Mam nadzieję, że po zarejestrowaniu komitetu wyborczego będzie co najmniej 10 dni na zebranie podpisów - powiedział we wtorek kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. Zadeklarował też, że jest zwolennikiem programu 500+ i związków partnerskich.
Ile dni na zebranie podpisów?
Prezydent Warszawy był pytany w Radiu Zet o zbieranie podpisów pod jego kandydaturą w wyborach na prezydenta RP.
Jeżeli zostanie zarejestrowany komitet wyborczy, mam nadzieję, że będzie 10 dni, co najmniej, na zbieranie podpisów i wtedy zacznie się akcja zbierania podpisów
—odpowiedział Trzaskowski. Jak podpisy można zbierać dopiero od momentu rejestracji komitetu.
W tej chwili można się tylko przygotowywać do zbierania podpisów
—dodał, zwracając przy tym uwagę na entuzjazm potencjalnych jego wyborców.
Pytany, czy będzie prosił o pomoc w zbieraniu podpisów przedstawicieli innych ugrupowań politycznych, odpowiedział, że będzie o to prosił wszystkich. Dodał też, że w tej sprawie PSL, który zadeklarował taką pomoc, pokazał „olbrzymią klasę”.
Dziękuję za to jeszcze raz
—dodał.
Na pytanie słuchacza, czy trwa obecnie akcja zbierania podpisów, odpowiedział:
Być może są jakieś spontaniczne akcje, ale ja mówię jasno, że podpisy można zbierać od momentu rejestracji komitetu. (…) Stąd płynie ode mnie jednoznaczny przekaz: zbieramy, kiedy będzie zarejestrowany komitet.
Trzaskowski za związkami partnerskimi
Trzaskowski zadeklarował też, że jest zwolennikiem zalegalizowania w Polsce związków partnerskich.
Jasno mówię, że jestem zwolennikiem związków partnerskich. Powinny były być wprowadzone w Polsce już dawno temu. Jeżeli taka ustawa trafiłaby na moje biurko – podpisałbym ją
—zapewnił.
Przedmiotem debaty w Polsce są związki partnerskie. Zwiększa się akceptacja dla związków partnerskich wśród naszego społeczeństwa
—dodał.
Trzaskowski unikał jednak jasnej odpowiedzi na pytanie, czy popiera małżeństwa jednopłciowe:
Potrzebne są związki partnerskie w Polsce
—powiedział unikając jasnej odpowiedzi.
A małżeństwa jednopłciowe już nie
—powiedziała prowadząca rozmowę Beata Lubecka.
Związki partnerskie są potrzebne, tak pani redaktor
—odpowiedział prezydent Warszawy próbując zmienić temat.
Zwolennik 500+
Trzaskowski pytany był również o swój stosunek do programu Rodzina 500 Plus, który kiedyś krytykował.
Jestem wierny swoim poglądom, ale tutaj po prostu słucham ludzi. Ludzie mi mówią w bardzo wielu miejscach Polski, że ten program zdał swój egzamin. Był trafnie postawioną diagnozą, natomiast problem polega na tym, że (…) to nie wystarczy, bo PiS obiecywał mnóstwo innych rzeczy, choćby załatwienie problemów frankowiczów, choćby rozprawienie się z problemem służby zdrowia czy problemem polskiej biedy
—powiedział, zapewniając, że jak zostanie prezydentem, to będzie za utrzymaniem tego programu.
Hejterskie plakaty w Warszawie
Skrytykował także obecne w przestrzeni publicznej plakaty krytykujące ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Sprzeciwiam się jakiejkolwiek formie mowy nienawiści
—powiedział Trzaskowski. Jak dodał włamywanie się do wiat i nielegalne zawieszanie plakatów powinno spotkać się z konsekwencjami.
Natychmiast zwróciliśmy się do firmy, która obsługuje te wiaty. Okazało się, że ktoś nielegalnie się włamał i powiesił te plakaty na przystankach. Policja będzie wyjaśniać
—powiedział.
Pytany o to, co sobie pomyślał, gdy zobaczył plakaty z Szumowskim, odpowiedział:
Że to przesada. Że to może być interpretowane jako mowa nienawiści. To zdecydowanie za grube argumenty. Nie zgadzam się z taką retoryką.
Z kolei w internetowej części rozmowy Trzaskowski nie ukrywał, że należałoby rozpatrzeć dymisję ministra zdrowia.
Jest on przykładem choroby toczącej państwo PiS, że są równi i równiejsi
—mówił.
Spotkanie w Poznaniu
Kandydat KO na prezydenta był też pytany o spotkania z wyborcami m.in. w Poznaniu pod kątem ich bezpieczeństwa w związku z epidemią koronawirusa.
To, co widzę na ulicach nie tylko Poznania, ale całej Wielkopolski, Pomorza, Śląska, Warszawy to nieprawdopodobna spontaniczna energia. Na wszystkie spotkania przychodzą setki ludzi, my przez cały czas oczywiście prosimy ich o zachowanie odstępów. Natomiast bardzo trudno nad tym spontanicznym efektem zapanować, bo naprawdę ludzie chcą wziąć udział w demokratycznych wyborach
—odpowiedział Trzaskowski, doceniając rolę policji w zabezpieczeniu zgromadzeń.
Gdziekolwiek się pojawiamy, ludzie pojawiają się spontanicznie. Chcą robić zdjęcia, chcą przede wszystkim rozmawiać o tym, że mają dość tego, co dzieje się w Polsce, dość słabego prezydenta, który nie reaguje, że mają dość władzy, która depcze zasady demokratyczne
—dodał Trzaskowski.
kk/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502931-trzaskowski-unika-odpowiedzi-na-pytanie-o-homomalzenstwa