Film „Nic się nie stało” i debata po nim - wraz z ogłoszeniem Prokuratury Krajowej o wznowieniu śledztwa - nie zdarzyłyby się jednak, gdyby nie dokumenty braci Sekielskich. Cel TVP jest prosty: pokazać, że nie tylko księża, ale też gwiazdy kina i TVN czy - szerzej - establishment III RP winne są ukrywania pedofilów w swoich szeregach - stwierdza na łamach „Gazety Wyborczej” Piotr Głuchowski. Dziennikarz zajmował się sprawą trójmiejskiej Zatoki Sztuki i twierdzi, że Latkowski w filmie dla TVP wyważył otwarte już drzwi. Stwierdza też, że sprawa filmu Latkowskiego ma podłoże polityczne.
CZYTAJ TEŻ:
Wyborcza o filmie Latkowskiego
Pytam TVP. Gdzie byliście wtedy, gdy samotnie w 2015 i 2016 r. walczyliśmy z prawnikami Zatoki Sztuki? Gdzie był minister Ziobro?
—pisze w „GW” Piotr Głuchowski.
Dziennikarz podkreśla, że razem z nieżyjącą już Bożeną Aksamit starał się zainteresować ta sprawą „Zatoki Świń” wszelkie media. Teraz jednak pretensje ma do TVP.
Premiera filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego o pedofilii w świecie celebrytów miała miejsce maja na antenie TVP 1. W filmie widzimy sprawę „łowców nastolatek” w trójmiejskiej Zatoce Sztuki. Głównym wątkiem obrazu jest sprawa „Krystka”, bywalca Zatoki, który dopuszczał się gwałtów i zmuszał nastolatki do prostytucji. W filmie pojawiają się też zdjęcia celebrytów, którzy bywali w tym miejscu na imprezach.
Dziennikarz „GW” w swojej pracy nad materiałem o Zatoce Sztuki
Głuchowski podkreśla, że cała sprawa nabrała rozgłosu dzięki jego pracy.
Poza nami o seksskandalu w Sopocie informował tylko Tomasz Patora z TVN, Mikołaj Podolski z niszowego czasopisma „Reporter” i - trzeba mu to oddać - Sylwester Latkowski w swoim serwisie Kulisy 24. To po tekstach Katarzyny Włodkowskiej, Bożeny Aksamit i moich aresztowano łowcę nastolatek Krystiana W. „Krystka”, a miasto Sopot wymówiło dzierżawę budynku Zatoki.
Informuje też, że zastraszano go i zbierano na niego „haki”. Ma pretensję, że Telewizja Polska wtedy milczała.
Oskarżenia o nadużycie
Teraz, po pięciu latach, gdy proces „Turka” i „Krystka” zmierza do finału, Latkowski i TVP wjeżdżają na białych koniach i odkrywają „wielką aferę pedofilską”
—żali się Głuchowski.
Twierdzi też, że film Latkowskiego ma odwrócić uwagę od filmów braci Sekielskich i przypadków pedofilii w Kościele.
Cel TVP jest prosty: pokazać, że nie tylko księża, ale też gwiazdy kina i TVN czy - szerzej - establishment III RP winne są ukrywania pedofilów w swoich szeregac
—stwierdza.
Dziennikarz „GW” twierdzi, że Latkowski niesłusznie pobrał ze strony FB „Ratujmy Zatokę” zdjęcia celebrytów:
których w 2015 r. „Turek” i jego siostra namówili na „ratowanie” swego k###idołka przed „Wyborczą” i prezydentem Sopotu, po czym zmieszał ich twarze z seksualnymi przestępstwami „Krystka”
—zaznacza.
Dodaje, że ma jednak nadzieję, że cała sprawa zmusi prokuraturę do działania i zajęcia się winnymi przestępczego procederu pedofilii.
Nikt nie broni dyskusji o filmie Latkowskiego. Reżyser nie zaprzecza, że sprawą wcześniej zajmowały się media. W tej sprawie mamy jednak do czynienia z organizacją całego przemysłu wykorzystywania w bezwzględny sposób dziesiątek nastolatek, z których część nie miała skończonych nawet 15 lat. Jedno też trzeba koniecznie przyznać. Niezaprzeczalną wartością filmu Latkowskiego jest głośne mówienie o tym, że zjawisko pedofilii dotyczy różnych środowisk. Osoby znane i wpływowe, tak jak winni kapłani, nie magą mieć nad sobą parasola ochronnego. Wszystkim powinno zależeć na dobru dzieci.
aes/”Gazeta Wyborcza”
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501382-gw-oskarza-tvp-chce-odwrocic-uwage-od-filmow-sekielskich