Nie są sędziami Sądu Najwyższego, ale dziś pojawili się w jego gmachu i ”pilnowali” procedur wyboru kandydatów na I Prezesa SN. W trakcie groteskowej konferencji w SN, obaj sędziowie, tłumaczyli zawisłości proceduralne.
Widzimy presje jak najszybszego wyboru nowych kandydatów.Będzie pięciu kandydatów i kandydatem może być ktoś z poparciem nawet kilku sędziów. Ale pamiętajmy o tym, że konstytucja mówi, że prezydent wskazuje pierwszego prezesa z kandydatów przedstawionych przez ZO. Czyli musi być uchwala Zgromadzenia większością głosów. Wybór to jest jedno, a uchwała, kogo Zgromadzenie przedstawia panu prezydentowi jako kandydatów, to jest drugie. Musimy o tym pamiętać, bo to muszą być osoby z poparciem większości Zgromadzenia, a nie jakiś kandydat np. pięciu osób**
– mówił sędzia Piotr Gąciarek z „Iustitii”, któremu towarzyszył sędzia Igor Tuleya.
Szykany i gnębienie?
Z kolei sędzia Tuleya histeryzował na temat zakazu zgromadzeń i faktu wylegitymowania niewielkiej grupki protestujących dziś pod Sądem Najwyższym.
** Skandal! Państwowa Inspekcja Sanitarna, w skrócie PIS, stałą się narzędziem rządzących do gnębienia, do dławienia demokratycznych protestów. Wszystkie osoby, które są szykanowane, pod płaszczykiem walki z wirusem, powinny szukać sprawiedliwości i odwoływać się do sądów
– mówił Tuleya.
W jakim celu obaj panowie zjawili się w Sądzie Najwyższym? Trudno powiedzieć, bo sami nie są sędziami SN. Chodzi zapewne o wywieranie presji na sędziach, którzy decydują o wyborze kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego. Pewnie chodzi też o lans w świetle kamer, gdyż obaj sędziowie rzadko ostatnio występują w mediach.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej* - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501444-tuleya-i-gaciarek-agitowali-w-sadzie-najwyzszym