Patrząc na objętość i zawartość „Czarnej księgi” „GW” o „niewyborach”, widać, że dziennikarzom z Czerskiej coraz trudniej jest znaleźć „haki” na obecny obóz władzy. Czego dowiadujemy się z dodatku do „Gazety Wyborczej”? Niewiele. PiS jest zły, opozycja „kryształowa”, a na polityków PiS czeka Trybunał Stanu i prokurator.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Wicenaczelny „GW” fantazjuje w austriackim „Der Standard” o „wszechwładzy PiS”: kto protestuje musi liczyć się z aresztowaniem
Jak w każdej bajce, jest też postać „pozytywna”. W „czarnej księdze” jest nią rozgrzana politycznie prokurator Ewa Wrzosek, która tak bardzo chciała przesłuchać Jarosława Kaczyńskiego, że nie zdążyła usunąć ze swojego profilu TT wiernopoddańcze komentarze o Donaldzie Tusku, a jej „wyborcze” śledztwo trzeba było umorzyć, by nie skompromitować do reszty samą panią prokurator. Obok niej występuje niejaki Mikołaj Małecki, doktor z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ten ostatni wylicza więc paragrafy, które zostały rzekomo złamane przez obóz władzy
To jest pozbawienie obywateli prawa do wyboru prezydenta w konstytucyjnym terminie i ewidentne działanie na niekorzyść interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadali za organizację wyborów
– twierdzi Małecki, który nawet nie zająknął się o obstrukcji „wyborów” w Senacie i o tym, że redakcja „Gazety Wyborczej” straszyła polityków PiS za chęć przeprowadzenia wyborów 10 maja. Ot, pamięć naukowca szwankuje.
„Mafia?”
„Gazeta Wyborcza” przekonuje też, że obóz władzy zachowywał się w kontekście wyborów jak organizacja mafijna. To norma w narracji dziennikarzy Michnika. O „mafii PiS” piszą średnio cztery razy w tygodniu.
Cały schemat decyzji najważniejszych urzędników w państwie wygląda jak w mafii, gdzie wszyscy mają świadomość, że uczestniczą w przestępstwie, dlatego nie zostawiają żadnych śladów na piśmie, wszystko jest na gębę
– czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Oczywiście, jest też ważny „czarny charakter”. To Jacek Sasin. Niech o powadze „Czarnej księgi” świadczy fakt, że dziennikarze informują o rzekomym fakcie, z którego ma wynikać, że Sasin jest z Kaczyńskim na „ty”.
„Droga schyłkowa”
Baśnie mają swoje zasady, tak więc oprócz dobrego i złego bohatera, znajdziemy w „komiksie” „Wyborczej” także „mędrca”. Jest nim Wojciech Hermeliński, były szef PKW.
Ale taki schyłek demokracji w Polsce mamy na wielu polach, spójrzmy np. na to, co ostatnio dzieje się w Sądzie Najwyższym. Oczywiście to nie jest tak, że ktokolwiek może ogłaszać koniec demokracji, bo to proces. Nagle okazuje się, że państwo standardów demokratycznych już nie spełnia, i na tej drodze jesteśmy
– stwierdził prof. Hermeliński w rozmowie z „Wyborczą”.
Podobnych tekstów znajdziemy w „Czarnej księdze” jeszcze kilka. Wszystkie o tym samym i o tych samych. W tej bajce brakuje tylko prof. Grodzkiego oraz samych dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. Przecież to Marszałek Senatu pisał o „śmiertelnych kopertach”, a ludzie Michnika straszyli, że wybory 10 maja oznaczają „wybory po trupach”.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500394-nerwowo-u-michnika-gw-wraca-z-czarna-ksiega