Dla Donalda Tuska powinno być oczywiste, że w Polsce mamy demokrację parlamentarną i liderzy koalicji rządzącej określają kierunki rozwoju państwa, programy, projekty. Nie wiem, jak inaczej on sobie to wyobraża? Czy chce anarchii? Ze strony PO rzeczywiście nawet mamy obecnie próbę wygaszenia urzędu prezydenckiego i nieobsadzania go. Do tego zmierzają te obecne działania
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Karol Karski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Donald Tusk na antenie TVN 24 powiedział: „Dzisiaj spotykają się Kaczyński, Gowin i Ziobro, i podejmują decyzje, które nie powinny należeć do tych, którzy uczestniczą w tych wyborach, ale do niezależnych instytucji”. Czyżby byłemu premierowi marzył się zarząd komisaryczny KE nad Polską? Trudno mi w innych kategoriach te słowa rozpatrywać…
Prof. Karol Karski: Oglądałem część tej wypowiedzi, potem przełączyłem telewizor na kanał z filmami SF, bo była po prostu nudna. To takie frustracje człowieka, który kiedyś – jako ważna persona publiczna – sam podejmował decyzje, natomiast dzisiaj jest na bocznym torze polityki. I tak wylewa żale na rzeczywistość. Natomiast jest tak, że polskie decyzje podejmowane są w Polsce i powinno być dla każdego oczywiste, że jeśli spotykają się liderzy ugrupowań tworzących koalicję, to wiadomo, że kierunkowo wyznaczają przebieg wydarzeń, które mają miejsce w Polsce. Oczywiście rola prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest ogromna, największa. Jest w końcu liderem najliczniejszej frakcji parlamentarnej.
Dla Donalda Tuska powinno być oczywiste, że w Polsce mamy demokrację parlamentarną i liderzy koalicji rządzącej określają kierunki rozwoju państwa, programy, projekty. Nie wiem, jak inaczej on sobie to wyobraża? Czy chce anarchii? Ze strony PO rzeczywiście nawet mamy obecnie próbę wygaszenia urzędu prezydenckiego i nieobsadzania go. Do tego zmierzają te obecne działania.
Donald Tusk chce, żeby kto inny przejął w Polsce władzę? Czy Komisja Europejska? Czy inne państwa pośrednio? Czy inne państwa bezpośrednio?
Donald Tusk jako szef partii rządzącej też podejmował decyzje i jakoś wtedy nie miał tego typu wątpliwości czy refleksji. Był przy tym premierem, bo jego władza w PO była zbyt słaba, by móc powierzyć to stanowisko komu innemu. Ale i tak wypowiadał się także w sprawach dotyczących działań innych organów państwowych.
Zauważył Pan, że PO dąży do wygaszenia urzędu prezydenta. Na ile jest to sprężyna samego Donalda Tuska? Czy będąc przewodniczącym EPL, mającej swoich przedstawicieli w europarlamencie ma aż tak duży wpływ na działania PO w Polsce?
Donald Tusk jest przewodniczącym tzw. partii europejskiej, tj. czegoś może nieco więcej niż NGOsa, ale nie frakcji parlamentarnej w PE, sam też europosłem nie jest. Nie stoi za nim żaden demokratyczny mandat. Tak jak powiedziałem, wydaje mi się, że ciężko przeżywa to, że nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w Polsce. Wydaje się, że z punktu widzenia naszego kraju jest to lepsze rozwiązanie, że Donald Tusk nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w Polsce. Pamiętamy, że jak miał, to były z tego same problemy, chociażby wspominając lukę VAT-owską i potężny wypływ pieniędzy z budżetu państwa - nie brak wpływów, tylko potężny wypływ liczony w setkach miliardów złotych.
Czasem oglądamy byłych premierów. Jedni lepiej to przeżywają, inni gorzej. Donald Tusk jest jednym z tych, który źle znosi to, że zakończył swoją realną karierę polityczną. Nie pozostały po nim żadne wielkie dokonania.
Donald Tusk, zdając sobie przecież sprawę z obstrukcji dokonywanej przez opozycję w Polsce, próbuje zrzucić winę za nieprzeprowadzenie majowych wyborów na obecną ekipę rządzącą. Powiedział wprost, że mamy do czynienia z ekipą „bezradną”, „to ciamajdy”, „to ludzie, którym wszystko wylatuje z rąk”, „trzeba odsunąć tych ludzi od władzy”. Na uwagę, że wypowiadając się w ten sposób „nie buduje wspólnoty”, odpowiedział, że „jest aksamitny wobec obecnej władzy”, że „to prawda była radykalna”. Na ile groźne jest to posunięcie (zrzucania odium winy na Zjednoczoną Prawicę) w sensie politycznym?
Ta wypowiedź jest po prostu nudna. I tyle. Donald Tusk nie ma tutaj możliwości sprawczych. PO również wymknęła mu się z rąk. Wie, że gdyby kandydował w wyborach prezydenckich w Polsce, to by przegrał. Są takie badania przeprowadzone.
Ma duży negatywny elektorat.
Tak. Ale tak to jest, jak się poświęca stanowiska państwowe dla kariery międzynarodowej – odejście w trakcie urzędowania ze stanowiska premiera na funkcję w UE było wyrazem małego szacunku dla urzędu, który poprzednio pełnił i porzucił w środku kadencji. Tylko dlatego, że to wydawało mu się chwilowo lepsze, z jego osobistego punktu widzenia.
Funkcji w UE nie wykorzystał dla Polski, ani nawet dla samej Unii, ale dla swoich osobistych celów. W końcu protektorka uznała, że nic już mu istotnego się nie należy i spłaciła wszystkie zobowiązania. W efekcie zajmuje mało wpływowe i mało eksponowane stanowisko. Dopóki był przewodniczącym Rady Europejskiej cieszył się pewnym autorytetem funkcjonalnym, natomiast w tej chwili wyżala się co pewien czas w TVN 24 – tam go jeszcze chcą słuchać. Zapamiętamy go z grożenia Polsce sankcjami za nieprzyjmowanie nielegalnych migrantów ekonomicznych.
Czy to właśnie z tej frustracji bierze się agresywny i momentami ordynarny język Donalda Tuska? W jakim świetle stawia ugrupowanie, na czele którego stoi?
Jest to osoba z pewnością kłótliwa, konfliktogenna, odpowiedzialna niegdyś za polaryzację sceny politycznej w Polsce, znana z bardzo mocnego, niekiedy wręcz aroganckiego języka. To w nim pozostało. Kiedyś jego słowa miały sprawczy charakter, dzisiaj może sobie poopowiadać w TVN 24, bo nigdzie indziej nie chcą go słuchać.
Dziękuję za rozmowę.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502328-nasz-wywiadprof-karskipo-probuje-wygasic-urzad-prezydenta