Natomiast trzeba stwierdzić, że w dużej mierze adwokatura od dłuższego czasu angażuje się politycznie po jednej stronie sporu politycznego i obawiam się, że niestety żadne konsekwencje nie będą wobec Giertycha wyciągnięte, mając na uwadze jego wcześniejsze doświadczenia i wcześniejsze rozstrzygnięcia tych instytucji, nad czym boleję niestety
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czy fakt, że w spotkaniu klienta z adwokatem uczestniczył dziennikarz nie stanowi już sam w sobie złamania tajemnicy adwokackiej? Pytam w kontekście sprawy Romana Giertycha.
Arkadiusz Mularczyk: Niewątpliwie sytuacja, w której osoba trzecia jest dopuszczana w celach oczywistych, w celach politycznych do rozmowy klient-adwokat jest poważnym naruszeniem etyki adwokackiej. Oznacza bowiem, że działania adwokata nie zmierzały do zabezpieczenia interesów klienta, ale do podjęcia działań o charakterze politycznym. Taki też chyba był główny cel całej tej inicjatywy, tego doradztwa prawnego.
Oczywiście ta sprawa powinna być zbadana przez odpowiednie organy adwokatury i powinny być wyciągnięte z niej wnioski. Jest to rzecz niespotykana w praktyce adwokackiej, ale też trzeba podkreślić, że jest to jedna z kolejnych spraw, gdzie Roman Giertych łączy swoją działalność pseudopolityczną, czy pseudopubliczną z działalnością adwokacką, wykorzystując togę adwokata i zaufanie, jakim ten zawód powinien się cieszyć w społeczeństwie do działalności pseudopolitycznej. Ta działalność Giertycha służy przede wszystkim eskalowaniu różnych napięć politycznych w sferze publicznej. Wykorzystuje on do tego swój status adwokacki i wymiar sprawiedliwości.
Czy spotkał się Pan kiedykolwiek wcześniej z taką praktyką, żeby dziennikarza, czy jakąkolwiek osobę trzecią zapraszać na poufne spotkanie z klientem?
Nie. Oczywiście, że takich sytuacji nie ma w praktyce adwokackiej. Nie spotkałem się z tym nigdy. Zazwyczaj dziennikarze opisują sprawy, ale na poziomie prokuratury sądu - opisują rozstrzygnięcia, wyroki. Czasami adwokaci mogą komentować sprawę, natomiast rzeczą zupełnie niespotykaną jest sytuacja, w której dziennikarz bierze udział w spotkaniu klienta z adwokatem. To jest rzecz zupełnie niespotykana.
Jakie to może mieć konsekwencje? Nagle okazało się, że adwokat jednak może nie być osobą godną zaufania. Jak to będzie rzutowało na całe środowisko adwokackie?
To zależy od decyzji środowiska adwokackiego, rzecznika dyscypliny adwokackiej, też organów statutowych. Natomiast trzeba stwierdzić, że w dużej mierze adwokatura od dłuższego czasu angażuje się politycznie po jednej stronie sporu politycznego i obawiam się, że niestety żadne konsekwencje nie będą wobec Giertycha wyciągnięte, mając na uwadze jego wcześniejsze doświadczenia i wcześniejsze rozstrzygnięcia tych instytucji, nad czym niestety boleję.
Ale stawiając się w sytuacji przeciętnego obywatela, to w tym momencie on nie będzie miał żadnej gwarancji, że jeżeli uda się do adwokata, to ten adwokat raz, że dochowa tajemnicy adwokackiej, a dwa – będzie działał na korzyść swojego klienta.
Zdecydowanie tak. To są działania, z których powinny być wyciągnięte – w mojej ocenie – wnioski. Organa adwokatury się powinny tym zająć, natomiast oczywiście nie chcę dziś tego przesądzać.
Tego typu sytuacje są niespotykane, niepraktykowane i budzą poważne wątpliwości co do zgodności ich z prawem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502971-mularczyk-adwokatura-angazuje-sie-po-jednej-stronie