Tygodnik „Sieci” w najnowszym numerze ujawnia szokującą prawdę na temat rosyjskich planów agresji na Polskę. Dziennikarze tygodnika dotarli do scenariusza ataku militarnego na nasz kraj i Europę oraz wyjaśniają, w jaki sposób już teraz polskie instytucje i media atakowane są przez cyberwojska Putina.
Polska w niebezpieczeństwie
Marek Budzisz w artykule „Polska w niebezpieczeństwie” na podstawie raportów amerykańskich wojskowych i ekspertów militarnych kreśli różne scenariusze dla Polski, w których będzie ona musiała stawić czoła rosyjskiej agresji. Zaznacza, że nie możemy czekać i już przygotowywać się na ewentualną obronę. Opisuje czego dotyczyły działania specjalistów z New Generation Warfare, wśród których znaleźli się m.in. Charles Lon czy Greg Melcher.
Obserwują działania Moskwy, analizują przeprowadzane przez jej siły zbrojne ćwiczenia, wypowiedzi polityków i wojskowych, dokumenty strategiczne – zarówno jawne, jak i te mniej dostępne opinii publicznej. Wielokrotnie byli w Polsce, gdzie analizowali możliwości komunikacji, ukształtowania terenu, przebieg rzek i ewentualne przeprawy. Podobne prace w ostatnich latach prowadzone były w państwach bałtyckich, bo Amerykanie, którzy nigdy nie byli wojskowo na wschodzie Europy, musieli i chcieli poznać przyszły teatr wojny, na którym, być może przyjdzie im działać
— pisze.
Dziennikarz stara się przybliżyć czytelnikom wnioski, jakie płyną ze szczegółowych dokumentów naszych sojuszników.
Po pierwsze, nie ma mowy o żadnej wschodniej flance NATO. Jeśli wybuchnie konflikt, to mogą w nim uczestniczyć również państwa niebędące członkami paktu, takie jak Szwecja czy Finlandia, ale również kluczową rolę może w nim odegrać Ukraina. A zatem od postawy Sztokholmu, który kontroluje strategicznie ważną dla żeglugi na Bałtyku wyspę Gotlandia, czy Finlandii, mogącej zamknąć wyjście z Zatoki Fińskiej, zależeć będzie zapewne przyszły los wojny o państwa bałtyckie
— czytamy.
Wojna trwa
O rosyjskiej cyberagresji i o tym, jak każdy z nas może z nią walczyć, ze Stanisławem Żarynem, dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w KPRM, rozmawiają Marek Pyza i Marcin Wikło („Wojna trwa”). Według Żaryna odpowiednie służby walczą ze zjawiskiem szerzenia przez Rosjan dezinformacji w naszym kraju. Niestety rosyjskie działania przybierają na sile.
To, co robią teraz, to sianie chaosu w opinii publicznej, aby zdestabilizować państwo polskie. Wszystko po to, by zatrzymywać procesy i decyzje wynikające z naszej racji stanu, które dla Rosjan są niebezpieczne
— wyjaśnia dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w KPRM.
Przedstawiciel rządowej instytucji zauważa, że decyzje co do ataków zapadają na najwyższym szczeblu. Zupełnie inaczej niż ma to miejsce na Zachodzie.
Dla Rosjan zaś wojna informacyjna czy tzw. wojna hybrydowa to typowa działalność państwowa, czasem nawet element poczynań dyplomatycznych. Oni nie muszą przestawiać żadnego guzika w tryb „W”. Dla nich nie ma znaczenia, czy jest wojna, czy pokój, mogą i tak prowadzić swoje agresywne działania w różnych obszarach. To zresztą wynika z ich oficjalnej doktryny wojennej
— mówi Żaryn. Ponadto zachowanie naszych sąsiadów wynika ze specyficznego podejścia władz do obywateli, którym zdaniem polityków nie należy się tłumaczyć w wypadku mijania się z prawdą.
My na Zachodzie nie używamy ani nie możemy użyć tej samej broni – np. gry politycznej opartej na kłamstwie, bo nie może być przyzwolenia na kłamstwo w życiu państwa. Rząd, który by się tego podjął, po zdemaskowaniu takiej gry pozorów natychmiast by upadł
— podkreśla.
Kampanię czeka reset
Podczas rozmowy Michała Karnowskiego z Marcinem Mastalerkiem („Kampanię czeka reset”) współautor kampanii Andrzeja Dudy z roku 2015 komentuje kwestię sondaży i szans poszczególnych kandydatów w wyborach prezydenckich. Zauważa, że… „kampania wyborcza to doskonała okazja, by swoje argumenty wydobyć. A obóz władzy ma dziś wszystkie karty w ręku, by wyjść z takiego starcia zwycięsko […]. Jest więc o co się spierać, pokazywać wyraźne różnice. Opozycja zresztą to doskonale wie – dlatego dążyła i dąży do maksymalnego opóźnienia wyborów, licząc, że im później będzie głosowanie, tym gorzej dla prezydenta Andrzeja Dudy. To wcale nie jest takie oczywiste. Wszystko zależy od tego, czy obóz wspierający prezydenta będzie umiał skutecznie pokazać swoje atuty i różnicę, jaka ich dzieli od konkurencji”.
