Rodzaj wystąpienia kandydata na prezydenta z ramienia największej partii opozycyjnej, jaką nadal jest PO, wyraźnie różni się od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Dobrym przygotowaniem do wystąpień publicznych, szelmowskim uśmiechem, pewnością siebie. Ale i brakiem autentyczności i kultury.
Na e-pytania dziennikarzy TVP odpowiadał z zawiścią, z zawoalowaną groźbą, że będzie z nimi rozmawiał tylko przez kilka tygodni. A potem przestanie odpowiadać na pytania? Jako prezydent Warszawy, czy Polski? Czy to groźba, że ci dziennikarze nie będąjuż pracować? Ale nie tylko to uderzało w jego wystąpieniu.
Pierwsza konferencja urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy była, po pierwsze, autentyczna. Ten polityk ma ten atut, że jest autentyczny w odbiorze. Kiedy Rafał Trzaskowski w pierwszym poważnym wystąpieniu mówi o nowej energii, zresztą w odpowiedzi na pytanie o przedwczesne, niezgodne z prawem zbieranie podpisów pod swoją kandydaturą, to ja mu również wierzę. Kiedy z zawiścią mówi o dziennikarzach i rządzących także.
Kiedy jednak urzędujący prezydent stolicy na jednym wdechu, ze złością, mówi o tym, że rząd zmusił go do pomocy przedsiębiorcom przy pomocy tarczy antykryzysowej, a potem, że każdego dnia drży o każde miejsce pracy, to wychodzi na wierzch także hipokryzja.
Prezydent Warszawy powiedział, że rząd zrzuca pomoc przedsiębiorcom na miasto. Ale to nie urzędnicy miejsce, a ZUS i Urzędy Pracy rozpatrują wnioski. Mówi, że odesłał wielu ze swoich urzędników do pomocy. A zdanie wcześniej, że to nie było możliwe. Jednak się udało. Potem popiera protestujących na ulicach przedsiębiorców. Przecież oni chcą jeszcze większej pomocy państwa. Panie Prezydencie, to oznaczałoby jeszcze więcej roboty przy wnioskach!
Dziś przedsiębiorcy, którzy prawami i pracowników, i prezesów, zajmują się od lat otwarcie przyznają, że nie znają Pawła Tanajno, głównego nawołującego do protestów kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, z żadnej poważnej aktywności na rzecz dobra i rozwoju firm. Widziano go, owszem, na proteście pracowników Ubera. A kto zna Rafała Trzaskowskiego z działalności pro-przedsiębiorczej?
Gdzie był Rafał Trzaskowski choćby w kampanii wyborczej, kiedy można było przedstawiać przeróżne pomysły na rozwój warszawskiego biznesu? Gdzie był, kiedy walczyli o prawa do wywłaszczanych kamienic? Gdzie był, kiedy trzeba było znosić opłaty za parkowanie w centrum miasta w czasie pandemii? Choć opłaty zostały zawieszone, prezydent nie zabierał głosu w sprawie. Przeszkodzić zabrać głos w sprawie mogła rosnąca fala wniosków. Podań o pomoc od przedsiębiorców właśnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500584-rafal-trzaskowski-poirytowany-ze-musi-pomagac-firmom