Rafał Trzaskowski faktycznie realizuje założenia - i nie ma z tym najmniejszego problemu – które realizowałby Paweł Rabiej. Od strony ideologicznej – powtórzę po raz kolejny – Rafał Trzaskowski jest bardziej kandydatem nawet Nowoczesnej, niż Platformy Obywatelskiej. Oczywiście on przynależy do PO, ale to ideologia partii Nowoczesna jest bliższa Rafałowi Trzaskowskiemu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl warszawski radny Filip Frąckowiak (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski został wybrany kandydatem na prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Jak by Pan skomentował ten wybór?
Filip Frąckowiak: To pokazuje, że propozycja pani Kidawy-Błońskiej była jakąś formą naciągania, nieprawdziwej informacji, jaką PO przekazywała Polakom. Wmawiano, że to jest najlepszy możliwy kandydat. Skoro to był najlepszy możliwy kandydat, to dlaczego go zmieniają? Co się takiego zmieniło, że najlepszy możliwy kandydat musi być inny? Jeżeli najlepszym możliwym kandydatem będzie teraz pan Rafał Trzaskowski, to radzę popytać warszawiaków, jakie są doświadczenia z tym politykiem. Czyli zainteresowanie samorządem ograniczone do minimum, a to minimum to właściwie jest tylko realizowanie obowiązków wobec samorządu, jakie ma prezydent. Przykładem jest pojawianie się na sesji Rady Warszawy tylko i wyłącznie na tej, na której musi otrzymać absolutorium za zrealizowanie budżetu. Rzeczywiście musi być wtedy prezydent. W 90 procentach, można powiedzieć, w sprawach stricte samorządowych jest reprezentowany przez dyrektorów biur, lub ewentualnie wiceprezydentów.
Zresztą nawet politycy Platformy mówią o tym, że Rafał Trzaskowski nie radzi sobie w Warszawie na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, w ogóle go nie interesuje Warszawa jako samorząd. Po drugie, i tu właśnie przechodzimy do sedna sprawy, Warszawa ma ogromne problemy finansowe już nie tylko związane z finansowymi skutkami koronawirusa i kwarantanny gospodarczej, ale złym zarządzaniem tym budżetem. Na dodatek Rafał Trzaskowski jest skrajnie upolitycznionym prezydentem, który swoje zainteresowanie przekłada tylko na grupy lewicowe. Rafał Trzaskowski nie jest politykiem centrowym. Nie jest politykiem mającym korzenie, do których się przywiązywała jakiś czas temu Platforma Obywatelska, czyli chadeckie. Jest stricte lewicowym politykiem, a jego sztandarowym projektem jest współpraca z organizacjami LGBT. Sztandarowym, bo to jest to, czym Rafał Trzaskowski chce i może się pochwalić. On nie może się pochwalić realizacją żadnego innego postulatu z okresu kampanii wyborczej samorządowej 2018 roku.
Jego prezydentura w Warszawie to tak naprawdę pasmo wpadek, awarii i podwyżek, a także łamania obietnic. Jaką perspektywę to daje na jego ewentualną prezydenturę w skali całej Polski?
Należy od razu postawić wielkie znaki zapytania przy każdym z postulatów Rafała Trzaskowskiego, który chciałby realizować jako prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, bo on ich po prostu nie będzie chciał realizować. Znane są te opinie o tym, że Rafał Trzaskowski lubi brylować na salonach, a nie być gospodarzem, czy człowiekiem czynu. Nie jest człowiekiem czynu. Natomiast niewątpliwie jest to polityk, który nie ma szczęścia. To jest polityk, który ma po prostu pecha. Mianowicie ciągnie się za nim pasmo porażek technologicznych w Warszawie – spalarnia odpadów, czy awaria w Czajce i pęknięcie obu kolektorów prowadzących do oczyszczalni. Oczywiście to mogło się zdarzyć wcześniej, ponieważ te niedopatrzenia były już za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, natomiast Rafał Trzaskowski tego nie opanował i nie potrafił opanować, kiedy do tego doszło. Proszę zobaczyć, że potrzebował wsparcia rządu, żeby tę awarię móc powstrzymać, a potem naprawić.
Dalej, dwukrotne pęknięcie wielkich węzłów ciepłowniczych na ulicy Grójeckiej oraz na ul. Powsińskiej, które zablokowały, czy sparaliżowały te miejsca. To pokazuje, że administracja prezydenta Trzaskowskiego niedostatecznie dopilnowuje tych spraw w mieście.
