Kosiniak-Kamysz w dalszym ciągu ma największe szanse na przejście do II tury, także dlatego, że część wyborców nie głosuje emocjonalnie, ale również kierując się rozsądkiem. Władysław Kosiniak-Kamysz jest jedynym kandydatem opozycji, który ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL.
wPolityce.pl: Platforma Obywatelska zmieniła swojego kandydata na prezydenta. Rafał Trzaskowski ma od razu o wiele lepsze wyniki sondażowe od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Postrzega pan to jako problem dla Władysława Kosiniaka-Kamysza?
Władysław Teofil Bartoszewski: Trudno byłoby, żeby sondaże dla Rafała Trzaskowskiego były gorsze, niż te dla pani marszałek, bo Małgorzata Kidawa-Błońska w niektórych sondażach miała 2 proc., także nie przesadzajmy. Natomiast zawsze jest tak, że kiedy pojawia się nowy kandydat, to jest to ciekawe dla wyborców i natychmiast ma odbicie w sondażach. To jest bardzo dobra wiadomość, że Rafał Trzaskowski startuje, ponieważ największym zagrożeniem dla kandydatów opozycji było to, iż prezydent Andrzej Duda może wygrać w I turze. Byłoby to całkiem realne, gdyby frekwencja wyborcza była niska. Jest rzeczą oczywistą, że pan Trzaskowski odbierze głosy panu Hołowni, co było już widać w zeszły piątek, gdy miały miejsce w mediach straszne walki pomiędzy zwolennikami tych kandydatów. Trzaskowski odbierze też potencjalnie głosy Lewicy. Inicjatywa karty LGBT i tym podobne działania w Warszawie wskazują, że on sytuuje się raczej po lewej stronie spektrum politycznego. W związku z tym z punktu szans naszego kandydata nie ma to specjalnego znaczenia.
Rafał Trzaskowski pana zdaniem będzie odbierał elektorat Szymonowi Hołowni i Robertowi Biedroniowi. Taka sytuacja przecież znacznie zmniejszyłaby szanse Władysława Kosiniaka-Kamysza na przejście do II tury wyborów.
W dalszym ciągu jest to realne. Na dzień dzisiejszy mamy trzech kandydatów, którzy mogą potencjalnie przejść do drugiej tury – Kosiniak-Kamysz, Trzaskowski i Hołownia. Szanse pana Biedronia oceniam na znacząco mniejsze. Może być sytuacja, że zdobycie np. 17-18 proc. głosów pozwoli przejść do drugiej tury. Kosiniak-Kamysz w dalszym ciągu ma największe szanse na przejście do II tury, także dlatego, że część wyborców nie głosuje emocjonalnie, ale również kierując się rozsądkiem. Władysław Kosiniak-Kamysz jest jedynym kandydatem opozycji, który ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą.
Dlaczego pan tak uważa? W czym postrzega pan przewagę Władysława Kosiniaka-Kamysza nad Rafałem Trzaskowskim?
Rafał Trzaskowski dostał wyśmienity wynik w wyborach samorządowych w Warszawie, ale on wynikał nie z tego, że był on wspaniałym kandydatem, tylko z tego, że warszawiacy nie chcieli, by prezydentem stolicy został Patryk Jaki. Rafał Trzaskowski jest kandydatem wielkomiejskim. Zapewniam, że jego poparcie w miastach powiatowych, a nawet w byłych miastach wojewódzkich, już nie mówiąc o wsi, jest zerowe. W związku z tym on nie ma szans. Na pewno wygra w Warszawie, może wygrać i w Krakowie, Poznaniu, ale jeśli chodzi o mniejsze miasta, to jest bez szans. To nie jest ten elektorat.
Z czego pan tak wnioskuje? Z poparcia przez Rafała Trzaskowskiego postulatów środowisk LGBT? Jest tak, jak mówił poseł PO Rafał Grupiński - „Może to Rafał mówić w Warszawie, ale my tego nie możemy mówić w Świebodzinie„?
Polska jest tradycyjnie katolicka. Sprawy światopoglądowe to nie jest dla Polaków spoza wielkich miast pierwszorzędny temat. Po drugie, w mniejszych ośrodkach elektorat jest centro-konserwatywny i tam toczy się walka między prezydentem Andrzejem Dudą i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Oni walczą po części o ten sam elektorat. Jeśli zabrać twarde jądro elektoratu PiS-u, które zawsze będzie głosowało na PiS, to zostaje elektorat przepływowy. W ostatnich wyborach parlamentarnych dostaliśmy około 400 tys. głosów od osób, które wcześniej głosowały na PO, ale także około 250 tys. głosów od Polaków, którzy przedtem głosowali na PiS. Tu jest dokładnie ten elektorat, który do nas przejdzie, ale do Rafała Trzaskowskiego nie. Trzaskowski jest na lewo od centrum i ludzie do widzą. Właśnie dlatego niespecjalnie wierzę w jego potencjał w Polsce powiatowej.
Mówi pan, że walka o ewentualną II turę stoczy się między Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szymonem Hołownią i Rafałem Trzaskowskim. Spodziewa się pan twardej, brutalnej kampanii?
Kampania będzie krótka, ale podejrzewam, że intensywna. O zwycięstwo walczymy z panem prezydentem Dudą, natomiast jest oczywiste, że kandydaci opozycji będą się pozycjonować i może być różnie. Jak na razie rozpętała się walka w mediach społecznościowych między ludźmi skupionymi wokół pana Hołowni i Trzaskowskiego. Ja to rozumiem, ponieważ kandydatura Trzaskowskiego to duży cios dla Hołowni.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500719-bartoszewski-trzaskowski-nie-ma-szans-na-zwyciestwo-z-duda