Senat przed północą przyjął poprawki do ustawy dotyczącej przeprowadzenia tegorocznych wyborów prezydenckich. Oznacza to, że ustawa, dzięki której wybory mogą się odbyć jeszcze w tym miesiącu, wraca do Sejmu.
CZYTAJ TAKŻE:
Głosowania
Po zakończeniu debaty nad ustawą dotyczącą przeprowadzenia tegorocznych wyborów prezydenckich, Senat przystąpił w poniedziałek po godz. 23 do głosowania nad poprawkami do ustawy.
Głosowano ws. 36 poprawek, popartych przez trzy połączone komisje senackie oraz jeden wniosek mniejszości.
Za ustawą (razem z poprawkami) głosowało 94 senatorów, przeciw jeden, wstrzymały się cztery osoby.
Co przewidują poprawki?
Wśród przyjętych poprawek jest ta zakładającą, że w kalendarzu wyborczym będzie co najmniej 10 dni na rejestrację komitetu wyborczego kandydata na prezydenta i na zebranie podpisów, a także, że marszałek Sejmu określi kalendarz wyborczy w porozumieniu z PKW.
Inna z senackich poprawek określa, że to PKW, a nie minister zdrowia będzie decydować, że na określonym terenie będą tylko wybory korespondencyjne.
Senatorowie zaakceptowali poprawkę, zgodnie z którą dopuszczone ma być udzielenie poparcia zgłoszonym nowym kandydatom na prezydenta za pomocą elektronicznej platformy usług administracji publicznej ePUAP. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kandydaci na prezydenta zbierali 100 tys. podpisów niezbędnych do rejestracji w sposób tradycyjny, na papierze. Senat przyjął także poprawkę, przedłużającą pracy obwodowych komisji wyborczych, które miałyby funkcjonować w godzinach 6-22.
Przyjęto poprawkę, że wyborca głosujący w kraju podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych niezwłocznie po doręczeniu pakietu wyborczego wypełnia kartę do głosowania wkłada ją do koperty na kartę do głosowania, którą zakleja, a następnie kopertę tę wkłada do koperty zwrotnej łącznie z podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu, adresuje kopertę zwrotną wskazując adres właściwej obwodowej komisji wyborczej i oddaje kopertę zwrotną odpowiednio upoważnionemu pracownikowi Poczty Polskiej albo upoważnionemu pracownikowi urzędu gminy.
Dyskusja nad ustawą
Lida Staroń
Zarzuty pana senatora są żenujące. Co najmniej żenujące. Człowiek, senator może pracować teraz, bo jest zaraza, może pracować zdalnie. Jestem w stanie ryzyka, bo miałam niedawno udar, mówię i piszę sama, nauczyłam się jeszcze raz mówić i myślę sama. Pracuję dla ludzi, pomagam ludziom. Mało tego, człowieka może czytać przepisy i nie tylko to, ale także regulamin Senatu i pan powinien wiedzieć, jaki jest porządek obrad i jak działa Senat. Jeżeli senatorowie złożyli poprawki w czasie debaty, nie musi być w czasie komisji, to wtedy te poprawki powinny być rozpoznane i wtedy głosowanie. To naruszenie prawa. Jeżeli chodzi o tamtą ustawę, o tamten porządek, to była nie tylko sprawa przekroczenia dobrego obyczaju, ale prawa. Wiedzieliśmy wszyscy, że 5 jest posiedzenie, a później 6 i marszałek powiedział, że głosowania będą 6. I co się stało w nocy? A w nocy się stało to, że senatorowie wiedzieli, że nie będzie głosowań. List mówców była długa i nagle stało się to, że senatorowie KO na rozkaz skreślili się z tej listy i nagle marszałek kazał głosowań. Jaka była przerwa? 10 minut. Ludzi zostali wykluczeni. Nie może być tak, że w Senacie są brudne gry. Senat nie może tak działać. W czasie tej debaty, zdalnie zgłosiłam poprawki. Czy może być tak? Nie może być tak, że senatorowie nie widzą tego, co się dzieje!
—mówiła senator, odpowiadając na zarzuty Aleksandra Pocieja.
Jeżeli mówimy konstytucja i prawo, to tak powinno być. Nie tylko napis „konstytucja”
—zakończyła.
Aleksander Pociej
Dzisiaj, gdy głosowaliśmy poprawki byłem zbudowany tym, co na koniec poseł Czarnek powiedział, podziękował za konstruktywną debatę i za to, że mogliśmy na 43 poprawki, zgodzić się mniej więcej przynajmniej na 30, a następne parę zostało przegłosowane większością. Stąd nie potrafię zrozumieć wystąpienia pana senatora Pęka, który zarzucił długi maraton ustawodawczy. To jest absolutnie nieprawda. Sejm zagłosował 10 godzin nad fatalną ustawą i państwo zgłosili w ostatniej chwili, dzisiaj, na koniec komisji poprawki, bo się okazało, że to zła ustawa z lukami i w ostatniej chwili zorientowaliście się, że to bubel
—mówił Pociej.
