To była trudna decyzja. Jestem związany z Warszawą od dziecka. Tutaj się urodziłem i tutaj się wychowałem - mówił Rafał Trzaskowski w nagraniu opublikowanym w piątek wieczorem na Facebooku. Prezydent Warszawy tłumaczył mieszkańcom stolicy, dlaczego zdecydował się wziąć udział w wyborach na prezydenta RP.
Kochane warszawianki i kochani warszawiacy. Wiem, że część z was zaskoczyła, a nawet rozczarowała moja decyzja o starcie w wyborach na prezydenta Polski
— mówił w nagraniu.
To była trudna decyzja. Jestem związany z Warszawą od dziecka. Tutaj się urodziłem i tutaj się wychowałem, ale startuję na prezydenta RP, aby również bronić Warszawy, innych miast, miasteczek i wsi, żeby bronić samorządności
— podkreślił.
Trzaskowski stwierdził, że „PiS nie znosi samorządów” i będzie chciał im zabierać pieniądze.
Tak, jak robi to już dzisiaj, będzie chciał spychać na samorządy olbrzymią odpowiedzialność
— dodał.
Jeżeli zostanę prezydentem RP, to temu zapobiegnę. Będę bronił Warszawy
— zadeklarował.
Zaznaczył, że będzie prezydentem stolicy aż do momentu wygrania wyborów prezydenckich. Później na trzy miesiące może być wprowadzony komisarz, ale - jak powiedział Trzaskowski - „w trzy miesiące nie pozwolimy PiS-owi zniszczyć Warszawy”.
Będzie PiS musiał ze mną rozmawiać jako z prezydentem Rzeczypospolitej
— dodał.
Trzaskowski poprosił o zaangażowanie i pomoc oraz o udział w tych wyborach.
Mam nadzieję, że wielka fala zmian zacznie się właśnie tutaj w Warszawie
— podsumował.
Nie było głosowania nad kandydaturą Sikorskiego?
Podczas zarządu PO, który wyłonił kandydaturę Rafał Trzaskowskiego na prezydenta, nie było głosowania nad kandydaturą Radosława Sikorskiego - faktycznie wycofał swoją kandydaturę po tym, jak przegrał głosowanie nad trybem wyboru kandydata - wynika z nieoficjalnych informacji PAP.
Zarząd PO jednogłośnie zaakceptował w piątek kandydaturę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego na prezydenta po tym, jak zrezygnowała z kandydowania Małgorzata Kidawa-Błońska.
Posiedzenie zarządu trwało ponad pięć godzin, a poprzedziło go oświadczenie wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o rezygnacji. Złożyła je stojąc samotnie w sali kolumnowej Sejmu, tylko w towarzystwie posłanki Moniki Wielichowskiej.
Były potem opinie, że partia zostawiła Małgosię, ale to nie jest prawda. Ona sama chciała sama wystąpić. Początkowy plan był taki, że wygłasza oświadczenie w towarzystwie liderów wszystkich partii Koalicji Obywatelskiej, oni wszyscy spotkali się nawet o godzinie 9, ale wicemarszałek postanowiła, że będzie w czasie oświadczenia sama. Zapewne nie chciała, by powstało wrażenie, że ktoś wywiera na nią presję
— mówi PAP działacz z kierownictwa PO.
Potem o godz. 10 rozpoczęło się posiedzeniu zarządu, na którym Kidawa-Błońska też była.
Była w znakomitej formie, zabierała głos
— przekonuje polityk PO.
Najważniejszy bój miał się jednak rozegrać między dwoma kandydatami na prezydenta - Rafałem Trzaskowskim i Radkiem Sikorskim. Ten ostatni pojawił się na posiedzeniu zarządu, choć nie jest jego członkiem i wchodząc wyraźnie zadeklarował, że wyraża gotowość kandydowania na prezydenta.
Jednak podczas obrad - wynika z informacji PAP - szybko okazało się, że to Trzaskowski ma znacznie większe szanse. Po pierwsze przemawiały za nim najlepsze wyniki sondaży, jakie partia zamówiła, po drugie miał bardzo dobre wystąpienie.
Argumentował, że jako samorządowiec jest najlepszą osobą, która rzuci wyzwanie PiS i tendencjom centralistycznym tej partii
— mówi polityk PO.
Poza tym wielu zabierających głos przekonywało, że Trzaskowski znacznie łatwiej trafi do najmłodszego elektoratu, że jest sprawniejszy we współczesnych środkach komunikacji
— dodaje rozmówca PAP.
Niemal wszyscy zabierający głos - a wypowiadali się prawie wszyscy członkowie zarządu - opowiadali się za Trzaskowskim. O losie Sikorskiego, wynika z informacji PAP, przesądziło głosowanie, w którym zarząd zdecydował, że kandydata na prezydenta nie zatwierdzi Rada Krajowa, tylko wystarczy stanowisko zarządu. Statut PO daje takie możliwości. Sikorski chciał bowiem właśnie zwołania Rady Krajowej. W tym głosowaniu zdecydowana większość opowiedziała się za stanowiskiem zarządu, po czym Sikorski wypowiedział się w sposób, który został odebrany jako rezygnacja - wynika z informacji PAP.
Samo głosowanie nad kandydaturą Trzaskowskiego było w tej sytuacji formalnością i zarząd rzeczywiście poparł go jednogłośnie.
W przeciwieństwie do PO inne partie tworzące Koalicję Obywatelską - Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni - będą musiały zatwierdzać stanowiska zarządów na posiedzeniach rad krajowych - kandydat ma się z nimi spotkać.
Kidawa-Błońska mobilizuje Trzaskowskiego
Do sprawy odniosła się też na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska, która zapewniła nowego kandydata PO o swoim wsparciu.
Rafale, walcz i wygraj. Wszyscy będziemy Cię wspierać i zwyciężymy!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500446-tlumaczenia-trzaskowskiego-startuje-by-bronic-warszawy