Nie mam wątpliwości, że to będzie 28 czerwca. (…) Według opozycji wszystko, co nie jest według tego, co oni myślą, jest niekonstytucyjne. Przy okazji sporu o wybór kandydata na I prezesa SN, okazało się, że jak nie ma kandydata z PO, to nawet Konstytucja jest niekonstytucyjna. Taka jest z nimi śmieszna zabawa
— podkreślił w rozmowie w Gazeta.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki, komentując wydarzenia dotyczące wyborów prezydenckich i działania Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
PSL i Lewica żałuje?
W ocenie europosła, politycy PSL i Lewicy mogą żałować tego, że wybory nie odbyły się 10 maja.
To, że wybory muszą się teraz odbyć, to nie jest widzimisię PiS, tylko kończy się kadencja prezydenta. Do sierpnia musimy wybrać prezydenta. To, że opozycja nie chce tego zrobić - tam jest spór wewnątrz Senatu, który polega na tym, że ludzie z PSL i Lewicy zobaczyli, że popełnili błąd chcąc przełożenia wyborów, bo ich kandydaci spadają i sami się kłócą. Ale to już nie nasze zabawki
— mówił europoseł Jaki.
Pytany o to, czy to nie jest tak, że opozycja ma taki scenariusz, że jeśli wybory odbędą się przed 6 sierpnia i wygra Rafał Trzaskowski, to Sąd Najwyższy, głosami nowych sędziów, może stwierdzić nieważność wyborów, Jaki powiedział, że w takim przypadku pozostaje wyciągnąć Konstytucję i krzyczeć: „Konstytucja”.
To, że im w ogóle przyszło coś takiego do głowy, to znaczy, że gdyby w SN była większość z nimi związana, to zapewne taki proces próbowaliby uruchomić, znając ich dokonania na polu praworządności. W PE potrafią kłamać na temat Polski w taki sposób, że ludzie, którzy się na tym znają, nie wiedzą, czy płakać, czy się śmiać. Przypominam, że to do 6 sierpnia jest termin konstytucyjny. To, co oni mówią, to tylko wyciągnąć konstytucję i krzyczeć: „konstytucja”. Trzaskowski wygrał w Warszawie i nikt tego nie kwestionuje. Kwestionujemy jego kompetencje i dorobek
— podkreślił polityk.
Kto poniesie koszty organizacji wyborów?
Rozmowa dotyczyła także organizacji wyborów na 10 maja i poniesionych kosztów. Patryk Jaki, pytany o to, kto powinien te koszty ponieść, stwierdził, że pierwsi w kolejce powinni być politycy PO.
Myślę, że tutaj pierwsi w kolejce powinni być politycy Platformy Obywatelskiej. Nie mówię tego ze złośliwości. Jakbyśmy zobaczyli wydrukowaną kartę wyborczą, to moim zdaniem można by było użyć jej także w tych wyborach. Ale zmieniła się jedna rzecz - nazwisko kandydata Platformy Obywatelskiej. Dlatego to spowodowało, że te karty prawdopodobnie nie mogą być wykorzystane. Poza tym, to, że wybory nie odbyły się wcześniej, to była także obstrukcja w Senacie. Senatorowie pracowali do ostatniego dnia twierdząc, że chcą poprawić ten projekt, a ostatecznie nie złożyli żadnej poprawki, tylko zwrócili projekt. Dlatego podział win jest co najmniej proporcjonalny
— mówił europoseł.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Konsekwencje działań Gowina
Na pytanie, czy Jarosław Gowin blokował wybory, by PO mogła zmienić kandydata. Jaki powiedział, że była to konsekwencja jego postępowania.
Takiej motywacji mu nie zarzucam. Ale to była konsekwencja jego postępowania. Przyjedzie czas, że trzeba będzie zrobić jakąś weryfikację i podsumowanie, żeby nie okazało się, że akcję, którą zorganizowali nasi koalicjanci skończy się tak, że pozwoli na odbudowanie siły PO i zmiany w Pałacu Prezydenckim. Ja wierzę, że tak się nie stanie, ale gdyby wybory odbyły się 10 maja, w ogóle nie byłoby takiej dyskusji. Chodzi o skandaliczną ilość błędów sztabu PO
— ocenił polityk.
Wszystkie sztaby badały szanse kandydatów i na papierze zdecydowanie lepiej wyglądała Kidawa-Błońska od Trzaskowskiego. Problem polega na tym, że błędy w kampanii, szczególnie sztabu PO, spowodowały, że Kidawa-Błońska przestała mieć szansę. Jej mówienie o tym, że trzeba głosować, potem, że bojkotować, i znów, że głosować spowodowało, że jej wyborcy się pogubili, przerzucali głosy np. na Hołownię
— powiedział Jaki.
Fakty są takie, że gdyby nie zachowanie naszych koalicjantów byłoby już po zawodach, a PO dawno przeszła do historii. Z punktu epidemiologicznego nic to nie zmieniło, co dziś widać, a pozwoliło na restart kampanii PO. I to był błąd
— dodał europoseł.
CZYTAJ TEŻ:
Trzaskowski tragedią dla Polski
Wybór Trzaskowskiego będzie tragedią dla Polski i z tego powodu trzeba to zatrzymać. Dorobek polityczny Trzaskowskiego - ludzie my życzliwi mają problem, aby wskazać, co mu się udało, jeśli chodzi o jakikolwiek merytoryczny projekt, dużą inwestycję. Dwa lata jest prezydentem Warszawy. On zawsze miał problemy z zarządzaniem. Jak był ministrem, to uciekał z ministerstwa cyfryzacji, a raport NIK był dla niego miażdżący. Teraz ma problemy nawet z zarządzaniem kozami, a mowa o całym państwie
— zwracał uwagę polityk.
Nowa umowa koalicyjna
Patryk Jaki zaznaczył, że Solidarna Polska nie chce zmiany umowy koalicyjnej, tylko jej przestrzegania. Jak dodał, zależy mu na tym, aby realizować najistotniejsze dla Solidarnej Polski sprawy.
Solidarna Polska oczekuje tylko jednego - po wyborach prezydenckich dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości i kilku obszarów, które są dla nas najważniejsze - przedefiniowania tego, co dzieje się w przestrzeni europejskiej, czy żadnej zgodny na „green deal”, łączenia funduszy z praworządnością, obrona wolności. To dla nas najistotniejsze sprawy. Ale chyba Porozumienie ma inny punkt widzenia
— podkreślił Patryk Jaki.
wkt/Gazeta.pl
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502222-jaki-po-pierwsza-w-kolejce-do-poniesienia-kosztow-wyborow