Uważam, że mogło tak być, że był to autorski pomysł Michała Kamińskiego i Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, którzy namówili Tomasza Grodzkiego do tej akcji bez szerszego porozumienia. To czynnik osobowościowy. Nie jest opinią ekstrawagancją, gdy mówi się, że ego Grodzkiego jest duże. To trafiło na podatny grunt. Grodzki wyobraził sobie siebie jako majestat RP
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Gursztyn, odnosząc się do działań Senatu ws. ustawy o wyborach prezydenckich i propozycji przeprowadzenia wyborów po 6 sierpnia, czyli po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.
CZYTAJ TAKŻE:
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli także dziennikarz Jacek Łęski i publicysta tygodnika „Sieci” Andrzej Rafał Potocki.
Poprawka Kamińskiego
Pierwsza reakcja mediów liberalnych, kibicujących Trzaskowskiemu, to było nieprzyjemne zaskoczenie, ze to coś, co szkodzi Trzaskowskiemu. Widać, że inni politycy opozycji też byli zaskoczeni, ale teraz dominują już wypowiedzi, że to propozycja, która chyba jednak nie przejdzie
— ocenił Gursztyn.
Zdaniem Jacka Łęskiego, przekładanie wyborów prezydenckich nie przysłuży się także Platformie Obywatelskiej.
Trzeba siedzieć w głowie Grodzkiego, żeby wiedzieć, co naprawdę się stało. Wiemy to, co możemy wyczytać w tzw. zaprzyjaźnionych gazetach. Wygląda na to, że była to solowa akcja Grodzkiego, chociaż nie bez wsparcia innych polityków. To nie jest tak, że zmiana Kidawy-Błońskiej nastąpiła bezproblemowo i Trzaskowski jest popierany przez wszystkich. Do dziś w niektórych miejscach wiszą jej plakaty jest jakieś niezadowolenie z tego, w jakim trybie odbyła się ta zmiana. Wybrano ją przecież w prawyborach. Nagła zmiana na Trzaskowskiego, w trybie ekstraordynaryjnym, nie wszystkim się spodobała. Być może Grodzki odniósł się do nastrojów wewnętrznych. Narracja jest jednak taka, że przedłużanie tego okresu poza sierpień, nie przysłuży się też PO
— mówił Łęski.
28.06- niepodważalny termin?
Andrzej Rafał Potocki, pytany o to, czy data 28 czerwca to niepodważalny termin na przeprowadzenie wyborów prezydenckich powiedział, że Zjednoczona Prawica wyraźnie to podkreśliła.
Jak tylko pojawił się pomysł Senatu, który podważał ten termin, było jasne, że Zjednoczona Prawica nie udzieli zgody an tego typu koncepcje. Decyduje większość sejmowa. W przypadku 10 maja były tarcia, ale to od początku widać, że ZP idzie w jednym szeregu i próby zachwiania tym terminem nie będą miały racji bytu - to powiedziano jasno
— mówił publicysta.
Nie mniej jednak próba został podjęta i wchodziła w to koncepcja kwietniowo-majowa, którą miała opozycja - wygaszenia urzędu prezydenta, zastąpienia go marszałkiem Senatu, a potem zobaczymy, co będzie dalej, może wróci epidemia, może wprowadzi się jakiś stan nadzwyczajny i od kuchni przechwyci się władzę. Nic z tego nie wyszło. Jeśli jest zgoda w partii rządzącej, wszelkie tego typu bujanie łódką nie spełnia swojej roli
— ocenił Potocki.
Jasne stanowisko liderów Zjednoczonej Prawicy
Gowin w zasadzie nie osiągną swoich celów pozytywnych - znalezienie nowego terminu, uzyskania zgody opozycji. Też mógłby powiedzieć, że został oszukany. Ale jest inny wątek. Jak szybko pojawiło się kilku znanych prawników, którzy wskazali, że wariant rządów senackich będzie miał uzasadnienie w konstytucji i jest to zgodne z prawem rozwiązanie. To pokazuje, jak możliwe są manewry za polską konstytucją ze strony liberalnej. Gotowość do falandyzowania prawa przez ludzi z wybitną pozycją w świecie prawniczym ukazała się w całej rozciągłości
— zwrócił uwagę Gursztyn.
Reakcja na akcję zbierania podpisów przez Trzaskowskiego
Nie tylko TVP pokazała przestępstwo wyborcze. Za przedwczesne zbieranie podpisów grozi kara do trzech lat więzienia. Ale sygnały napływały z całej Polski - to Świecie, Wałbrzych, wypowiedź Gronkiewicz-Waltz, że karty można wypełniać. Sądzę, że mieliśmy już wystarczającą ilość przypadków, by wreszcie zareagować. W tej sytuacji politycy powinni apelować do PKW o wydrukowanie nowych kart poparcia dla Trzaskowskiego. Nie jest to jakiś wielki problem techniczny, a sprawa byłaby czysta. Chciałbym, żeby wybory były transparentne, a gra była fair play. Tu ostatnie słowo należy do PKW, która powinna przeciąć ten nielegalny proceder, wprowadzając nowy wzór karty do zbierania podpisów
— ocenił Andrzej Rafał Potocki.
wkt
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502558-gursztyn-grodzki-wyobrazil-sobie-siebie-jako-majestat-rp