Na warszawskim pl. Zamkowym doszło do protestu „przedsiębiorców”. Wśród liderów zgromadzenia jest Paweł Tanajno. Michał Kołodziejczak z ruchu AgroUnia bierze udział w manifestacji podając się za dziennikarza. Nawołuje uczestników do działania, jednocześnie zasłaniając się legitymacją dziennikarską.
Zgodnie z zapowiedziami w proteście udział wziąć mieli przedsiębiorcy, motocykliści, górnicy oraz przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych.
Manifestanci planowali przemarsz z pl. Zamkowego pod Pałac Prezydencki, a następnie pod Sejm. Zapowiadali też „okupację” okolic KPRM.
Plan nie doszedł jednak do skutku, z powodu zakazu zgromadzeń policja musiała zatrzymać manifestujących. Funkcjonariusze nawoływali do rozejścia się.
Górnicy nie przyjechali
Pomimo zapowiedzi do Warszawy nie dotarli górnicy. Spowodowane jest to pandemią koronawirusa, która szczególnie mocno odczuwalna jest na Śląsku.
fot. PAP/Marcin Obara
Grupa uczestników została otoczona policyjnym kordonem. Domagają się całkowitego odmrożenia gospodarki.
Zatrzymane prewencyjnie zostały pierwsze osoby protestujące
— poinformowała KSP.
Policja odniosła się również do argumentów protestujących, którzy powołując się postanowienie Sądu Apelacyjnego, podkreślają, że zgromadzenie jest legalne. KSP oświadczyła, że postanowienie sądu dotyczy kwestii proceduralnych i pozostaje bez wpływu na obowiązujący w dobie epidemii zakaz organizowania zgromadzeń wynikający z rozporządzenia Rady Ministrów.
Część uczestników opuściła policyjny kordon i udała się w kierunku pl. Piłsudskiego, skąd poszli w stronę pl. Zawiszy.
Starcia z policją
Manifestanci, którym udało się dotrzeć w okolice Dworca Centralnego próbowali przedostać się przez policyjną blokadę. Funkcjonariusze musieli interweniować.
Lider AgroUnii jako… dziennikarz
Michał Kołodziejczak z AgroUnii wystąpił na manifestacji jako… dziennikarz. Biorąc czynny udział w wydarzeniach zasłaniał się legitymacją dziennikarską.
Jeżeli w pięć minut nie dojdziemy, to w ogóle nie dojdziemy. Dawajcie, dawajcie
— krzyczał do manifestantów „dziennikarz” Michał Kołodziejczak.
Grupa uczestników dotarła do warszawskiego placu im. Artura Zawiszy. Prowadzący ich Kołodziejczak usiadł na środku placu. Następnie doszło do próby odśpiewania hymnu narodowego.
Kołodziejczak apelował do uczestników manifestacji, którzy dotarli na pl. Zawiszy, by przyszli kolejnego dnia w większej liczbie.
Tu musi być więcej osób, a nie garstka. Jutro!
— krzyczał stojąc oparty o znak kolejowy.
Obok niego stanął inny uczestnik protestów. Apelował, by manifestacji „uwolnili” zatrzymanych.
Następnie manifestacji wrócili w stronę ronda im. Romana Dmowskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/facebook/polsatnews.pl/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500507-strajk-przedsiebiorcow-w-warszawie-policja-sa-zatrzymani