Powiedział pan, że to była jakaś gra ze strony opozycji. Nie była to gra, że jak zwykle wy przeprowadziliście tę ustawę przez chwilę. I wie pan dobrze i możemy sobie stanąć i spojrzeć w oczy i powiedzieć, że był to bubel, który został poprawiony
—dodał.
Jeżeli chodzi o wystąpienie senator Staroń: wygłosiła pani płomienną mowę i zastanawiam się, kto tę mowę pani napisał. Gdyby pani miała ją wygłosić z własnego doświadczenia, to próbuję się zorientować jakie ono jest. (…) Mieliśmy dwa posiedzenia komisji i chciałbym powiedzieć, że nie było pani na tych komisjach, gdzie mogłaby zabrać głos
—powiedział Pociej.
Gabriela Morawska-Stanecka
Nadszedł czas pandemii, który obnażył wszystkie błędy tego rządu. (…) Zamiast zdecydować się na rozwiązania przewidziane w konstytucji zdecydowanie się na parcie do wyborów. (…) Wszystkim się zaczęło wydawać, że praca w Senacie, że to jest uważane nawet przez liberalne media, jako obstrukcja. (…) Realizm i pragmatyzm usprawiedliwiają rezygnację z reguł. Przewaga polityki nad prawem jest faktem. Emocje polityczne przesłoniły szacunek dla prawa
—mówiła senator.
Pozostaje nadzieja, że kiedyś obudzimy się ze złego snu i wrócimy do normalności
—dodał.
Lidia Staroń
Mogłoby się wydawać, że senatorowie w okresie pandemii uchwalą nowe przepisy dot. wyborów, aby wyborcy byli bezpieczni, a wybory zgodne z konstytucją. Niestety, to co powinno być oczywiste, nie stało się rzeczywistością. (…) Dlaczego dla zbyt wielu przysięga senatora nic nie znaczy? (…) Czy cała ta troska o obywateli i strasznie tym wirusem i narracja o tych kopertach, miała coś wspólnego z dobrem Polaków? Czy nie jedynym celem było w ślad za sondażami, była zmiana kandydata na prezydenta? Było mi było wstyd, jeżeli był taki cel, kiedy samotna kobieta Małgorzata Kidawa-Błońska, najpierw najlepszy kandydat na prezydenta, po samokrytyce, jak w PZPR, musiała niczym niepotrzebny przedmiot zrezygnować ze startu w wyborach. Dzisiaj bym tego nie mówiła, gdyby nie było tego, co było przy poprzedniej ustawie
—powiedziała senator Lidia Staroń.
Nigdy tak nie było, że senator zgłosił poprawki, ale ich nie rozpoznano, nie poddano pod głosowanie
—powiedziała senator.
Jestem bardzo rozczarowana. Napisałam list do pana marszałka, czekam na wyjaśnienie, bo przecież mówimy o prawu. Czy Senat uciekał się do brudnej gry? Takie procedowanie wyraża brak szacunku do wyborców. Senat to nie jest miejsce, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. To miejsce, gdzie powinno powstawać dobre prawo, a nie prawo dobre dla grup politycznych. A co mamy dziś? Napuszczanie jednych na drugich. Obywatele mają dość. Nadszedł czas, aby parlamentarzyści zdali sobie sprawę do czego doprowadzili. (…) Konstytucja nie może być tylko parawanem
—podkreśliła.
Marek Pęk
Powoli dobiega końca długi maraton ustawodawczy. Mam nadzieję, że Senat uchwali uchwałę na temat uchwały wyborczej i marszałek Grodzki skierują ją do Sejmu. Liczy się każdy dzień. Wydawało nam się, że uzgodniliśmy w Senacie tę jedną rzecz, że 6 sierpnia powinien nowy prezydent rozpocząć urzędowanie w Pałacu Prezydenckim. Na polskim Senacie spoczywa obowiązek uchwalenie tej ustawy. Ustawy trudnej
—przyznał wicemarszałek Senatu.
Wychodziliśmy z dobrą wolą, aby prawo wyborcze uchwalić. Ustawa jest 18 dzień w Senacie, to i tak postęp, bo mogła być 30 dni. To i tak za długo. Mogliśmy to przeprowadzić w kilka dni z pożytkiem dla Polski, ładu konstytucyjnego, jak i organizacji procesu wyborczego. Dziś, dzięki Senatowi, jesteśmy w takiej sytuacji, że zorganizowanie wyborów będzie ogromnym wysiłkiem. Polacy czekają na wybory, bo wybór prezydenta RP jest najważniejszym z wyborów
—mówił.
