Wprowadzenie w Warszawie komisarza z PiS będzie oznaczało marazm dla miasta – powiedziała była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Według niej w kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zabrakło komunikacji między kandydatką j jej sztabem wyborczym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co tam się dzieje? Gronkiewicz-Waltz w coraz większej panice: Nie możemy stracić Warszawy. Naszym kandydatem powinien zostać Sikorski
W piątek Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich; zarząd krajowy PO zarekomendował kandydaturę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Poparły go współtworzące Koalicję Obywatelską Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni.
Gronkiewicz-Waltz krytykuje własne środowisko
Odnosząc się w RMF FM do powodów rezygnacji kandydatki KO i roli sztabu wyborczego Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że między kandydatką a jej sztabem zabrakło porozumienia i dobrej komunikacji - „takie było wrażenie z zewnątrz”. Dodała, że błędy były „po jednej i po drugiej stronie”.
Kandydat musi mieć dobry sztab wokół siebie, on nie musi być liczny, ale musi być dobry
— powiedziała, wskazując na konieczne obustronne zaufanie.
Dodała, że „nie było widać ogromnego zaangażowania, jakie było widać w innych kampaniach”.
Zresztą to już jest druga kampania, kiedy komunikacja między kandydatem a sztabem jakoś nie jest dobra
— zaznaczyła.
Była prezydent Warszawy: Kidawa została potraktowana trochę instrumentalnie
Uważam, że jednak (Kidawa-Błońska - PAP) została trochę instrumentalnie potraktowana
— przyznała. Potwierdziła, że za dobrego kandydata uważa Donalda Tuska.
Pytana o swój wpis na Twitterze:
Nie wolno oddać Warszawy Komisarzowi z PIS. Opamiętajcie się
— podkreśliła, że nie obawia się ujawnienia dokumentów, które świadczyłyby o nieprawidłowościach, bo „wszystkie papiery” odnoszą się do spraw, „które lata leżą w różnych organach”.
Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że będzie marazm dla Warszawy, która i tak z trudnością się teraz będzie rozwijać ze względu na mały dochód
— powiedziała.
Ja przyszłam po dwóch komisarzach. Rok rządzili (Mirosław - PAP) Kochalski i (Kazimierz - PAP) Marcinkiewicz. To rok stracony dla miasta - ponieważ nie byli pełnymi prezydentami, nie podejmowali strategicznych decyzji (…), nie było żadnego rozwoju
— dodała.
Pytana o sprawy oczyszczalni ścieków Czajka i aferę reprywatyzacyjną zaznaczyła, że „osoby, które są zamieszane w tę aferę, zostały zatrudnione przez komisarza”.
Kochalski zatrudnił Jakuba R. (były wicedyrektor stołecznego BGN, oskarżony w związku z tzw. aferą reprywatyzacyjną - PAP), a konkurs wygrał, kiedy komisarzem był Marcinkiewicz
— mówiła.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500434-hgw-kidawa-blonska-zostala-potraktowana-instrumentalnie