„Na naszych oczach okazało się, jak słabe jest państwo PiS (…) Dzisiaj konieczny jest prezydent-arbiter, który będzie pobudzał rząd do działania” - tak swój start w wyborach prezydenckich próbował tłumaczyć na antenie TOK FM Rafał Trzaskowski. Czy to nie aby żart?!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: CMWP SDP protestuje przeciwko pogróżkom Trzaskowskiego: Zastraszanie dziennikarzy ma na celu uruchomienie autocenzury
CZYTAJ TAKŻE: Komedia! Schetyna tłumaczy się z kandydatury Kidawy: Wtedy była świetnym kandydatem, a dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna
Trzaskowski chce być „arbitrem”?!
Dlaczego - mimo wcześniejszych zapewnień o pozostaniu prezydentem Warszawy do końca kadencji - Rafał Trzaskowski postanowił wziąć udział w wyborach prezydenckich? Odpowiedź, jaka padła, jest dość… zaskakująca. Górę wzięła niebywała megalomania i arogancja włodarza stolicy.
Wszystko się zmieniło w tych ostatnich miesiącach dlatego, że na naszych oczach okazało się, jak słabe jest państwo PiS i nieprzygotowane, żeby sobie radzić ze zmianą, która będzie miała charakter fundamentalny dla nas wszystkich, bo na naszych oczach zmienia się całkowicie świat. Wiadomo, że dzisiaj konieczny jest prezydent-arbiter, który będzie pobudzał rząd do działania, stąd moja motywacja, żeby prezydent charakteryzował się zupełnie innymi przymiotami, inaczej działał, żeby nie był tylko niemym świadkiem działań
— stwierdził Trzaskowski.
Tak, ten sam prezydent Warszawy, który bez pomocy rządu nie zażegnałby kryzysu związanego ze ściekami spływającymi do Wisły. To nazywa „pobudzaniem do działania”?
Przez te ostatnie miesiące jasne jest jedno: że PiS, gdyby wygrał wybory prezydenckie, będzie niszczył samorządy. Będzie robić absolutnie wszystko, aby samorządy sprowadzić do roli podrzędnej, żeby drenować budżety samorządów, i temu musi być po prostu postawiona tama
— ruszył do dalszej szarży prezydent Warszawy.
Samorządy są dla PiS w tej chwili wrogiem numer jeden. I jestem przekonany, że tylko silny prezydent, który będzie się wywodzić z opozycji, będzie w stanie postawić temu tamę
— dodał.
Tak samo silny, jak w stolicy, gdy włodarz nieustannie płacze i żąda pomocy centralnej?
Pytania o 500+ i wiek emerytalny
Trzaskowski był pytany w TOK FM, czy jako prezydent podpisałby ustawę ograniczającą program 500 Plus, np. wycofanie świadczenia na pierwsze dziecko lub ustanowienie progu dochodowego.
500 Plus jest niesłychanie istotną częścią naszego systemu pomocy wszystkim, którzy w tej chwili sobie radzą trochę gorzej i będę go bronił
— odpowiedział.
Na uwagę, że wcześniej użył sformułowania, że program 500 Plus jest programem rozdawnictwa, kandydat PO powiedział:
Myśmy oceniali ten program lata temu i przyznaliśmy rację wszyscy w Platformie Obywatelskiej, że ten program się sprawdził i będziemy go bronić.
Z kolei zapytany, czy podpisałby ustawę, która podwyższałaby wiek emerytalny, Trzaskowski stanowczo zaprzeczył.
Dzisiaj świat stanął na głowie i dzisiaj wszyscy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że przede wszystkim trzeba bronić miejsc pracy i że nie elastyczność jest ważniejsza, tylko ważniejsze jest bezpieczeństwo pracy. Dzisiaj kompletnie zmienia się świat i dzisiaj my też musimy się do tego dostosować, my musimy z tego wyciągnąć wnioski. Dzisiaj widać, że miejsce pracy, bezpieczeństwo pracy jest w tej chwili sprawą absolutnie fundamentalną
— mówił.
W programie prowadząca rozmowę skomentowała, że „społeczeństwo się starzeje i nie stać nas na utrzymanie bardzo młodych emerytów”.
Dlatego mówiliśmy jasno, że kwestia wysokości emerytury musi być związana z tym, jak długo ktoś pracuje i tutaj nie należy wprowadzać tego typu rozwiązań, które ten wiek będą podwyższać, tylko trzeba stworzyć taki system, że ludzie sami będą mogli dokonać wyboru i sami będą bardzo często chcieli po prostu pracować dłużej po to, żeby mieć większą emeryturę
— stwierdził.
Rozmawiałem z mnóstwem seniorów, którzy sami mówią: „my chcemy pracować dłużej”. Jeżeli to będzie ich decyzja, żeby pracować dłużej po to, żeby mieć większą emeryturę, to wtedy ten problem po prostu jasno zostanie rozwiązany i to powinien być wybór ludzi
— powiedział Trzaskowski.
Nowy kandydat KO chce pobudzać rząd do działania? Być arbitrem? Przedstawia się jako silny samorządowiec? Cóż, każdy kolejny miesiąc jego prezydentury w Warszawie jest dowodem, że słowa Trzaskowskiego wypowiedziane w TOK FM są po prostu żartem.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Wiceminister Semeniuk: Nie jestem w stanie wymienić chociażby jednego sukcesu Trzaskowskiego w Warszawie
kpc/TOK FM/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500685-trzaskowskipanstwo-pis-jest-slabe-a-z-czajka-kto-pomogl