Dziś w Tallinie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych czterech państw: Litwy, Łotwy, Estonii i Polski. To format, który się sprawdza i wydaje się być dobrą dźwignią do wypracowywania wspólnego stanowiska regionu, obok bardziej sformalizowanej i aktywnej Grupy Wyszehradzkiej.
Warto jednak odnotować, że nikt nie miał wątpliwości, że wszystkie cztery państwa poradziły sobie z wyzwaniem, jakim był ten nagły kryzys zdrowotny i gospodarczy. Każdy z ministrów się trochę chwalił, a polski minister spraw zagranicznych prof. Jacek Czaputowicz podkreślał, że nasz kraj jest obecnie w trzeciej fazie wychodzenia z obostrzeń, a sytuacja jest dużo lepsza niż w innych krajach.
Dlaczego zatem na medialnym polu krajowym obóz Zjednoczonej Prawicy tak dał się zapędzić do defensywy w tej sprawie? Wrażenie jakie odnosiła opinia publiczna w ostatnich dniach było takie, że głównym problemem jest zakup jednej czy drugiej partii niewłaściwych maseczek od niewłaściwej osoby za niewłaściwą cenę. To prawda, że sprawy takie trzeba wyjaśniać. I to się czyni: zażądano zwrotu pieniędzy, poszły doniesienia, nikt niczego nie tuszuje. Jest jasne, że jeśli gdzieś ktoś popełnił nadużycie, straci stanowisko.
Gdzieś w tym wszystkim ginie istota sprawy: Polska i Polacy wygrywają walkę z epidemią! Nie mamy tysięcy ofiar, nie oddaliśmy na śmierć naszych staruszków, nie poddaliśmy też naszej gospodarki i walczymy skutecznie o obronę firm, miejsc pracy.
Czy wszystko poszło idealnie? Oczywiście nie. Ale jeśli opinia publiczna straci zdolność generalnej oceny skuteczności rządzących w takich sytuacjach, jeśli będziemy ulegali dziennikarsko-adwokackim montażom, to zostanie nam już z polityki tylko czysta, toksyczna, niszczycielska w finale, socjotechnika.
Dlatego dobrze, że premier Mateusz Morawiecki dziś zdecydował się nazwać rzeczy po imieniu i przejść do kontrofensywy. Nie propagandowej, ale w obronie potężnego wysiłku całego kraju, który przyniósł efekty.
Jak mówił, „dzięki dyscyplinie, dzięki spójności narodu polskiego, naród przechodzi tę walkę zwycięsko”.
Za tę zwycięską walkę, za tę trudną drogę chcielibyśmy podziękować, za dyscyplinę, za solidarność
— mówił. Jak ocenił, kryzys spowodowany koronawirusem jest największym kryzysem, który spadł w ostatnich latach na świat.
Nie słuchajcie brzęczących much, które opowiadają bajki, posługują się fałszem, ułudą. My wiemy, jak było w marcu, kwietniu i jakich zagrożeń uniknęliśmy. Cały naród zdał egzamin, bo byliśmy razem, bądźmy razem
— podkreślał szef rządu. Podkreślił, że m.in. we Włoszech wywożono ciężarówkami zmarłych i chowano ich w zbiorowe groby, nie nadążano z chowaniem zmarłych, miało miejsce odłączanie ludzi od respiratorów, ludzi starszych, którzy nie byli leczeni. A działo się to we wciąż nieskończenie bogatszej Europie Zachodniej, czy w Stanach Zjednoczonych.
Dodam od siebie, że dramatyczne sceny działy się też w Chinach, ale przez mur innej kultury, odległości i cenzury, przebija się ta wiedza dużo słabiej. Sięgnijmy do liczb: zgonów z powodu koronawirusa było w krajach Europy Zachodniej średnio 15 razy więcej na milion mieszkańców niż w Polsce.
Gdy w Polsce był tysięczny pacjent, który był chory gdzie indziej tysięczny pacjent właśnie umierał
— podkreślił w tym samym miejscu, przed szpitalem, gdzie łóżka czekają na chorych na COVID (oby nie doczekały) minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Mówił też o tym ostatnio w ciekawym wywiadzie dla tygodnika Sieci, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
CZYTAJ: „Sieci”: Państwo nie jest z kartonu
Cytuję dużo, bo szokuje mnie, jak łatwo ten polski, wspólny sukces (z przyczyn naturalnych przede wszystkim rządu) został zalany czarną propagandą opozycji i machinacjami ludzi od brudnego PR.
Premier Morawiecki słusznie uznał, że już dość kajania się za to, że w trudnej chwili daliśmy wszyscy radę. Najwyższy czas przestać ulegać nagonkom, których autorzy sukces Polski w walce z epidemią chcą utopić w trzeciorzędnych zarzutach.
Jeśli w sprawie walki z epidemią odejdziemy od racjonalnej oceny, jeżeli porzucimy logikę, wiedzę, analizę, niczego już nigdy nie będziemy umieli nazwać zgodnie z prawdą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503055-wazne-slowa-premiera-wreszcie-ktos-to-glosno-powiedzial