„Pandemia i jej negatywne skutki nałożone na kampanię prezydencką to optymalny czas dla macherów wojny hybrydowej Rosji z Polską” - pisze w nowym numerze tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
Publicysta „Sieci” analizuje strajki „przedsiębiorców” pod kątem ich użyteczności dla rosyjskiej agentury.
Wyprowadzanie ludzi na ulice w czasie walki z pandemią, a więc podczas rygorystycznych ograniczeń gromadzenia się i zaleceń dotyczących izolacji, ma drugie i trzecie dno. Szczególnie w takich krajach jak Polska. Każda taka akcja, nawet niezależnie od intencji jej formalnych organizatorów, jest łatwym łupem dla Rosji, jej agentury i agentury wpływu. Organizator demonstracji „przedsiębiorców” (7 i 8 maja w Warszawie) i kandydat na prezydenta Paweł Tanajno nie musi tego wiedzieć (choć przecież jest zawodowcem, gdy chodzi o polityczny marketing), ale takie „imprezy” wręcz zachęcają do zademonstrowania całego arsenału narzędzi rosyjskich służb specjalnych
— pisze.
Sympatycy Rosji Putina na demonstracjach „przedsiębiorców”
Tak się dziwnie składa, że w demonstracjach 7 i 8 maja 2020 r. w Warszawie uczestniczyli liczni miłośnicy Rosji Putina. Czyżby sprawdzali scenariusz Majdanu, inspirowanego i wspomaganego przez Moskwę? Na ulicy można było spotkać działaczy prorosyjskiej partii Zmiana byłego posła i rzecznika Samoobrony Mateusza Piskorskiego (przesiedział trzy lata w areszcie z powodu oskarżenia o szpiegostwo na rzecz Rosji; wyszedł przed rokiem), sympatyzujących z Rosją posłów Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna (obaj nie kryją znajomości z wydalonym z Polski agentem Leonidem Swiridowem, oficjalnie korespondentem rosyjskich mediów), ludzi powiązanych z portalem Sputnik.pl, z portalami Prawy.pl i Lewy.pl, z Niezależnym Dziennikiem Politycznym, Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego
— podkreśla.
Poligon doświadczalny
Manifestacje „przedsiębiorców” są dobrym poligonem, żeby przetestować możliwości zamiany protestów w zamieszki, a finalnie w coś w rodzaju polskiego Majdanu. Zapewne dlatego na tych manifestacjach pojawiły się liczne rosyjskie „aktywa”, które będą wykorzystywane jeszcze intensywniej niż dotychczas. Na razie chodziło o policzenie się i sprawdzenie potencjału. To tym bardziej upewnia w przekonaniu, że polskie państwo i polskie służby nie mogą dopuścić do putinady w Warszawie. Pod jakąkolwiek przykrywką ta putinada byłaby organizowana
— zaznacza.
Więcej na temat przełożonych wyborów w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 18 maja br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501432-janecki-w-nowym-sieci-putinada-w-warszawie