Jak wynika z badania pracowni Social Changes dla portalu wPolityce.pl, wiele wskazuje, że najgorsze już za prezydentem Andrzejem Dudą. Fala, która miała radykalnie przełamać nastroje i doprowadzić do sondażowej zapaści, została powstrzymana.
Jak na froncie - kluczem okazało się powstrzymanie paniki i realizowanie własnego scenariusza. Prezydent nie popełnił błędu Bronisława Komorowskiego, który po pierwszych niepowodzeniach gwałtownie zmienił styl prowadzenia kampanii, a tym samym zlikwidował swoje atuty, odsłaniając jednocześnie słabości.
O jednym trzeba pamiętać: Rafał Trzaskowski jest w pozycji uprzywilejowanej. Pozostali kandydaci są i zmęczeni, i opatrzeni. On jest wypoczęty i stanowi nową propozycję. To dało mu pewną premię. To jednak mija. Prezydent Warszawy nie umie także grać narzuconej mu przez sztabowców roli; coraz częściej w jego słowach słychać agresję i pretensjonalny ton, czyli te elementy osobowości, które tak bardzo starał się przesłonić.
Być może najważniejsze pytanie tej kampanii brzmi następująco: czy Rafałowi Trzaskowskiemu uda się przebieranka, do której się szykuje? Czy nabierze Polaków na nowy wizerunek? Czy wyborcy będą mieli pełną świadomość, że o najwyższy urząd w państwie walczy człowiek, który chciał - de facto - seksualizować kilkuletnie dzieci, i którego zastępca otwarcie mówił o dążeniu do umożliwienia homoseksualistom adopcji dzieci?
W nadchodzących wyborach zmierzą się dwie wizje Polski, tak czytelne, jak to tylko możliwe. Polacy muszą to widzieć, muszą mieć świadomość, między jakimi propozycjami wybierają. Na tym polega demokracja: na wyborze. Uczciwym, dobrze opowiedzianym, jasnym. Tak jasnym jak różnica między flagą biało-czerwoną a flagą tęczową.
Dlatego trzeba apelować do kandydatów, by nie wstydzili się swego dorobku. Odwagi!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503240-wiele-wskazuje-ze-najgorsze-juz-za-prezydentem-duda