Choć Rafała Trzaskowski w kampanii prezydenckiej uczestniczy stosunkowo niedługo, to zdążył zmienić zdanie już w dwóch ważnych kwestiach. Pierwsza z nich to jego stosunek do programu Rodzina 500 Plus, a druga to kwestia małżeństw jednopłciowych. Prezydent Warszawy nagle zaczął chwalić pomoc, jaką otrzymały polskiego rodziny, a dość niespodziewanie nabrał wody w usta, jeżeli chodzi o „homomałżeństwa”, choć kiedyś był ich orędownikiem. Czy zmieni również zdanie w kwestii przyjmowania do Polski muzułmańskich uchodźców? O tym, że Trzaskowski jeszcze za rządów Ewy Kopacz, mówił o przyjęciu kilku tysięcy uchodźców, przypomniał minister Janusz Kowalski.

CZYTAJ TAKŻE:

- Kiedyś chciał udzielić ślubu osobom tej samej płci. Dziś Trzaskowski unika tematu. Co na to lewica? „Chce dotrzeć do prawicy”

- Co ukrywa Trzaskowski? Polityk deklaruje poparcie dla związków partnerskich, ale unika odpowiedzi na pytanie o „homomałżeństwa”

Przypomnienie faktu, że @trzaskowski_ był twarzą pomysłu PO sprowadzenia w 2015 r. tysięcy muzułmańskich imigrantów wśród których mogli być ekstremiści, wywołał ferment w @tvn24, który dwoi się i troi, by Polacy o tym zapomnieli. Nie zapomną!

Wiceszef PO @trzaskowski2020 był twarzą w 2015 r. pomysłu przyjmowania na żądanie Brukseli imigrantów muzułmańskich. Na pstryk, pstryk Berlina ten polityk przyjmie moim zdaniem każdą liczbę obcych kulturowo muzułmańskich imigrantów. Chcecie tego?

Czy Trzaskowski jako prezydent byłby za przyjęciem uchodźców? Wbrew pozorom, ta sprawa wcale nie ucichła. Dosyć niedawno relacjonowaliśmy na naszym portalu napiętą sytuację na granicy grecko-tureckiej i groźby tureckiego przywódcy, który groził Europie, że wpuści na nasz kontynent setki tysięcy uchodźców. Jak w takiej sytuacji zachowałby się Trzaskowski?

kk