Magdalena Środa na łamach „Gazety Wyborczej” postanowiła zaatakować wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego oraz ministra nauki Wojciecha Murdzka. Powód? W pierwszym przypadku chęć wypowiedzenia przez wiceministra tzw. konwencji antyprzemocowej, a w drugim wysłanie przez ministra do społeczności akademickiej listu, w którym odwołuje się do papieża Jana Pawła II.
Konwencja Stambulska
Magdalena Środa utrzymuje, że każdy, kto sprzeciwia się Konwencji Stambulskiej, rzekomo popiera przemoc wobec kobiet i dzieci. Nie bierze pod uwagę, że chodzi po prostu o sprzeciw wobec promowaniu ideologii gender i braku zgody na to, że źródłem przemocy jest m.in. religia.
Po ratyfikowaniu konwencji inny miłośnik Jezusa i Maryi - Andrzej Duda – oświadczył jako prezydent prawnik, że ratyfikowanej konwencji nie powinno się stosować. Nie stosowano. W katolickim kraju przemoc stanowi tradycyjne narzędzie porządkowania relacji w obrębie „świętej rodziny”, tak by kobiety i dzieci wiedziały, gdzie ich miejsce
— pisze Środa.
Ordo Iuris, które coraz jawniej i skuteczniej rządzi w naszym kraju, w ustawach narzucanych samorządom deklarowało, że tak jak miasta mają być wolne od LGBT, tak rodzina musi być wolna od zewnętrznej ingerencji w jej święte, przemocowe prawa, no, chyba że chodzi o zagrożenie życia
— stwierdza dalej Magdalena Środa, brnąć w swoją narrację o tym, że wszyscy przeciwnicy tzw. konwencji antyprzemocowej rzekomo popierają przemoc.
Środa uderza w ministra nauki
Środa nazywała noszone przez duchownych szaty liturgiczne „sukienkami”. W ten sposób próbowała tłumaczyć, że chodzenie przez chłopców w sukienkach to rzekomo coś normalnego.
Minister Romanowski uznał ponadto, że konwencja zaleca… by chłopcy chodzili w sukienkach. Bardzo go jego własny pomysł zgorszył, chociaż nie rozumiem dlaczego, bo dokładnie w tym samym czasie nowy minister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Murdzek, również zapalony katolik, napisał do społeczności akademickiej w swoim pierwszym liście, że priorytetem ministerstwa będzie utrwalenie pamięci o mężczyźnie, który całe życie chodził w sukienkach, zachęcając do tego innych. Zwracając się do naukowców, pobożny minister prosił, by sięgali oni do wielkiego dorobku intelektualnego i duchowego Jana Pawła II, i w zaleceniu tym nie było żadnego zgorszenia faktem papieskiego stroju. Ba! Obaj ministrowie, prywatnie i służbowo, słuchają panów w sukienkach, uznając ich nie tylko za duchowe, ale też naukowe autorytety
— napisała, obraźliwie odnosząc się przy tym do św. Jana Pawła II.
Jest jeszcze inne podobieństwo między pisowskimi ministrami - nie czytają. Romanowski nie przeczytał konwencji, którą zamierza odwołać, minister Murdzek zapewne nie przeczytał żadnego z genialnych dzieł Jana Pawła II, które zaleca społeczności akademickiej
— stwierdziła dalej Środa.
Dobrze byłoby, aby Magdalena Środa wzięła pod uwagę fakt, że nie każda osoba po przeczytaniu tzw. konwencji antyprzemocowej czy dzieł Jana Pawła II, musi mieć na ich temat takie samo zdanie, co ona.
tkwl/wyborcza.pl
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500910-sroda-prowokuje-przemoc-narzedziem-w-swietej-rodzinie