Wojciech Mann po odejściu z radiowej Trójki rozpoczął aktywność w sieci. Podzielił się, między innymi, swoimi mądrościami dotyczącymi pandemii koronawirusa, po czym stwierdził, że ma wszystko w tylnej części ciała. Teraz udzielił wywiadu „Magazynowi” TVN24, w którym powiedział, że to, co się dzieje, to „demolowanie”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Trzeba było walnąć w Trójkę”?
Mann powiedział, że radiowa Trójka od początku istnienia przechodziła „w miarę nieokaleczona” przez kolejne naciski i burze, a nowi ludzie, którzy przychodzili do pracy „z czasem uczyli się innego myślenia”. Przekonywał, że ktoś stwierdził, że aneksja Polskiego Radia i TVP to za mało, więc „trzeba było walnąć w Trójkę”.
Dopytywany o to, jak „na dole” funkcjonowała „drabina strachu”, na której szczycie miał być Jarosław Kaczyński, Mann powiedział, że wprost nie był brutalnych nacisków, ale „zaczęto podsuwać rozwiązania idące w jedną stronę - w prawo”.
Komentarze, które się ukazywały, były coraz bardziej jednorodne. Ośmieliłem się zażartować na antenie, że jeden z komentatorów przeprowadza wywiad sam ze sobą. To zaczęło się jak zaraza rozpleniać
— oświadczył Mann.
W jego ocenie, w Trójce podjęto działania „przerobienia czegoś, co działa dobrze”.
W pojęciu tych nowych władców to jest najwidoczniej za mało ideologiczne i za mało posłuszne
— kpił radiowiec.
Komunistyczna cenzura?
Prowadzący rozmowę w swoich pytaniach usilnie starał się wskazać, że obecne zamieszanie wokół Trójki przypomina to, co działo się za komuny. Dopytywał o to, piosenek których zespołów nie można było grać, w jaki sposób było to obchodzone, czy o próby „wyciszania” piosenek na liście przebojów.
Mann przekonywał z kolei, że nie wiadomo mu o próbach manipulowania głosami przy liście przebojów. Stwierdził także, że inną sprawą jest, kiedy sam artysta robi aferę, bo nie grają jego piosenki, która okazała się bublem.
Zamieszanie, piosenka Kazika i pochwały dla Niedźwieckiego
Mieszają się we mnie uczucia żenady, niedowierzania… wszystkiego, co jest obrazą inteligencji odbiorcy. Nie wiem, czy ci ludzie myślą, że Polska się składa z głąbów, którzy nic nie rozumieją i da im się wepchnąć w gardło każdy szajs, każde kłamstwo. Nie mam pojęcia, na czym to polega. To jest metoda wymyślona prawdopodobnie przez jakichś naukowców od propagandy
— oburzał się Mann pytany o obecne zamieszanie wokół Trójki.
Radiowiec chwalił też prowadzącego Listę przebojów Marka Niedźwieckiego. Stwierdził, że tacy ludzie jak on to „skarby”.
Nie dał się zwerbować żadnej stronie politycznej. Robił swoje. A teraz jakaś maszyna wciągnęła go w to całe g..no
— mówił.
To, co się dzieje wokół Trójki, to tu pozwolę sobie nie zgodzić się z panią Pawłowicz, bo na naszych oczach odbywa się demolowanie pewnego zjawiska kulturalnego. Demolowanie w sposób brutalny i odnosząc się do konferencji pani prezes i tych różnych wykresów, które ktoś jej narysował, dzieje się to w sposób pełen kłamstw. Jest to więc zjawisko dość smutne i jestem daleki od formułowania kabaretowych żartów na ten temat
— oświadczył Mann.
wkt/TVN24
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501617-mann-dramatyzuje-mysla-ze-polska-sklada-sie-z-glabow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.