To nie jest tak, że Państwo reprezentujecie całą RP, to nie jest tak, że wszyscy mówią waszym głosem
—zaznaczył Pęk.
10 maja wybory nie odbyły się dlatego, że mieliście taką fanaberię polityczną i storpedowaliście te wybory, aby wymienić kandydata. Nie wmówicie Polakom, że waszym podstawowym motorem postępowania była praworządność, konstytucja. Kiedy opowiadacie cuda o modelu sowieckim, my to spokojnie znosimy, my tych kłamstw słuchamy. Mam nadzieję, że wybory zostaną przeprowadzone, że Polacy wybiorą tego prezydenta, jakiego chcą, a wy nie będzie im w tym przeszkadzać
—powiedział wicemarszałek Senatu.
Jerzy Wcisła
Niestety, wybory nie będą świętem demokracji
—mówił senator, podkreślając, że przeszkodą jest obecny stan pandemii.
Jestem pewien, że jako opozycja odnieśliśmy sukces. Polacy dowiedzieli się, że o niebezpieczeństwie przed jakim stanęło polskie państwo
—zakończył.
Bogdan Borusewicz
Senat tę ustawę traktował bardzo poważnie. Premierowi decyzja o opublikowaniu uchwały PKW dot. wyborów 10 maja, zajęła 21 dni i ciągle w tym czasie słyszeliśmy poganianie Senatu
—narzekał Borusewicz.
21 dni czekaliśmy na podpis pana premiera, 19 proceduje Senat i zapewni dzisiaj tę uchwałę uchwali. Komisja zbierała się wielokrotnie. Otrzymaliśmy wiele opinii prawnych i o nich dyskutowaliśmy. Ta ustawa nie jest ustawą łatwą, bo znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że wybory się nie odbyły, a jednocześnie się odbyły. Ta uchwała PKW daje nam możliwość procedowania i uchwalenia jej uchwalenia, bo jak to można zrobić, skoro obowiązywała stara uchwała wyborcza?
—pytał się Borusewicz.
Dobrze, że nie ulegliśmy temu szantażowi, że nie poszliśmy w kierunku takim, jak procedury sejmowe. (…) Dobrze, że już jesteśmy w tym ostatnim okresie debaty nad tą ustawą. Wybory trzeba przeprowadzić. Wybory w takim terminie, aby funkcja prezydenta mogła być przyjęta przez nowego prezydenta. Słyszeliśmy co będzie, jeżeli kadencja minie, ale niezależnie od nich, dobrze, że tak nie będzie
—podkreślił.
Istotne było i to było naszą rolą, aby wszystkie niedomówienia i wszystkie znaki wyjaśnić, bo istotne jest, aby pozycja prezydenta była mocna, a jego wybór nie był kwestionowany. Tego wymaga interes Polski. Nad tą ustawą jest taka atmosfera obawy czy wszystkie zasady, które dot. wyborów 5-przymiotnikowych zostaną zachowane. Pierwsza kwestia, to jest to, że faktycznie te wybory, jeżeli chodzi o kandydatów nie będą równe, bo nowe wybory, to powinna być nowa procedura wyborcza. Tutaj tworzymy taką hybrydę, w której ci, którzy 10 maja zdecydowali się startować, otrzymują znaczące fory. Ich przepisy są uznawane, a ich pieniądze są większe
—mówił Borusewicz.
Mam nadzieję, że nie będzie to precedens
—dodał.
Adam Bodnar
Głos w debacie nad ustawą o wyborach zabrał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich - Adam Bodnar.
Wybory 10 maja się nie odbyły. Zostało to przesądzone przez PKW. Nowe wybory nie są dogrywką, ale w świetle konstytucji są nowymi wyborami
—podkreślił Bodnar, dodając, że wszyscy powinni mieć równy czas na zebranie podpisów poparcia.
Rolą ustawodawcy jest wyrównywanie szans. Odczytuję pozytywnie poprawkę, która pozwala na oddanie poparcia na kandydata przez e-PUAP
—dodał.
Marek Borowski
Jeżeli poprawki Senatu zostaną przyjęte przez Sejm, będziemy mieli gwarancje, że wybory prezydenckie nie będą budzić wątpliwości - mówił podczas debaty senackiej sprawozdawca senackich komisji Marek Borowski.
Przyznał, że ta ustawa, w przeciwieństwie do poprzedniej, o „wyborach kopertowych”, idzie we właściwym kierunku.
