Ja się dziś cieszę. Podwójnie. Po pierwsze dlatego, że potwierdza się, iż już przed dwoma dniami mogli Państwo dowiedzieć się kto zastąpi Małgorzatę Kidawę-Błońską. Inne media udawały, że tego nie widzą i na wyścigi powielały tę informację jako własną. W sumie nic nowego. A po drugie dlatego, że wreszcie problemy stolicy staną się przedmiotem publicznej debaty w całym kraju. Dla takiego jak ja zakochanego w swoim mieście warszawiaka od co najmniej czterech pokoleń to bardzo dobra wiadomość.
Ta krótka kampania będzie okazją do podsumowania rządów Rafała Trzaskowskiego, do przyjrzenia się sposobowi zarządzania największą polską metropolią i odpowiedzenia sobie na pytanie, czy chcemy, by prezydent zmienił fotel na dużo bardziej znaczący.
Będziemy rozmawiać o inwestycjach (metrze, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, parkingach – tych park&ride i tych podziemnych, które pozostały wyborczymi obietnicami). Przeanalizujemy wydatki z budżetu – nie tylko na walkę o czystsze powietrze, ale i na strefy relaksu, wypas kóz nad Wisłą, czy żłobki. Sprawdzimy, jak prezydent radzi sobie w sytuacjach kryzysowych (Czajka, epidemia koronawirusa). Powrócą pytania o rozliczenie z dziką reprywatyzacją. I o sięganie do kieszeni mieszkańców po pieniądze za wywóz śmieci.
Znów zajmiemy się też zatrudnianiem za nasze pieniądze ściekowych hejterów z „Soku z Buraka” i szukaniem dla nich fuch w Ratuszu, czy lewych posad w miejskich spółkach. A co do tych ostatnich, szczegółowo zbadamy, jak wygląda upolitycznienie dobra publicznego (z którym kandydat tak chce walczyć) w należących do miasta przedsiębiorstwach – kto zasiada w ich radach nadzorczych, kto nimi kieruje i jak sobie z tym radzi.
Poddana ocenie będzie też prawdomówność pana prezydenta, jego deklaracje i przywiązanie do „kontraktu z warszawiakami”.
Wreszcie pochylimy się nad tym, jak widzi przyszłość naszych dzieci kandydat Koalicji Obywatelskiej tak otwarty na postulaty środowisk LGBT.
Półtora roku jego prezydentury było poligonem, na który przez solidną lupę spojrzą mieszkańcy Podlasia, Podkarpacia, Lubuskiego, czy Kujaw i odpowiedzą sobie na pytania – czy chcą, by rzeczywistość Warszawy stała się i ich udziałem.
To dla Rafała Trzaskowskiego ryzykowna gra. Bo o jego osiągnięciach z ogólnopolskich mediów dowiedzą się też mieszkańcy stolicy, paradoksalnie na co dzień być może mający mniejsze pojęcie o tym, co dzieje się w ich najbliższych otoczeniu. A to może się odbić czkawką również w czasie wyborów w 2022 r.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500406-kandydat-trzaskowski-to-dobra-wiadomosc-dla-warszawy