Liderzy Zjednoczonej Prawicy reagują histerycznie na to, że jedna senatorka złożyła poprawkę do ustawy ws. organizacji wyborów prezydenckich – oceniła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Zaznaczyła, że jej obowiązkiem jest rozwianie wątpliwości dot. terminu wyborów.
Liderzy Zjednoczonej Prawicy odnieśli się w środę na wspólnej konferencji prasowej do kwestii wyborów prezydenckich. Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że niektórzy chcą dziś odrzucić rozwiązania konstytucyjne w sprawie terminu wyborów, a – jego zdaniem – ostatnim możliwym terminem przeprowadzenia wyborów jest 28 czerwca.
Nie ma żadnej możliwości przeprowadzenia kolejnych zmian
— mówił.
O to wystąpienie PAP zapytała wicemarszałek Senatu Gabrielę Morawską-Stanecką, która podczas wtorkowego posiedzenia komisji ws. organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r. zgłosiła poprawkę zakładającą, że ustawa wejdzie w życie 6 sierpnia br.
Nie reaguję histerycznie na każde wystąpienie liderów Zjednoczonej Prawicy, tak jak liderzy Zjednoczonej Prawicy reagują histerycznie, a wczoraj histerycznie zareagowała pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek na to, że jedna senatorka złożyła jakąś poprawkę. Ja, jako senatorka, mam prawo mieć wątpliwości do ustawy, którą Sejm – po bardzo marnej pracy legislacyjnej, kilkugodzinnej, bez debatowania, bez komisji, bez opinii ekspertów – przysłał
— mówiła Morawska-Stanecka.
Podkreśliła, że jej obowiązkiem wobec wyborców i całego społeczeństwa jest, by ustawa, która wyjdzie z Senatu, była poprawna, by na jej podstawie można było wybrać prezydenta w sposób ważny i by nie można było tego wyboru zakwestionować.
Wicemarszałek Senatu zaznaczyła, że zależy jej na tym, by eksperci odpowiedzieli na pytanie, czy jeżeli wybory odbędą się po 23 maja, a przed końcem kadencji urzędującego prezydenta, to będzie można skutecznie podważyć ten wybór.
To ma znaczenie, bez względu na barwy partyjne, zarówno dla PiS, jeżeli wybory wygrałby Andrzej Duda, jak i dla opozycji, jeżeli wygrałby ktokolwiek inny
— mówiła.
Jako senatorka mam prawo zapytać ekspertów i mam prawo do złożenia każdej poprawki, która albo przejdzie, albo nie przejdzie zarówno w komisji, jak i później w Senacie, jak i później w Sejmie. Jestem zdziwiona, że liderzy Zjednoczonej Prawicy muszą się tym zajmować, kiedy mają stabilną większość w Sejmie i mogą zrobić wszystko, bo narzędzia są w ich rękach
— zaznaczyła.
Wicemarszałek Senatu przypominała też, że do 10 maja wszyscy przedstawiciele PiS mówili, że ostatnim konstytucyjnym terminem wyborów prezydenckich jest 23 maja.
Nagle zmienili zdanie? Tym bardziej ja pytam, czy mogą, czy nie mogą
— dodała.
Morawska-Stanecka wskazywała, że wykonała pracę, za którą jest przez społeczeństwo wynagradzana.
Moja praca polega na tym, że przeczytałam wszystkie opinie ekspertów i jeżeli te opinie doprowadziły mnie do jakichkolwiek wątpliwości w związku z tą ustawą, to ja muszę te wątpliwości rozwiać
— dodała.
Morawska-Stanecka podkreśliła, że zależy jej na stabilizacji w kraju.
Mamy już taki chaos prawny związany z tym, że PiS nie ogłosiło w marcu stanu klęski żywiołowej, że zamiast walką z koronawirusem zajmowano się organizacją kopertowych wyborów, na które – jak się dzisiaj okazuje – Poczta Polska wydała pieniądze Polaków bez podstawy prawnej
— podkreśliła.
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502150-morawska-stanecka-liderzy-zp-reaguja-histerycznie