dwadzieścia razy wyższe wśród dorosłych, którzy przyjmują hormony płciowe i poddają się operacji zmiany płci, dotyczy to nawet Szwecji, która jest jednym z krajów najbardziej afirmujących postulaty LGBTQ.
Wprowadzenie tzw. programów antydyskryminacyjnych w szkołach brytyjskich zaowocowało zwiększeniem ilości zaburzeń wśród dzieci i młodzieży na tle tożsamości płciowej. Brytyjska służba zdrowia poprzez Gender Identity Development Service (GIDS) podała, że przeciągu jednego roku do stycznia 2016 r. przyjęło zgłoszenia o 969 osobach poniżej 18 roku życia, mających problemy ze swoją biologiczną tożsamością płciową. Prawie 200 osób z tej grupy stanowiły dzieci mające mniej niż 12 lat (w latach 2009-2010 takich dzieci było 94), jeden trzylatek i trzech czterolatków. BBC News Services
Liczba dzieci wymagających różnego rodzaju leczenia z powodu zespołu dezaprobaty własnej płci wzrosła w Wielkiej Brytanii w przeciągu 5 lat o 1000 procent. „W 2010 roku takich przypadków było 97, zaś w 2015 – już 1013. Ich leczenie kosztowało brytyjskich podatników ponad 2,5 miliona funtów. Liczby będą zapewne rosnąć, gdyż tendencja jest wzrostowa”.
Dr David Bell, jeden z czołowych psychiatrów brytyjskich, były prezes Brytyjskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego, obecny konsultant londyńskiej kliniki psychiatrycznej Tavistock i Portman Foundation Trust NHS (brytyjskiej służby zdrowia), zaalarmował w ubiegłym roku, że coraz więcej dzieci jest poddawanych tego typu zabiegom medycznym lub chirurgicznym, które powodują w ich organizmach „poważne i nieodwracalne szkody”.
Genderowa awangarda
Podobnych, do powyżej przytoczonych, informacji z krajów genderowej awangardy można byłoby jeszcze mnożyć. Również w Polsce, słychać już głosy psychologów, którzy twierdzą, że wskutek prowadzonej w mediach propagandy wzrasta liczba młodzieży zgłaszających się do poradni psychologicznych z zaburzeniami na podobnym tle, np. z depresją wynikającą z podjęcia inicjacji homoseksualnej.
Proszę, niech ktoś z dziennikarzy zapyta Rafała Trzaskowskiego, czy podpisując deklarację LGBT+ wiedział o tym wszystkim o czym tu wspominam? Przecież chce przymusowej edukacji seksualnej według wytycznych WHO.
Jako ciekawostkę dodam, że większa część tego tekstu jest fragmentem odpowiedzi jakiej udzieliłam dziennikarzowi Gazety Krakowskiej, którego nie opublikował.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503283-zapytaj-rafala-trzaskowskiego-czyli-lgbt-bez-tajemnic