„W tym roku pond 60 proc. zamówień wojskowych trafi do polskiego przemysłu” - zadeklarował minister obrony Mariusz Błaszczak. Szef MON poinformował też, że podjął decyzję o przystąpieniu do ponownych negocjacji na budowę okrętu „Ratownik”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pandemia pokazała realne działania terytorialsów. I potrzebę powołania formacji będącej blisko ludzi
Szef MON w Giżycku uczestniczył w uroczystym podpisaniu umów na dostawę moździerzy samobieżnych RAK oraz zakupu mundurów dla żołnierzy Wojska Polskiego.
Błaszczak poinformował, że podpisane umowy dotyczą zakupu „kolejnych pięciu kompanijnych modułów ogniowych samobieżnych moździerzy Rak oraz 400 tys. mundurów polowych dla polskiego wojska”.
Moździerze Rak to dobry sprzęt
Mówiąc o moździerzach Rak, które służą już w 15 Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej Błaszczak ocenił, że „to dobry sprzęt, który robi wrażenia na naszych sojusznikach”.
Przypomniał, że samobieżne moździerze Rak są produkowane przez polski przemysł obronny (produkuje je konsorcjum firm Huta Stalowa Wola S.A. i ROSOMAK S.A.). Poinformował też, że w 2019 r. 60 proc. zamówień resortu obrony trafiło do polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Rząd w obszarze obronności stawia na polski przemysł
W tym roku ta wielkość będzie jeszcze wyższa. Podpisany kontrakt (na RAKI - PAP) gwarantuje dostawy do 2024 r.
— powiedział Błaszczak.
Ten sprzęt gwarantuje bezpieczeństwo, bo jest używany przez dobrze wyszkolonych żołnierzy WP
— podkreślił szef MON.
Nowe mundury uszyje polska firma
Mówiąc o drugiej podpisanej umowie Błaszczak podkreślił, że także ten kontrakt trafia do polskiej firmy Maskpol. Nowe mundury polowe mają trafić do żołnierzy w tym oraz w przyszłym roku.
Szef MON w Giżycku przedstawił jeszcze jedną informację dotyczącą Marynarki Wojennej.
Mam dobrą informację. Dziś zatwierdziłem dokumenty, które pozwolą na ponowne przystąpienie do negocjacji w sprawie zamówienia okrętu Ratownik. To też jest niezwykle istotne, żeby budować zdolności obronne RP
— powiedział szef MON.
Okręt projektu „Ratownik” ma być przeznaczony do operacji ratowniczych, wsparcia na morzu oraz w rejonach przybrzeżnych. W kwietniu tego roku umowa na jego budowę została zerwana przez Inspektorat uzbrojenia. Powodem miał być przedłużający się proces realizacji kontraktu i wzrost kosztów umowy. Okręt miało wybudować konsorcjum, złożone z Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA oraz PGZ Stoczni Wojennej Sp. z o.o., Stoczni Remontowej Nauta SA i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej SA.
aw/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501442-pond-60-proc-zamowien-wojska-trafi-do-polskiego-przemyslu