Rozmówca Michała Karnowskiego zaznacza, że istnieje ryzyko manipulowania sondażami:
Pierwszy raz w historii naszej polityki mamy do czynienia z takimi wydarzeniami jak pandemia wirusa, która na kilka tygodni zatrzymała cały kraj. Nie ma więc z czym tego porównać, to sytuacja nowa, inna, trzeba wiele spraw na nowo określić […]. Prawo i Sprawiedliwość straciło szansę, która była w roku 2015, by powiedzieć stop manipulacjom, które się za ich pomocą odbywają. I dziś płaci za to cenę, gdy rywale wykorzystują sondaże do swojej gry politycznej. Mastalerek podkreśla, że obecnych sondaży nie należy porównywać z tymi z okresu pandemii, ale… z tymi sprzed epidemii. Wtedy zobaczymy prawdziwy obraz: stabilną, mocną pozycję Andrzeja Dudy. Ten obraz jest za pomocą tych dziwnych sondaży zafałszowywany. A przecież pozycja prezydenta to jest jedyna rzecz, która się w tej kampanii nie zmienia. Cała reszta ulega nieustannym zmianom.
Wina i niewinność Szumowskich
W artykule „Wina i niewinność Szumowskich” Jan Rokita gruntownie opisuje przyczyny i konsekwencje afery dotyczącej ministra szumowskiego, wywołanej przez publikacje „Wyborczej”. Wskazuje na zaniedbania po stronie rządu i Ministerstwa Zdrowia.
Jeśli minister ma brata, który od dawna i na dużą skalę otrzymuje dotacje publiczne na „poszukiwanie, rozwój i komercjalizację” nowych leków (a tak właśnie swoją misję ujmuje sama firma OAT, której prezesem jest Marcin Szumowski) – to o możliwości ewentualnego konfliktu interesów opinia publiczna powinna się dowiedzieć nie po czterech latach urzędowania ministra, w efekcie afery rozpętanej przez opozycyjną gazetę, lecz z jasnej deklaracji samego ministra, złożonej publicznie w chwili obejmowania urzędu
— pisze.
W artykule publicysta rozwija punkt widzenia, wedle którego sama możliwość zaistnienia konfliktu interesów jest zagrożeniem dla ładu politycznego.
Gdyby minister Szumowski (…) rzucił okiem choćby na antykorupcyjny „Poradnik dla pracowników administracji rządowej”, opublikowany na oficjalnych stronach internetowych polskiego rządu, dowiedziałby się, iż sytuacją naganną jest nie tylko „rzeczywiste” wejście w sytuację kolizji pomiędzy interesem prywatnym i publicznym, lecz także znalezienie się w sytuacji „potencjalnego” zagrożenia taką kolizją
— czytamy.
Gra ekologów wokół przekopu mierzei
Aleksandra Jakubowska rozmawia z dr Grzegorzem Chocianem, prezesem Fundacji Konstruktywnej Ekologii Ecoprobono („Gra ekologów wokół przekopu mierzei”), który komentuje skargę na przekop Mierzei Wiślanej złożony przez organizacje ekologiczne, określającej tę inwestycje oraz wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej jako „podobne sprawy”.
W przypadku puszczy chodziło o kwestię strategicznej oceny oddziaływania na środowisko i prognozy do tej oceny. Zarzucano brak zadośćuczynienia tej procedurze przy podejmowaniu decyzji o zwiększeniu poziomu wycinki lasu. Pomimo tych zarzutów Polsce nie udowodniono żadnej szkody, dlatego nie było kar. W przypadku przekopu mierzei chodzi o przedsięwzięcie, które zgodnie z prawem przeszło ocenę oddziaływania na środowisko z udziałem społeczeństwa. To nie są takie same sprawy
— mówi.
Prezes Fundacji Ecoprobono wyjaśnia także strategię, jaką posługują w swoich działaniach się organizacje ekologiczne:
Najpierw uczestniczy się w tworzeniu przepisów prawa i lobbuje za pewnymi rozwiązaniami, ochronę pewnych gatunków „zaszywa” się w prawie, a następnie eskaluje się konflikt z wykorzystaniem tego, co się wcześniej wylobbowało, a potem, żeby rozwiązać ten konflikt, wnioskuje się o dofinansowanie, nawet ze środków państwowych, na zbadanie tego konfliktu.
W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Doroty Łosiewicz, Krzysztofa Feusette’a, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Wojciecha Reszczyńskiego, Jerzego Jachowicza, Aleksandra Nalaskowskiego, Wiktora Świetlika czy Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 1 czerwca br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502668-w-nowym-numerze-tygodnika-sieci-tak-zaatakuje-rosja