Jestem przekonany, że Rafał Trzaskowski będzie kandydatem środowisk lewicowych, a jeśli chodzi o osoby o innych przekonaniach politycznych, które wcześniej chciały oddać głos na panią Małgorzatę Kidawę-Błońską, to co najwyżej rozważą tą kandydaturę z powodów takich, że została im przez PO podana. Natomiast jest to ewidentnie kandydat środowisk lewicowych.
Rafał Trzaskowski w oświadczeniu o starcie w wyborach prezydenckich mówił o bezpieczeństwie. Pan przypomniał te wszystkie awarie i pecha, jakiego ma obecny prezydent Warszawy. Zastanawiam się, czy to w ogóle jest pech. W końcu Rafał Trzaskowski był tym politykiem, który sklejał szybę taśmą klejącą.
Oczywiście. Słusznie, że pani to przypomniała. To jest symbol tych jego wpadek, czy drewniana strefa relaksu na Placu Bankowym, czy otwarta w grudniu plaża na Białołęce.
Szybko rozebrana zresztą…
Rozebrana chyba w ciągu trzech tygodni, o ile dobrze pamiętam. Trudno też pokazać w przypadku tych działań związanych z przeciwdziałaniem koronawirusowi jakąś inicjatywę Rafała Trzaskowskiego, która byłaby po pierwsze szybka, po drugie – miałaby realne skutki.
Oczywiście na poziomie frazesów Rafał Trzaskowski był bardzo aktywny, mówiąc, że powinno być wykonywanych więcej testów. Tutaj trzeba powiedzieć, że Rafał Trzaskowski miał wszelkie narzędzia do tego, żeby – jeżeli uznawał za właściwe on sam, a być może jego doradcy – robić więcej testów na koronawirusa, czy tych szybkich, czy tych pełniejszych. Mógł postawić mobilne laboratoria. Ma do tego budżet. Ma do tego ludzi. Wszystko mogło być zrealizowane. Ale on tego nie zrobił. To jest pierwsza rzecz. Druga rzecz, której nie zrobił, a miał zastrzeżenia co do działania Ministerstwa Zdrowia, to mógł w ostatni piątek ferii wysłać monit do dyrektorów i zaproponować rodzicom, aby ich dzieci – szczególnie te, które wróciły z Włoch – mogły pozostać w domu przez najbliższy tydzień, aby sprawdzić, czy nie mają objawów koronawirusa. Gdyby do tego doszło, Rafał Trzaskowski mógł też zaproponować dyrektorom a za ich pośrednictwem – nauczycielom, żeby w sposób specjalny tymi uczniami się zaopiekować właśnie drogą internetową, tak jak to miało miejsce w następnych tygodniach. Tego również nie zrobił, mimo że miał do tego wszelkie narzędzia. Nie ma ani jednej sprawy, poza współpracą z LGBT, w której Rafał Trzaskowski podjął aktywne działania.
Nowoczesna swego czasu domagała się zdjęcia Rafała Trzaskowskiego z urzędu prezydenta Warszawy i zastąpienia go Pawłem Rabiejem. Teraz Nowoczesna jednogłośnie wsparła Rafała Trzaskowskiego w wyścigu o fotel prezydenta Polski. Nie bardzo rozumiem tego braku konsekwencji w postępowaniu tej formacji.
Moim zdaniem ta propozycja zastąpienia przez Nowoczesną Pawłem Rabiejem Rafała Trzaskowskiego była polityczną układanką wynikającą z pewnego przesilenia wewnątrz Koalicji. Był taki moment, kiedy w Warszawie Platforma Obywatelska była znacząco pod wpływem Nowoczesnej i uginała się wręcz pod naporem propozycji takich liderów Nowoczesnej, jak pani Diduszko, pan Szolc, pani Auksel-Sekutowicz i zdecydowanie konserwatywne skrzydło, które już było bardzo wąskie, ale jeszcze istniało, zaczęło być wtedy w defensywie. Przykładem jest konflikt między panią Diduszko, a panią przewodniczącą Rady Warszawy Malinowską-Grupińską. Ale to przestało Nowoczesnej się opłacać dlatego, że Rafał Trzaskowski faktycznie realizuje założenia - i nie ma z tym najmniejszego problemu – które realizowałby Paweł Rabiej. Od strony ideologicznej – powtórzę po raz kolejny – Rafał Trzaskowski jest bardziej kandydatem nawet Nowoczesnej, niż Platformy Obywatelskiej. Oczywiście on przynależy do PO, ale to ideologia partii Nowoczesna jest bliższa Rafałowi Trzaskowskiemu.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500417-frackowiak-trzaskowski-byl-aktywny-tylko-w-sprawach-lgbt