Robert Biedroń czuje się aż tak ważny? Kandyda Lewicy na prezydenta RP postanowił napisać list do ambasador USA w Polsce. Miał być wyrazem „solidarności”, ale nie sposób odczytać go inaczej jak próbę… pouczania Ameryki o prawach człowieka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Biedroń „poruszony” wydarzeniami w USA
W Stanach Zjednoczonych wciąż trwają protesty. Dziś wystosowałem list do Jej Ekscelencji Georgette Mosbacher i w geście solidarności ze wszystkimi dyskryminowanymi wraz z @AgaBak zapaliłem znicze pod ambasadą USA
— przekazał Biedroń.
Przemoc rodzi przemoc. Zatrzymajmy to błędne koło
— napisał.
CZYTAJ TAKŻE: Mosbacher: „Bardzo przepraszam każdego, kto chciał złożyć kwiaty i znicze ku pamięci George’a Floyda przy naszej Ambasadzie”
Europoseł chce pouczać amerykańskie władze?!
Co Biedroń napisał w liście do Mosbacher? Najwyraźniej postanowił pouczyć ambasador, a tym samym amerykańskie władze, w sprawie praw człowieka.
Wiadomość o śmierci George’a Floyda, brutalnie zamordowanego przez funkcjonariusza Policji, napełniła mnie głębokim smutkiem…
— rozpoczął pismo kandydat na prezydenta.
Wyrażam głębokie zaniepokojenie sposobem, w jakim politycy najwyższego szczebla podchodzą do protestów społecznych wywołanych morderstwem w Minneapolis. Utrzymanie porządku publicznego jest obowiązkiem zarówno funkcjonariuszy, jak i przedstawicieli urzędującej administracji. Nic jednak nie usprawiedliwia brutalności ze strony policji i służb
— dodał w iście moralizatorskim tonie.
Im większa władza, tym większa odpowiedzialność i zobowiązanie do dochowania zasady wierności wobec nienaruszalnych i uniwersalnych praw obywatelskich, wskazanych przez Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych
— napisał iście wyniośle.
Biedroń powołał się nawet na przesłanie testamentu Tadeusza Kościuszki.
Jestem przekonany, że wspólny bohater obu naszych narodów, dziś uklęknąłby w geście solidarności z Afroamerykanami i ofiarami brutalności policji. Ludzkie życie jest bowiem cenniejsze niż pomniki
— czytamy w liście do Georgette Mosbacher.
CZYTAJ WIĘCEJ:
– Skandal! Zdewastowano pomnik Kościuszki w Warszawie. Czarnym sprayem napisano „Black Lives Matter”
Nie chodzi o sam list, który miał być wyrazem „solidarności”, lecz o treść. Wrażliwość na dramatyczne wydarzenia to jedno, ale pouczające formułki to jednak zagalopowanie się europosła i kandydata na prezydenta.
kpc/Twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503195-biedron-chce-pouczac-ambasador-usa-ws-praw-czlowieka