Są dwa warianty działania opozycji. Jeden to zaryzykować zgodę na wybory 28 czerwca lub na początku lipca mając nadzieję, że Trzaskowski wygra. I drugi: zbojkotować te wybory. Nie konkretnie przez bojkot, ale ich delegitymizację

– powiedział w telewizji wPolsce.pl Józef Orzeł z Klubu Ronina. Razem z Jackiem Karnowskim, redaktorem naczelnym tygodnika „Sieci” był gościem Gorących Pytań Edyty Hołdyńskiej.

Będzie protest, że te wybory odbywają się za szybko, że nie zdążą się przygotować. Że nie są zgodne z różnymi prawnymi interpretacjami, a potem czeka nas Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To oczywiście pod warunkiem, że wygra Andrzej Duda. Bo jak wygra Trzaskowski, to pewnie okaże się, że wybory były zgodne z prawem

– uważa Józef Orzeł.

Ja myślę, że to się już jednak przełamało. Ta kandydatura Trzaskowskiego zmieniła to na tyle, że opozycja zaczyna być zainteresowana przeprowadzeniem wyborów w terminie. I również myślę, że one będą podważane, ale nieskutecznie

– uznał Jacek Karnowski.

Będą podważane w sytuacji, kiedy Trzaskowski przegra o ułamki głosów. Wtedy będzie pokusa powtórzenia walki. A już widać, że bój jest wyrównany. Zdecyduje jakość kampanii, poszczególne błędy. To są już takie konwulsje. Te poprawki, 6 sierpnia. Myślę, że jest minimalny konsensus, że te wybory trzeba przeprowadzić. Nawet imponujący, jak na polską politykę

– zaznaczył.

Ta lekkość w bawieniu się fundamentami ustrojowymi była z pewnością niepokojąca. Tu opozycja ewidentnie się rozhulała. Jest moment refleksji. Tak jak był moment refleksji po puczu grudniowym, gdzie uznano, że to poszło za daleko, że te młode wilki z PO na zbyt dużo mogły sobie pozwolić. Tak teraz jest zgoda dla przeprowadzenia procesu wyborczego

– dodał Jacek Karnowski.

edy