Gorąco w Platformie Obywatelskiej. Wygląda na to, że politycy postawili wszystko na Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Szef PO, Borys Budka, powiedział w rozmowie z Magazynem TVN24, że brak prezydenta Warszawy w drugiej turze może oznaczać koniec formacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Początek końca PO
Brak Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich to może być początek końca PO
— stwierdził przewodniczący tej partii, Borys Budka dodając, że jeśli dojdzie do „katastrofy wyborczej”, on sam podda się weryfikacji partii jako przewodniczący.
Jednocześnie Budka przekonywał, że wymiana kandydatów na prezydenta odbywała się w porozumieniu z Kidawą-Błońską.
Bywa tak, że to nie kandydat, ale jego otoczenie, osoby wokół, które już rozdzielały stanowiska w pałacu, nie potrafiły zrozumieć, że to z tym kandydatem już dalej nie pojedzie i namawiali ją do tego, żeby nie rezygnowała
— wskazywał Budka. Dopytywany, czy chodzi o Grzegorza Schetynę, Budka odpowiada, że nie wie, kto na nią naciskał, ale było to niepotrzebne.
Rozliczenia ze Schetyną
W wywiadzie dla Magazynu TVN24 Budka mówi też o relacjach z byłym przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną.
Grzegorz w ostatnich tygodniach nie zawsze pomagał. Uderzył w Małgosię jeszcze w kwietniu. Powiedział wtedy w radiu RMF, że jak będą nowe wybory, „to wszystko zacznie się od początku”. Małgosia bardzo mocno to przeżyła, była naprawdę przybita - miałem z nim wtedy taką poważną rozmowę na sali sejmowej i powiedziałem, że tak się po prostu nie robi
— relacjonował Budka, dodając, że Schetyna próbował obrócić to w żart.
To było w czasie nocnych głosowań z piątku na sobotę. I tu ważna jest sekwencja, bo decyzja o bojkocie była w niedzielę, zaraz po tym. Później Schetyna znów zrobił coś takiego – powiedział mniej więcej tyle, że nie jest ojcem chrzestnym jej kandydatury. Zrobił jej to dwa razy, po czym jak wszystko zaczęło zmierzać ku temu, że będzie możliwość wyboru nowego kandydata, to Schetyna oczywiście był pierwszym, który forsował pomysł +tylko Kidawa+
— wskazywał Budka.
Jeżeli ktoś mieni się patriotą Platformy, a swoimi bardzo złymi decyzjami gra tylko na siebie i może zatopić formację, to przestaje być tym patriotą (…). To, co działo się przez ten tydzień, bardzo mocno nadwyrężyło moje zaufanie do Grzegorza Schetyny. Szkoda, bo zawsze mi powtarzał, że Platforma jest najważniejsza
— oświadczył szef PO.
W ocenie Budki, Schetyna „nie potrafi się odnaleźć”.
On jest stworzony do tych gierek gabinetowych (…). Jak się natomiast zaczęły rozmowy z Gowinem, Grzegorz czuł, że jego to omija
— mówił.
wkt/TVN24/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502678-goraco-w-po-budka-to-moze-byc-poczatek-konca-platformy