Polacy mają prawo do pierwszej satysfakcji - pandemiczny dramat został, póki co, przetrzymany a nasz kraj i społeczeństwo są w formie o wiele lepszej niż inne kraje Europy.
I nareszcie polski premier odpowiedział na szum dezinformacyjny Platformy Obywatelskiej, Gazety Wyborczej i TVN24: powiedział po prostu, że wygrywamy z epidemią - i samo się to zwycięstwo nie zrobiło. Na dzisiejszej konferencji prasowej przed szpitalem MSWiA w Warszawie premier Mateusz Morawiecki, w asyście ministra Łukasza Szumowskiego i ministra Mariusza Kamińskiego, opisał dotychczasowe zmagania z koronawirusem jako jednoznaczny sukces. Bo oto się okazuje, że nawet w najgorszych dniach mieliśmy wolne respiratory, łóżka w szpitalach jednoimiennych były zajęte maksymalnie w 20-30%. Gospodarka jest coraz szybciej odmrażana, uruchomiono programy osłonowe dla przedsiębiorstw, a minister Łukasz Szumowski - sformułujmy to po raz kolejny wprost - spisał się na miarę męża stanu.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier: nie słuchajcie brzeczących much
Czy dało się podjąć jeszcze lepsze decyzje? Na pewno. Gdy pierwsza wielka fala COVID-19 zdaje się już być za nami, możemy sobie usiąść nad donosami prasowymi z ostatnich tygodni i z wprawą Piotra Zychowicza, napisać że można było rozegrać to lepiej - a to nie zamykać lasów na dwa tygodnie (zaiste dramat na miarę pisowskiego faszyzmu), a to nie rezygnować z wyborów 10 maja, szybciej zwolnić ze składek ZUS, skrócić biurokratyczną drogę pozyskiwania środków - ale nikt rozsądny nie odmówi rządowi Zjednoczonej Prawicy sprawnego skoordynowania resortów (stąd na konferencji sprawdzony tercet: Szumowski, Kamiński Morawiecki) i wytrzymałość na presję ekonomiczną i zdrowotną - bo opozycja nalegała zarówno na otworzenie granicy z Niemcami (bo Niemcom to było bardzo potrzebne) jak i rozpętywała histerię wokół kwestii testów, twierdziła, że lekarze-sygnaliści są uciszani a rząd ukrywa chorych i zmarłych (sic!).
Być może premier Morawiecki nie zna apelu profesora Andrzeja Nowaka z 18 kwietnia 2020 roku, by rząd przestał się tłumaczyć z absurdalnych zarzutów opozycji, ale właśnie dzisiaj z tym wezwaniem Profesora się de facto zgodził.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Profesor Andrzej Nowak wzywa: dość tego tłumaczenia się
Oby dzień 2 czerwca 2020 zakończył już tę defensywę medialną i oganianie się od kolejnych kłamstw i prowokacji lewicowo-liberalnych mediów. Oby na tym rząd nie poprzestał, bo jedynie reagowanie na insynuacje rodzi przekonanie, że „pewnie coś jest na rzeczy”. A tymczasem na rzeczy są zmowy w gabinetach mecenasów i dęte afery niemal wprost wyjęte z katalogu wojny informacyjnej. I jeden wątek z wystąpienia premiera Morawieckiego trzeba sprostować - fałszerze rzeczywistości to nie „brzęczące muchy”, tylko naprawdę groźni podpalacze. Polacy powinni na całe lata zapamiętać, jak czołowi politycy Platformy Obywatelskiej kibicowali wirusowi, straszyli „zabójczymi kopertami”, „odsłaniali” niby-afery z tajnymi salami szpitalnymi dla władzy czy wreszcie wywarli presję na przełożenie wyborów, doprowadzając do kryzysu w państwie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502997-premier-o-tym-ze-wygrywamy-z-covid-19-opozycja-zaluje