Fakt, że kierunek był prawidłowe nie oznacza, że wszystkie przepisy były precyzyjne i nie budziły wątpliwości
—zaznaczył. Dodał, że skoro przyjęto w komisjach do ustawy około 40 poprawek, w tym większość bardzo zgodnie, pokazuje, że do tej ustawy można mieć sporo zastrzeżeń.
Przekonywał też, że gdyby Sejm poświęcił ustawie więcej niż 10 godzin, jak to miało miejsce, Senat mógłby nad nią pracować krócej.
Tłumaczył m.in. poprawkę, jaką zgłosili wicemarszałkowie Gabriela Morawska-Stanecka i Michał Kamiński, zakładającą przesunięcie wyborów na czas po 6 sierpnia. Przekonywał, że w sytuacji w której nie była opublikowana uchwała PKW, uzasadnione były wątpliwości konstytucyjne wobec stanu, w którym jesteśmy.
Dobrze się stało, że w dniu dzisiejszym ta publikacja uchwały PKW nastąpiła
—dodał.
Przyznał, że zamówione opinie konstytucjonalistów były zróżnicowane, ale publikacja uchwały PKW określiła stan konstytucyjny i umożliwiała wycofanie poprawki.
Uważam, że tak Senat powinien pracować, nie powinien przechodzić do porządku dziennego nad wątpliwościami
—podkreślał Borowski.
Zreferował też najważniejsze poprawki komisji, nad którymi, jak przyznał, „trochę zaciążył duch podejrzliwości, że pewne rozwiązania w tej ustawie mogą być wykorzystane w sposób niegodny, niewłaściwy”.
Podkreślał, że przyjęte poprawki m.in. określają, że marszałek Sejmu będzie musiała kalendarz wyborczy ustalać w porozumieniu z PKW, a zarówno na rejestrację komitetu wyborczego, jak i na rejestrację kandydata będzie 10 dni. Gdyby nie ta poprawka, przekonywał, „marszałek mogła czas na zbieranie podpisów wyznaczyć niezwykle krótki, praktycznie zaporowy”.
Komisja zatwierdziły część poprawek
Połączone komisje senackie: praw człowieka, praworządności i petycji, samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz ustawodawcza pozytywnie zarekomendowały w poniedziałek większość z 45 poprawek do ustawy, m.in. poprawkę senatora Marka Borowskiego (KO), zakładającą, że w kalendarzu wyborczym będzie co najmniej 10 dni na rejestrację komitetu wyborczego kandydata na prezydenta i zebranie podpisów. Ponadto komisje poparły poprawkę senatora Borowskiego mówiącą, że marszałek Sejmu określa kalendarz wyborczy w porozumieniu z PKW.
Pozytywną rekomendację uzyskała także poprawka senatora Marcina Bosackiego (KO), zgodnie z którą dopuszczone ma być udzielenie poparcia zgłoszonym nowym kandydatom na prezydenta za pomocą elektronicznej platformy usług administracji publicznej ePUAP. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kandydaci na prezydenta zbierali 100 tys. podpisów niezbędnych do rejestracji w sposób tradycyjny, na papierze. Poparto poprawkę senatorów Jana Filipa Libickiego, Ryszarda Bobera i Krzysztofa Kwiatkowskiego, przedłużającą pracy obwodowych komisji wyborczych, które miałyby funkcjonować w godzinach 6-22.
Spośród poprawek zgłoszonych dopiero w poniedziałek przez wicemarszałka Senatu Marka Pęka (PiS) komisje poparły doprecyzowanie przepisów dotyczących osób przebywających na kwarantannie. Poprawka ta zakłada, że wyborca głosujący w kraju podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych niezwłocznie po doręczeniu pakietu wyborczego wypełnia kartę do głosowania wkłada ją do koperty na kartę do głosowania, którą zakleja, a następnie kopertę tę wkłada do koperty zwrotnej łącznie z podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu. Adresuje kopertę zwrotną wskazując adres właściwej obwodowej komisji wyborczej i oddaje kopertę zwrotną odpowiednio upoważnionemu pracownikowi Poczty Polskiej albo upoważnionemu pracownikowi urzędu gminy.
Wcześniej wycofana została wzbudzająca kontrowersje poprawka, autorstwa wicemarszałków Gabrieli Morawskiej-Staneckiej i Michała Kamińskiego, zakładająca, że ustawa weszłaby w życie 6 sierpnia. Na zakończenie posiedzenia trzech połączonych komisji całość ustawy wraz z poprawkami poparta została niemal jednogłośnie.
Sejm 12 maja uchwalił ustawę o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., z możliwością głosowania korespondencyjnego. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą „mieszaną” - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), ale daje też prawo startu nowym kandydatom.
kk/gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502894-senat-przyjal-poprawki-do-ustawy-o-wyborach-wideo