„Już nie ma co pisać o zagrożeniach dla demokracji, konstytucji i praworządności w Polsce. Po ptakach. Żyjemy w państwie monopartyjnym, autorytarnym, religijnym i policyjnym” - roni krokodyle łzy prof. Magdalena Środa na łamach „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Epidemia podobnie jak niegdyś katastrofa smoleńska mocno przysłużyła się władzy, która posiada rzadką zdolność przekuwania ludzkich tragedii w polityczne sukcesy
— grzmi etyk.
Środa w opresji władzy?
Dziś możemy kupować, ale mamy zakaz zgromadzeń, możemy się modlić, ale nie protestować, możemy pić wódkę, ale nie chodzić do teatru, możemy nawet odwiedzać zmarłych, bo na cmentarzu już nie ma Jarosława i jego limuzyn, ale nie możemy się organizować
— pisze dalej Środa.
Prawo to dziś wola prezesa (albo Ordo Iuris), rządzenie to bezgraniczne używanie (vide Szumowski), polityka to cyniczne manewry doradców (mistrzem – Bielan), konstytucja to sentymentalny śmieć, prawda jest niczym i „tylko kłamstwo nas wyzwoli” – modli się nasz premier
— kontynuuje, nie dostrzegając zapewne cienkiej linii śmieszności, którą właśnie przekracza.
Bauman nazywał to polityką sekurytyzacji: władza wymyśla wroga, straszy nim i chroni przed nim
— dodaje.
Absurd goni absurd
Na początku w roli wroga było gender, potem uchodźca, potem LGBT; teraz koronawirus, który jest faktem, ale zarazem artefaktem - skutecznym narzędziem do trwałego zawieszania obywatelskich wolności i wzmacniania despotyzmu rządzących. Znacznie lepszym niż uchodźca
— wyliczała, zupełnie ignorując fakt, iż wszystkie wymienione przez nią zjawiska – na co jasno wskazują doświadczenia Zachodu – są destrukcyjne dla tradycyjnych, konserwatywnych społeczeństw narodowych o silnie ugruntowanej tożsamości i zakorzenionych w wierze.
Staniemy się już wkrótce jednoosobową dyktaturą, a naszą strawą duchową będzie albo propaganda TVP, albo sport, albo rytualny, płaski katolicyzm
— dodała, jakby rzeczywistość miała być ograniczona perspektywą jej spojrzenia.
W szkołach dzieci będą się modliły, pozbawione edukacji obywatelskiej, moralnej i seksualnej
— ubolewała.
A Polska będzie usiana parafiami i pomnikami obu Kaczyńskich (na kształt dwóch wież na Srebrnej)
— zakończyła swój wywód.
Jeżeli prof. Środa rzeczywiście wierzy w prezentowane słowa, to czy nie zwróciła uwagi, że może pisać podobne manifesty w wysokonakładowej prasie i absolutnie nikt nie odmawia jej do tego prawa? To jak to jest z tym przebrzydłym pisowskim autorytaryzmem, którym pani etyk raczy straszy czytelników?
aw/Gazeta Wyborcza
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501975-sroda-w-gw-zyjemy-w-panstwie-autorytarnym-i-policyjnym