„Sprawa związków partnerskich nie jest rozstrzygnięta od wielu lat” – powiedział w Radiu ZET kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak–Kamysz. Jedną z jego obietnic wyborczych jest „ustanowienie jednego dnia w roku, w którym byłyby przeprowadzane referenda dotyczące spraw ważnych dla obywateli, zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym”. Referendum wg. Kosiniaka-Kamysza mogłoby odbyć się także w sprawie związków partnerskich, tzw. małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary. Lider PSL unika jednoznacznych deklaracji, ale jego słowa świadczą, że puszcza oko do tych środowisk.
CZYTAJ TEŻ:
Kosiak-Kamysz o tzw. małżeństwach homoseksualnych
Szef Ludowców unika jednoznacznych deklaracji, ale dopytywany w Radiu Zet odniósł się do sprawy małżeństw homoseksualnych oraz rejestrowanych związków partnerskich.
Jedni politycy obiecują bardzo dużo, że załatwią to szybko, drudzy, że nie będą w ogóle na ten temat rozmawiać. W takiej sytuacji ja bym zapytał w dniu referendalnym naszych rodaków. Trzy pytania: czy jesteś za związkami partnerskimi, czy jesteś za małżeństwami homoseksualnymi i czy jesteś za adopcją przez nie dzieci
—powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kandydat ludowców na prezydenta dodał:
Moim zdaniem na pierwsze pytanie większość Polaków odpowiedziałaby - TAK, na dwa kolejne – NIE.
Stwierdził też, że on sam jest przeciwny małżeństwom osób tej samej płci. Po co więc takie referendum? Nie wiadomo. Co więc zrobiłby w sytuacji gdyby na jego biurka trafiła konkretna ustawa?
Jakby trafiła do mnie na biurko ustawa, w której jest mowa o ułatwieniu dostępu do informacji medycznej, dziedziczeniu, spraw technicznych, ale bardzo ważnych, to taką bym ustawę podpisał, ale o małżeństwach i adopcji przez nie dzieci, to takich ustaw bym nie podpisał
—zaznaczył.
Zmiany ustrojowe
Potrzebne są zmiany ustrojowe, łącznie ze zmianą konstytucji, uczynienie z obywateli prawdziwych gospodarzy
—powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Podkreślał także, że obecny kryzys wywołany koronawirusem pokazał, że należy zainwestować w ochronę zdrowia.
Kandydat PSL na prezydenta był pytany w Radiu Zet o szczegóły „Planu dla Polski”, który w sobotę lider PSL ma przedstawić w Przybysławicach (woj. świętokrzyskie). Odpowiedział, że znajdują się z nim m.in. wyjście z kryzysu gospodarczego, dobrowolny ZUS, wsparcie dla przedsiębiorców czy godne wynagradzanie pracowników.
To są te działania, które trzeba podjąć teraz we współpracy, w szukaniu porozumienia. Nie zrobią tego zwalczające się od lat strony
—zaznaczył i dodał, że „może to zrobić ktoś, kto ma zdolności do porozumienia, do współpracy, nie jest zacietrzewiony”.
Kosiniak-Kamysz o „Planie dla Polski”
W „Planie dla Polski”, tym długofalowym, bo o tym też będę mówił, potrzebne są zmiany ustrojowe, łącznie ze zmianą konstytucji, uczynienie z obywateli nie poddanych, jak to jest dzisiaj, tylko prawdziwych gospodarzy
—mówił lider PSL.
Pytany o przykłady na wyjście z kryzysu, Kosiniak-Kamysz powiedział, że „kryzys pokazał jak bardzo musimy zainwestować w ochronę zdrowia, czyli prawdziwa reforma ochrony zdrowia”.
Oddłużenie szpitali, dofinansowanie leczenie, zwiększenie wynagrodzeń - to są trzy rzeczy, które natychmiast trzeba zrobić w ochronie zdrowia
—podkreślał.
Druga - to gospodarka: dobrowolny ZUS, fundusz płynności, pożyczki czy dotacje od państwa nie w wysokości 5 tys. zł, jak jest teraz, tylko 50 tys. zł, żeby uratować miejsca pracy
—wymieniał polityk.
Im więcej teraz zainwestujemy, tym mniej będziemy ponosić skutków kryzysu
—mówił.
Data wyborów prezydenckich
Kosiniak-Kamysz był także pytany o datę wyborów prezydenckich.
Myślę, że będą 28 czerwca
—powiedział.
Ta wątpliwość, która została podniesiona w Senacie (ws. zgodności z konstytucją daty wyborów)- dobrze, że powstała, bo teraz możemy się określić, czy nie będziemy za chwilę, jak przegra PiS albo Platforma te wybory, to ja jestem w stanie sobie wyobrazić, że oni będą biec jako pierwsi i będą mówić: No tak, ale to był niekonstytucyjny termin
—powiedział.
Chce, żeby Polacy mieli pewność, że jak umawiamy się, idziemy, startujemy w wyborach i Polacy idą do urn i głosują, to muszą mieć pewność konstytucyjności terminu. Jeżeli ktoś zadaje pytania o konstytucyjność terminu, przed zakończeniem procesu legislacyjnego i przed ogłoszeniem daty wyborów, to tylko lepiej. Gorsi będą ci, którzy przybiegną po wyborach, bo im coś nie poszło i będą szukać dziury w całym
—podkreślał.
We wtorek wicemarszałkowie Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i Michał Kamiński (PSL-KP) złożyli poprawkę do ustawy o wyborach prezydenckich, zgodnie z którą ustawa ta miałaby wejść w życie nie następnego dnia po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw (jak przyjął Sejm), a 6 sierpnia. Takie vacatio legis powodowałoby, że wybory prezydenckie odbyłyby się po 6 sierpnia, a więc już po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.
aes(PAP)
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502581-szef-psl-puszcza-oko-ws-malzenstw-homoseksualnych