Organizator będzie mógł zapewnić dojazd zbiorowy na kolonie; w tej chwili ministerstwo infrastruktury pracuje nad ewentualnym poluzowaniem obecnie obowiązujących obostrzeń – poinformował we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Kolonie dla dzieci i młodzieży
Szef MEN był pytany w radiu RMF FM m.in. o tegoroczne kolonie dla dzieci i młodzieży. Zgodnie z zaleceniami opublikowanymi przez MEN, grupa uczestników wypoczynku powinna liczyć do 12 osób (w przypadku dzieci do 10 lat) i do 14 osób (dzieci powyżej 10 lat).
Minister pytany, czy „grupa na kolonii jest odpowiednikiem szkoły czy klasy”, odpowiedział, że „raczej klasy”.
Wyraźnie mówimy o tym, że powinien być pewien harmonogram. Tak jak teraz, gdy dzieci klas I-III wróciły do szkoły podstawowej, też mówiliśmy o tym, że chociaż może przyjść kilka grup, to te dzieci ze sobą w szkole nie powinny się kontaktować. Na przykład w stołówkach powinny na zmianę jeść obiad, a także na zmianę korzystać z boiska
— wskazał Piontkowski.
Środki bezpieczeństwa
Podkreślił, że w przypadku podejrzenia przypadku koronawirusa na koloniach, należy skontaktować się z powiatową stacją epidemiologiczną.
To sanepid będzie decydował, czy ewentualna kwarantanna byłaby na terenie ośrodka i czy w ogóle ona jest potrzebna
— zaznaczył.
Gdyby okazało się, że jakieś dziecko, czy opiekun jest zakażone, to wówczas ta osoba, jeżeli byłaby w poważniejszym stanie, powinna trafić do szpitala, a pozostałe osoby powinny przebywać na kwarantannie -wyjaśnił szef MEN.
I wydaje się logicznym, że takim miejscem kwarantanny mógłby być ośrodek wypoczynkowy, czy miejsce obozu
— dodał minister edukacji.
Kwestia transportu
Pytany, czy na kolonie lub obozy będzie możliwy wyjazd zbiorowy, czy tylko indywidualny, odpowiedział, że „organizator może zorganizować dojazd zbiorowy”.
Oczywiście wyjazd zbiorowy jest także dopuszczalny. W tej chwili ministerstwo infrastruktury pracuje nad ewentualnym poluzowaniem obostrzeń, które w tej chwili obowiązują
— powiedział szef MEN.
Przypomniał, że obecnie w środkach komunikacji publicznej może być zajęte co drugie miejsce.
Wytyczne dla organizatorów wypoczynku
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało wytyczne dla organizatorów wypoczynku, które mają służyć ograniczeniu ryzyka zakażenia dzieci i młodzieży oraz kadry.
Zgodnie z wytycznymi przygotowanymi przez resorty edukacji, zdrowia i głównego inspektora sanitarnego uczestnicy wypoczynku w dniu wyjazdu muszą być zdrowi. Mają to poświadczać rodzice dziecka w pisemnym oświadczeniu o braku u uczestnika wypoczynku infekcji i objawów chorobowych sugerujących chorobę zakaźną. Rodzice poświadczają też, że dziecko nie mieszkało z osobą przebywającą na kwarantannie i nie miało kontaktu z osobą podejrzaną o zakażenie w okresie 14 dni przez rozpoczęciem wypoczynku.
Uczestnicy wypoczynku mają być przygotowani do stosowania się do wytycznych i regulaminów uczestnictwa, związanych z zachowaniem dystansu (co najmniej 2 m) i z przestrzeganiem wzmożonych zasad higieny.
Rodzice muszą też zaopatrzyć uczestnika wypoczynku w indywidualne osłony nosa i ust do użycia podczas pobytu na wypoczynku.
W wytycznych znalazły się też zapisy o organizacji warunków zakwaterowania, transportu i wyżywienia.
Nie widzę powodu, żeby automatycznie podnosić uczniom stopnie
Nie widzę powodu, żeby automatycznie podnosić uczniom stopnie - powiedział we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, odnosząc się do propozycji rzecznika praw dziecka. Apeluję do nauczycieli, aby wystawiali sprawiedliwe, obiektywne oceny - dodał szef MEN.
Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak ocenił, że „uczniowie ponieśli największe konsekwencje zdalnej edukacji” wprowadzonej w związku z epidemią koronawirusa. Zaapelował w związku z tym, aby oceny dla wszystkich uczniów na koniec roku były „plus jeden”, tak „żeby wszyscy mieli promocję do następnej klasy”.
Apel Rzecznika Praw Dziecka
O ten apel pytany był w radiu RMF FM minister edukacji.
Apeluję do nauczycieli, aby wystawiali sprawiedliwe, obiektywne oceny
— powiedział Piontkowski.
Nie widzę powodu, żeby automatycznie podnosić każdemu stopnie. Co zrobić z tymi, którzy zasługują na szóstkę? Siódemki już nie ma
— dodał.
Problemy z ocenami
Szef MEN pytany, ile dzieci będzie miało problem z oceną na koniec roku w związku ze zdalnym nauczaniem, odpowiedział, że badanie tej kwestii jest zadaniem samorządów.
Zgodnie z przepisami prawa, gdy dziecko nie realizuje obowiązku szkolnego, to najpierw wychowawca i dyrektor szkoły interweniują u rodziców, próbując doprowadzić do tego, żeby dziecko uczęszczało do szkoły. Gdy to nie pomaga, wójt, burmistrz, prezydent miasta powinien interweniować i nawet z udziałem policji doprowadzić do tego, żeby uczeń realizował obowiązek szkolny
— wyjaśnił minister.
Jak dodał, są samorządy w Polsce, które nie mają z tym problemów, a są takie, które „mówią, że zdiagnozowały 50, czy 100 uczniów, jak niedawno prezydent Poznania”. Dopytywany, czy ministerstwo prowadzi monitoring dotyczący tego, ile dzieci pozostało poza systemem edukacji, odpowiedział, że resort przede wszystkim sprawdza, czy „w szkołach odbywa się kształcenie na odległość”.
To systematyczne sprawdzamy. Kuratorzy w ramach nadzoru odeszli od tego tradycyjnego sprawdzania, co się dzieje w szkołach, takiego czysto biurokratycznego i raczej mają wspomagać dyrektorów szkół i nauczycieli, czy realizowane jest kształcenie na odległość
— powiedział Piontkowski.
W związku z epidemią od 12 marca zawieszone są zajęcia stacjonarne w szkołach. Od 25 maja w szkołach podstawowych są organizowane zajęcia dla uczniów klas I-III. Forma zajęć dla nich ma zależeć od warunków epidemicznych w gminie i od możliwości spełnienia wytycznych sanitarnych. Organizowane są też w szkołach stacjonarne konsultacje dla uczniów. Jednocześnie nadal prowadzona jest nauka zdalna.
Minister edukacji narodowej w poniedziałek poinformował, że do planowanego zakończenia zajęć dydaktycznych będzie realizowane kształcenie na odległość.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502947-jak-dzieci-dojada-na-kolonie-szef-men-wyjasnia