Tekst „Co się odjaniepawliło w Wadowicach, czyli Kazik miał więcej racji, niż ktokolwiek przypuszczał”, to festiwal pretensji i absurdalnych oskarżeń. Znajdziemy tu i piosenkę Kazika i radiową Trójkę, potem protest przedsiębiorców w Warszawie i w końcu 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Wszystko wymieszane pod hasłem, że PiS antagonizuje. Po taki mierny test studenta sięga „Wyborcza” by uderzyć w rząd. Na Czerskiej jest aż tak źle?
List studenta w „Wyborczej”
Łukasz Korzeniowski, student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, napisał tekst w stylu „GW”.
Piosenka Kazika w piątek wygrywa Listę Przebojów Programu 3 PR. W sobotę podczas strajku przedsiębiorców policja używa gazu łzawiącego. W niedzielę i poniedziałek do łamiących reżim pandemiczny w Wadowicach kieruje już tylko głośne polecenia
—czytamy.
Młody człowiek idealnie wpisał się w narrację „Wyborczej”. Trzeba pisać, że PiS jest zły, wmieszać do tego służby państwowe oraz kościół i już. Młody student prawa sugeruje, że w policja niesłusznie zupełnie inaczej potraktowała protest przedsiębiorców w Warszawie i osoby zgromadzone w Wadowicach na uroczystościach z okazji 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II.
Protest przedsiębiorców w Warszawie
Sfrustrowani pracodawcy i pracownicy chcieli dać wyraz swojemu niezadowoleniu z rządowej polityki antykryzysowej. Ale przecież jest – określony w rozporządzeniu – zakaz zgromadzeń. Do akcji wkroczyła więc policja
—pisze o proteście z 16 maja.
Przypomnijmy, że protest był zorganizowany mimo obostrzeń związanych z epidemią. Policja musiała interweniować. Oczywiście pojawiła się na nim „egzotyczna” mieszanina polityków, aktywistów czy prowokatorów z przeróżnych stron.
Modlitwa w Wadowicach
Student protest ten traktuje tak samo jak Mszę św. W Wadowicach.
W przeddzień setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II w wadowickiej bazylice odbyła się msza pod przewodnictwem abpa Marka Jędraszewskiego. Była marszałek Sejmu Elżbieta Witek, był wicemarszałek Senatu Marek Pęk, był szef MSZ Jacek Czaputowicz. Była nawet małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Słowem – przaśnie jak zawsze
—pisze.
Młody człowiek pisze, że przed limity związane z pandemią koronawirusa, w kościele byli głównie politycy, a ludzie przed kościołem, to już właściwie nielegalne zgromadzenie, dla niego podobne do tego w Warszawie.
Dla autora - odkrycia „Wyborczej” - mieszanina polityków opozycji, aktywistów i prowokatorów z przeróżnych stron jest tym samym, co zgromadzenie modlących się w czasie obchodów 100.rocznicy urodzin Jana Pawła II.
Nikogo nie spisano, nikogo nie wsadzono do radiowozu. Ba, nawet gazem łzawiącym nie rzucano
—pisze o niedzielnych uroczystościach w Wadowicach.
Student jest też oburzony, że policja nie interweniowała również 18 maja, a wtedy ponownie na rynku w Wadowicach zgromadziła się dużo osób. Co oburzające śpiewano, modlono się i świętowano 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II.
Policja? Była. Był nawet policyjny kordon – ale niech nikogo to nie zwiedzie, bo kordon miał tylko zapewnić miejsce dla Dudy, gdy będzie przechodził z muzeum do bazyliki i składał kwiaty
—zaznacza i najwyraźniej ma żal nie doszło do jakiejś zdecywanej interwencji policji.
To wszystko w rytm melodii „Barki”: że Pan stał kiedyś nad brzegiem i szukał ludzi gotowych łowić (nie ryby, a serca). A z rynku odfrunęły gołębie. Nie, nikogo nie spisano, nikogo nie wsadzono do radiowozu. Ba, nawet gazem łzawiącym nie rzucano
—stwierdził autor listu do „Wyborczej”.
Atak na PiS
Szybko przeszedł do stwierdzenia, że PiS dzieli ludzi.
Prawo i Sprawiedliwość lubi dzielić i antagonizować – jest lepszy i gorszy sort, są komuniści, dobrzy komuniści i niekomuniści, są patrioci i donosiciele, są nasi i jest targowica. Słowem – są lepsi i gorsi.
A stąd już tylko maleńki kroczek, by ogłosić, że Kazik Staszewski miał rację, śpiewając, że „jeden ból jest większy od drugiego, że ktoś może, bo jest u władzy, a ktoś inny nie może, bo jest tylko obywatelem”.
W protestujących na placu Zamkowym rzucano gazem łzawiącym. W zebranych na placu Jana Pawła II nie rzucano nawet kremówkami
—zaznaczył student na koniec.
Dlaczego „Wyborcza” tak chętnie sięga po list studenta? Wygląda na to, że po prostu wystarczy być antyPiS.
aes/wyborcza.pl
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/501086-wyborcza-publikuje-mierny-tekst-studenta-by-uderzyc-w-pis