Gra jaka toczy się wokół próby ponownego przesunięcia terminu wyborów prezydenckich, staje się coraz czytelniejsza. Nie wszystko jednak jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wiele wskazuje na to, że tym razem, to nie Platforma Obywatelska ma największy interes w tym, aby wybory nie odbyły się 28 czerwca, a dopiero po 6 czerwca.
„Przestańcie się ośmieszać”
Warto na początku zwrócić uwagę na wczorajszą wypowiedź Jarosława Gowina, która padła podczas środowej konferencji w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Prezes Porozumienia zaapelował do swoich „partnerów” z którymi jeszcze niedawno negocjował przesunięcie terminu wyborów prezydenckich, żeby „przestali się ośmieszać” i „przestali grać interesem Polski w imię bardzo partykularnych interesików swoich partii”. Prezes Porozumienia zasugerował, że opozycja w Senacie jest podzielona co do terminu głosowania. Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wspólne stanowisko Zjednoczonej Prawicy ws. wyborów. Prezes PiS: Ostatni możliwy termin to 28 czerwca. Nie ma możliwości zmian
Poprawka Kamińskiego i Morawskiej-Staneckiej
Najbardziej na „nie” są tutaj… senatorzy PSL-u. To w końcu Michał Kamiński wraz z Gabrielą Morawską-Stanecką (Lewica) zgłosił poprawkę zakładającą, że ustawa o wyborach miałaby wejść w życie 6 sierpnia br., czyli już po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. To również Kamiński powiedział wprost, że wybory w terminie 28 czerwca nie mogą się odbyć. Z kolei senator Jan Filip Libicki zamieścił na Twitterze tekst z „Gazety Wyborczej”, gdzie dwóch doktorów prawa przekonuje, że wybory nie mogą odbyć się pod koniec przyszłego miesiąca.
Taka poprawka musiała zaskoczyć samego marszałka Tomasza Grodzkiego, bo nie wypowiedział się o niej jednoznacznie. Zaznaczył jedynie, że skoro zostanie zgłoszona i będzie dla niej poparcie, to trzeba będzie się jej przyjrzeć. Również politycy Platformy wypowiadają się jasno: „jesteśmy gotowi na wybory w każdym terminie, również 28 czerwca”. To akurat słowa przewodniczącego Borysa Budki. I trudno się dziwić, że Platforma dość wstrzemięźliwie podchodzi do poprawki Kamińskiego i Morawskiej-Staneckiej. Rafał Trzaskowski wszedł mocno w kampanię i natychmiast wskoczył na drugie miejsce w sondażach. Odwlekanie dziś wyborów na dalszy termin, po prostu się Platformie nie opłaca, bo II tura dla Trzaskowskiego jest niemal pewna.
Trudne położenie ludowców i Lewicy
W innym położeniu są ludowcy i Lewica. Władysław Kosiniak-Kamysz swoją szansę na II turę stracił 10 maja i raczej drugiej już nie dostanie. Robert Biedroń walczy o pokonanie Krzysztofa Bosaka. Sytuacja obu panów nie jest więc najlepsza. To właśnie im na rękę jest przełożenie wyborów. Widzimy więc, że bez żenady próbuje się powtórzyć manewr Platformy z wyborami, które miały odbyć się 10 maja, ale Senat przetrzymał ustawę o wyborach korespondencyjnych i wybory trzeba było przełożyć. W tej sytuacji próbuje się przekonywać, że wybory 28 czerwca będą niekonstytucyjne. Jestem w stanie przyjąć, że tekst prof. Ewy Łętowskiej, który ukazał się w „GW”, a z którego wynikało, że po 6 sierpnia, władzę w kraju przejmie marszałek Senatu, był próbą trafienia do serca Tomasza Grodzkiego, którego ego może rywalizować nawet z ego Lecha Wałęsy.
Jeżeli chodzi zaś o Platformę, to jej największym problemem może być zebranie podpisów z poparciem dla Trzaskowskiego. Stąd próba wpisania do ustawy o wyborach na twardo 10 dni na zebranie podpisów dla nowych kandydatów. Czy Sejm się na to zgodzi? Być może jest to swojego rodzaju karta przetargowa w negocjacjach z Prawem i Sprawiedliwością. Jeżeli Sejm przyjmie taką poprawkę lub podobną, dającą możliwe wygodny czas na zebranie podpisów, to ze strony Platformy i jej samorządowców, nie będzie próby obstrukcji wyborów. Nawet Jacek Jaśkowiak, który najpierw powiedział, że wybory nie mogą się odbyć z powodu matur, teraz przekonuje, że to wcale nie jest takie oczywiste. Jak widać, Kosiniak-Kamysz najwyraźniej wciąż dobrze czuje się w butach Platformy, skoro sięga po jej rozwiązania… Ratować próbuje się również Robert Biedroń. Czy to się powiedziecie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502290-biedron-i-kosiniak-kamysz-w-butach-platformy